DAJ CYNK

Test telefonu Samsung S8500 Wave

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Gdy chodzi o tradycyjne SMS-y, do wyboru mamy widok w wątkach, jak i klasyczny "worek" wiadomości od różnych nadawców, między którymi swobodnie możemy się przemieszczać. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku książki telefonicznej, tak i tutaj nie musimy nawet wchodzić do wiadomości by szybko zarządzić, że chcemy odpowiedzieć. Dotykamy wiadomości, przesuwamy palec w lewo i już jesteśmy w edytorze. Jeśli przesuniemy palec w prawo - telefon nawiązuje połączenie głosowe z nadawcą. To prosty i wygodny patent.

Jeśli są serwisy społecznościowe, to i nie mogło zabraknąć komunikatora internetowego. Ikona "Komunikator" prowadzi nas do preinstalowanej aplikacji Palringo. Za jej pomocą możemy swobodnie czatować z użyciem kont Google Talk, Windows Live Messenger o Yahoo Messenger, ale już polskiego Gadu-Gadu nie znalazłem. To ostatnie uruchomiłem dopiero z użyciem oryginalnego komunikatora w wersji JAVA. Trochę bieda jak na tak zaawansowany sprzęt - pomyślałem, ale wygodniejszy komunikator to jak sądzę jedynie kwestia czasu.

Z rzeczy zauważonych - Facebook nie ma płynnego kinetycznego przewijania treści - co zdjęcie przeskakuje. Przyspiesza i zwalnia co chwila. Oby szybko zostało to poprawione. Druga sprawa to limit rozmiaru załączników poczty email wysyłanych z użyciem telefonu. 5 MB wystarczy na zdjęcie, ale już z krótkim filmem może być problem jeśli nie zmniejszymy wcześniej jakości nagrywania (posiłkować możemy się też udostępnianiem przez serwisy społecznościowe).

Interfejs

Samsung S8500 Wave to pierwszy telefon z systemem operacyjnym bada o linuksowych korzeniach. Urządzenie jest smartfonem, jednak przyjazność interfejsu pozwala o tym szybko zapomnieć. Wave jest wręcz stworzony dla osób, które potrzebują wybranych funkcji smartfonów, ale boją się obsługa "mądrzejszego" telefonu będzie skomplikowana i niewygodna. Już na pierwszy rzut oka widać, że Samsung pozbierał wszystko co dobre oferuje konkurencja na rynku mobilnych systemów operacyjnych. I tak, mamy zarządzanie pulpitami, które zapełnić można widżetami - choć pionierem był tu właśnie Samsung z jego interfejsem TouchWiz (w Wave’ie dostajemy trzecią wersję tego interfejsu), to jednak szerzej widżety spopularyzował dopiero Google w systemie Android. System Google’a oferuje też animowane, interaktywne tapety i co istotniejsze - możliwość umieszczania na pulpicie ikon aplikacji. Brak możliwości tworzenia skrótów w moim odczuciu odbiera sens istnienia większej ilości pulpitów. Widżetów na Wave’a jest póki co niewiele, jeszcze mniej jest tych przydatnych. Poza tym są one traktowane jako aktywne w tle aplikacje i wybranie opcji zamknięcia wszystkich aplikacji w menadżerze procesów powoduje wyczyszczenie wszystkich pulpitów. Aż prosi się o skróty czy katalogi i generalnie bardziej przemyślane zarządzanie pulpitami.

Menu główne to z kolei zapożyczenie z iOS Apple’a. Kolorowe ikony poukładane są na ekranach, pomiędzy którymi przemieszczamy się gestem przesuwania na bok. Dokładnie ten sam interfejs Samsung instaluje też w smartfonach systemem Google’a w wersji 2.1 (np. Galaxy S czy Galaxy Spica). Jest to dość wygodne rozwiązanie - wszystkie ważne funkcje są na wierzchu. Jednocześnie możliwość swobodnego rozmieszczania ikon na pulpitach, pozwala nie zgubić się gdy zainstalujemy kolejne programy. Utrzymanie porządku ułatwi też wyłączenie funkcji "Adaptacyjny układ menu". W przeciwnym razie telefon będzie uparcie układał ikony według popularności. Pewnie znajdzie ta funkcja kilku fanów, dla mnie jednak było to generowanie dodatkowego bałaganu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News