DAJ CYNK

Test telefonu Samsung M8910 Pixon12

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Zdjęcia jak i materiały wideo znaleźć można w 2 oddzielnych galeriach. Pierwsza z nich to część menadżera plików. Otworzenie folderu ze zdjęciami wyświetla siatkę 20 miniatur. Miniatury generowane są błyskawicznie. W razie potrzeby możemy przejść do trybu większych miniatur, nieco nachodzących na siebie (około 2 i pół zdjęcia na ekran). Wreszcie mamy też opcję pełnoekranowego przeglądania zdjęć - zarówno w trybie poziomym, jak i pionowym. Przytrzymanie palca na otworzonym zdjęciu, a następnie przesunięcie go do dołu lub do góry powoduje wyświetlenie się pionowych strzałek zoomu i umożliwia szybkie przybliżanie i oddalanie zdjęcia. Druga z galerii ma wydzieloną ikonę w menu głównym telefonu i jest najszybszym sposobem na dostanie się do naszej kolekcji zdjęć. W aplikacji znajdziemy funkcję sortowania: według daty wykonania zdjęcia, dodanych tagów, rozpoznanych twarzy czy oceny. To właśnie w tej galerii znajdziemy znaną z poprzedniego Pixona funkcję przeglądania zdjęć akcelerowaną zmianami położenia telefonu w przestrzeni. Wystarczy przechylić telefon by zdjęcie przeskoczyło na następne.



Rozdzielczość rejestrowanych zdjęć nie idzie niestety w parze z rozdzielczością nagrywanego wideo. Samsung Pixon12 oferuje rozdzielczość D1 (720 x 480 pikseli) przy 30 klatach na sekundę. Dodatkowo telefon potrafi nagrywać sekwencje QVGA (320 x 240 pikseli) z prędkością 120 klatek na sekundę. Jakość rejestrowanych filmów jest na akceptowalnym poziomie, nadającym się chociażby do publikacji na YouTube. Aż prosi się jednak o coś więcej i to koniecznie w popularnym formacie 16:9. Są już dostępne telefony oferujące większe możliwości w tej dziedzinie (np. Samsung Omnia HD czy Nokia N900).



Przykładowe zdjęcia i nagranie z telefonu znaleźć można na ostatniej stronie artykułu.

Odtwarzacz muzyczny i radio

Odtwarzacz muzyczny to bardzo dopieszczona przez producenta aplikacja. Podczas słuchania pliku muzycznego standardowo widoczna jest duża okładka albumu z półprzeźroczystym suwakiem czasu. Nad okładką, na (również półprzeźroczystym) panelu widzimy przycisk trybu emulującego dźwięk przestrzenny 5.1 (tryb działa tylko przy podłączonych słuchawkach), mamy też dostęp do predefiniowanych ustawień equalizera. Listy utworów można bardzo sprawnie i precyzyjnie przewijać dzięki funkcji kinetic scrolling (akcelerowane przewijanie listy poprzez muskanie ekranu).

Menu odtwarzacza muzycznego mile zaskakuje gdy przechodzimy z pionowego układu ekranu na poziomy. Zobaczyć wtedy możemy kaskadę okładek albumów, płynnie przewijanych za pomocą gestów. Dotknięcie albumu wyświetla obok okładki listę dostępnych utworów. Przechodzenie z trybu poziomego do pionowego jest płynne - na nic nie czekamy. Jeśli znudzi nas oglądanie okładek możemy włączyć jedną z trzech wizualizacji.



Zminimalizowana aplikacja muzyczna widoczna jest na pulpicie w formie aktywnego widgetu. Dźwięk wydobywa się z pojedynczego głośnika umieszczonego z tyłu obudowy, w gripie aparatu fotograficznego. Dźwięk jest zadowalającej głośności, jednak w tak multimedialnym telefonie aż prosiłoby się o głośniki stereo. W telefonie zabrakło standardowego gniazda typu Jack 3,5 mm. Na potrzeby ładowania telefonu, połączeń USB, podłączenia TV i słuchawek wykorzystano pojedyncze gniazdo microUSB. Dostarczone z zestawem słuchawki dokanałowe dość dobrze izolują słuchacza od otoczenia i mają przyzwoitą charakterystykę, jednak bez wahania zamieniłem je na swój ulubiony model. Operację tę ułatwił fakt dołączenia do zestawu przejściówki na Jack 3,5 mm.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News