DAJ CYNK

Test telefonu Samsung I9300 Galaxy S III

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Internet i GPS

Samsung I9300 sprzedawany w Polsce nie ma zbyt wielu ściśle telekomunikacyjnych nowości, a to za sprawą pominięcia w specyfikacji łączności LTE. Tę ostatnią dostaniemy jedynie w USA i Korei. Nie ma też marketingowej alternatywy dla LTE, czyli HSPA+ DC, które trafiło do Galaxy S III w wersji dla T-Mobile USA. Dla nas zostało "marne" HSPA+ z prędkością pobierania do 21 Mb/s i wysyłania do 5,76 Mb/s. Do tego mamy Wi-Fi a/b/g/n z funkcjami DLNA, Wi-Fi Direct, hotspotu Wi-Fi, Bluetooth 4.0, NFC i USB 2.0 z trybem MHL (USB-HDMI) oraz USB On-the-go, czyli możliwością podpinania zewnętrznych nośników pamięci, myszy czy klawiatury. Nie licząc nowszej wersji łączności Bluetooth oraz NFC, dostajemy dokładnie to samo, co w Galaxy S II. Nie same jednak standardy łączności bezprzewodowej decydują o komforcie przeglądania Internetu. A komfortu tu nie brakuje.

Cztery rdzenie procesora zastosowanego w Galaxy S III rozpędzają przeglądarkę systemową do ekstremalnej szybkości. Według benchmarków, to najszybszy smartfon z Androidem gdy chodzi o przeglądanie Internetu - podobnie wygląda praktyka. 4,8-calowy ekran HD pozwala na wyświetlenie całej strony w takiej postaci, by większość tekstów była czytelna bez ich powiększania. Łatwiej będzie więc nam namierzyć interesujące nas treści. Podobnie jak było to w Galaxy S II czy w Galaxy Note, nie musimy martwić się o obsługę elementów Flash - nawet streaming wideo jakości FullHD nie stanowi tu większego problemu. W menu przeglądarki znajdziemy dodatkowe ustawienia dotyczące kolorystyki i jasności podświetlenia, dzięki którym wydłużyć można maksymalny czas przeglądania Internetu, da się też uprościć menu tak, aby mieć przed sobą jedynie fragment strony internetowej, beż jakichkolwiek zbędnych belek. Dla dyskretnych Samsung przygotował tryb Incognito, w którym telefon nie gromadzi danych na temat historii przeglądania. Jeśli dla kogoś to za mało, zainstalować można efektowną przeglądarkę Chrome (choć bez obsługi Flasha), albo wyjątkowo wydajnego Firefoksa, w którym Flasha już nie zabrakło. Szczególnie ta ostatnia, darmowa przeglądarka przypadła mi w czasie testów do gustu.



Nową, intensywnie promowaną funkcją telefonu jest S Beam. Nazwa ładna, choć w skrócie jest to po prostu przesyłanie plików z uprzednim sparowaniem zbliżeniowym za pomocą NFC. W pełni cieszyć możemy się S Beam'em dopiero posiadając dwa Samsungi Galaxy S III, więc o ile nie jesteśmy takimi szczęściarzami, o funkcji szybko zapomnimy. Ci szczęśliwsi podczas słuchania muzyki, przeglądania Internetu, oglądania filmu czy przeglądania zdjęć wystarczy, że dotkną tyłem telefonu drugiego urządzenia i na jego ekranie po chwili pojawi się to samo co na pierwszym z telefonów. Przydałaby się jakaś standaryzacja tego całego NFC, bo co producent, to inne pomysły. Wśród samsungowych nowości znacznie bardziej ucieszył mnie zmałpowany od HTC Dropbox z dodatkowymi gigabajtami. U HTC dostać można 25 GB miejsca, Samsung oferuje aż 50 GB.

Wraz z telefonem, tradycyjnie już dla Androida, dostajemy dostęp nie tylko do podglądu map za pośrednictwem Google Maps, ale też do pełnej głosowej nawigacji satelitarnej krok-po-kroku. Aplikacje nawigacyjne przeżyły w nowej wersji Androida lekki lifting menu, jednak zasadnicze ich funkcje nie zmieniły się. W dalszym ciągu aplikacja Nawiguj oferuje jedynie nawigację w trybie online, bez możliwości zapisania map do pamięci telefonu (co w najbliższym czasie ma się wreszcie zmienić). Samo ustalenie pozycji geograficznej trwa dosłownie kilka sekund przy aktywnej funkcji AGPS (w Galaxy S III jest też dodatkowo GLONASS).



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News