DAJ CYNK

Test telefonu Samsung I9100 Galaxy S II

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podczas kręcenia filmów (jak i rzecz jasna robiąc zdjęcia) mamy możliwość użycia diody doświetlającej, stale też pracuje autofokus. Ten ostatni nie jest demonem prędkości. Zmiany ostrości są płynne i zwykle celne, jednak przy szybkich akcjach telefon łatwo może ostrość zgubić. Z pomocą przyjść może funkcja menu pozwalająca na zatrzymanie mechanizmu atofokusu, nie po to jednak tyle czekaliśmy na ciągły autofokus w nagraniach z telefonu, by teraz go wyłączać.



Na deser zostawiłem sobie samo menu aparatu fotograficznego. Jego szybkiego startu nie ułatwia sprzętowy spust aparatu (którego zabrakło na brzegu urządzenia), dobrze jest więc umieścić w "widocznym miejscu" ikonę aparatu. W przeciwnym wypadku najlepsze ujęcia możemy zwyczajnie przegapić. Po tym wyżaleniu się zostaje już sama słodycz. Bo jak inaczej określić tak genialny pomysł, jak możliwość samodzielnego ustalenia listy przycisków ekranowych? Na lewym boku ekranu jedynie przycisk wejścia do ustawień jest pozycją stałą, a pozostałe cztery przyciski wybieramy sami z puli dwudziestu dostępnych pozycji. Wreszcie tryb makro jest dostępny bez błąkania się po menu, mamy łatwy dostęp do kontroli nad trybem fotografowania, sceneriami czy balansem bieli. Wisienką na torcie jest funkcja "widoczność na zewnątrz", która w ekstremalnie jasnym otoczeniu dodatkowo podbija jasność i kontrast ekranu. Właśnie tak wyobrażam sobie idealne menu aparatu fotograficznego w telefonie - gdzie sami decydujemy co jest nam tak naprawdę potrzebne.

Z Samsung Apps pobrać możemy dodatkowo edytor plików wideo i edytor zdjęć. Nie są to może jakieś programistyczne monstra, ale do prostej obróbki zdjęć czy szybkiego stworzenia klipu wideo z podkładem audio i napisami wystarczą. Wadą edytora wideo jest obsługa jedynie plików o jakości nie przekraczającej HD.

Galeria zasadniczo nie zmieniła się względem tego, co już widzieliśmy w Galaxy S. Duża moc obliczeniowa telefonu sprawia, że aplikacja jest znacznie żwawsza niż do tej pory, jednak sam model przeglądania pozostał taki sam. Nowością jest możliwość przesyłania plików nie tylko przez Bluetooth, na Facebooka czy z pomocą AllShare (DLNA), ale też szybkiego ich przesyłania za pomocą WiFi (funkcja WiFi Direct). Podobnie jak w przeglądarce internetowej, dostajemy i tu efektowny zoom po przytrzymaniu ekranu dwoma palcami - obracamy telefon do siebie by przybliżyć obraz, to znów od siebie by obraz oddalić.

Podsumowując tematykę aparatu fotograficznego, trzeba głośno powiedzieć - Samsung zrobił kawał dobrej roboty. Filmy oferowane przez telefon są niespotykanej do tej pory jakości, próżno też szukać lepszego telefonu w świecie Androida, gdy chodzi o jakość rejestrowanych zdjęć. Na liście życzeń wciąż pozostają sprzętowy spust aparatu, jakaś osłona obiektywu (jej brak uzasadnia jednak wyjątkowo smukła obudowa) i łatka dająca lepszy dźwięk w nagraniach wideo - póki co, pod tym względem daleko jest nowej Galaktyce do Nokii N8, jak i do LG Swift 2X.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News