Test telefonu Samsung i8910 Omnia HD
Latem 2009 roku pytany o najlepszy telefon multimedialny dostępny na rynku bez wahania wskazywałem Omnię HD. Miałem nadzieję, że gdy telefon trafi wreszcie do testów, nie okaże się w jakiś sposób wadliwy. Studiując dokładnie specyfikację urządzenia znaleźć można niewiele wad. Zabrakło ksenonowej lampy błyskowej, aparat fotograficzny ma "tylko" 8 Mpix, podczas gdy Samsung pokazał już 12 Mpix w Pixonie12, a Sony Ericsson w modelu Satio. No i nie ma pokrywy ochronnej dla obiektywu aparatu. Sytuację trochę ratował fakt, że Satio jeszcze nie było na rynku, a Nokia N97 swoją osłoną aparatu zamiast chronić optykę, rysowała ją. Poza tym mieliśmy już same rewelacje - maksymalnie duży ekran AMOLED, maksymalnie wysoka rozdzielczość nagrywanych i odtwarzanych filmów, potężny procesor, mnóstwo dostępnej pamięci RAM, ultra-kompaktowa grubość telefonu i do tego to, co najbardziej lubią użytkownicy smartfonów Samsunga - menu dokładnie takie samo jak w topowych Nokiach… Z niedowierzaniem patrzyłem na ten potencjalnie idealny telefon, gdy wreszcie trafił do testów. Po testach dalej nie wierzę, aż tak daleko udało się Samsungowi wyskoczyć w przyszłość. Choć telefon nie jest pozbawiony wad, to oprócz w/w są to jedynie drobne wpadki programistyczne, które niedługo zostaną załatane - no ale po kolei…