DAJ CYNK

Test telefonu Samsung SGH-i900 Omnia - cz.1

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Pionowa klawiatura QWERTY zupełnie nie nadaje się do wprowadzania tekstu bez rysika - jej przyciski są za wąskie. Całe szczęście do dyspozycji mamy także szeroką klawiaturę QWERTY dostępną w poziomym ułożeniu telefonu. Ta już spokojnie nadaje się do obsługi kciukami, zaznaczyć jednak trzeba, że w tym trybie na ekranie widać tylko jeden rząd tekstu - resztę zajmuje klawiatura i podpowiedzi do wprowadzanego tekstu (rodzaj słownika T9). Do wspomnianych dwóch klawiatur dochodzą jeszcze klawiatura numeryczna o klasycznym układzie, maleńka klawiatura systemowa (QWERTY) oraz klawiatura QWERTY z dwiema literami na każdym z przycisków - wszystkie trzy klawiatury są według mnie słabsze niż pionowe QWERTY (w domyśle obsługiwane rysikiem) oraz pełnoekranowa kciukowa klawiatura QWERTY. Zabrakło opcji rozpoznawania pisma odręcznego - w nowszych wersjach oprogramowania funkcja ta jest już jednak dostępna (i900SAHI2/SAHI3 i nowsze) - podpowiedział nam jeden z naszych Czytelników.



Generalnie w menu panuje zasada, że aplikacje owszem da się uruchomić bez rysika, za to ich obsługa zazwyczaj już jego wymaga. Najbardziej odczuwalne jest to w przypadku modułu wiadomości, którego obsługa bez rysika, to tylko wmawianie sobie, że jest nam wygodnie. Wszędzie gdzie musi być rozwinięta jakaś lista czy też mamy cokolwiek zaznaczyć, bez rysika ani rusz. Warto zatem przyjrzeć się temu narzędziu codziennej pracy. Stylus ma postać rozkładanego breloczka składającego się z nakrętki i stylusa właściwego (nie ma to jak dwie rzeczy do zgubienia zamiast jednej), jest to konstrukcja żywcem skopiowana z LG Viewty. Metalową nakrętkę zakończono sznureczkiem, dzięki któremu stylus może być przyczepiony do zaczepu smyczy na lewym boku obudowy, tuż obok głośnika telefonu. Ta dyndająca przy policzku pomadka, nie przypadła mi do gustu - przy każdym włożeniu/wyjęciu telefonu do/z kieszeni będzie ocierała bez potrzeby o ekran. Odczepienie stylusa właściwego od nakrętki powoduje automatyczne jego rozłożenie i zablokowanie. Wbrew oczekiwaniom, to dodatkowe akcesorium nie zwiększa w znaczny sposób komfortu użytkowania telefonu. Główka rysika ślizga się strasznie po twardym ekranie - bez odpowiedniej folii ani rusz. Nie mniej bardziej precyzyjne celowanie jakie daje rysik, jest bardzo często niezbędne.

Oprócz stylusem, posługiwać możemy się także myszą optyczną. Gadżet, który wydaje się być zbędny w telefonie z dotykowym ekranem, tak naprawdę często ratuje skórę w sytuacji, gdy na ekranie należy dokonać jakiejś precyzyjnej operacji. Choć w przeglądarce internetowej jego funkcjonalność nie przekonuje, to jednak przy wszystkich innych czynnościach które chcemy/próbujemy wykonać jedną ręką bywa bezcenny.



Zdjęcia - Omnia pokazuje pazur

Nierównomiernej grubości osłona aparatu fotograficznego nie odbiła się całe szczęście w odczuwalny sposób na jakości zdjęć. Efekty jej działania dostrzegalne są niemal wyłącznie w przypadku zdjęć pod słońce, gdzie tzw. duszki (artefakty świetlne wywołane niedoskonałościami obiektywu) przyjmują inny kształt niż zwykle i są marginalnie większe. Jakość zdjęć z Omnii jest bardzo wysoka - choć w mojej ocenie nieco mniejsza niż w Samsungu U900 Soul, który był w stanie zarejestrować jeszcze więcej detali.

Rozbroiła mnie jakość zdjęć w trybie makro. Minimalna odległość od fotografowanego obiektu spada poniżej 10 cm i choć nie ma tu zbyt dużej głębi, to telefon jest pod tym względem praktycznie bezkonkurencyjny. Telefon nie zawiedzie osób, które często fotografują tekst - nawet w dość trudnych warunkach oświetleniowych z łatwością udaje się sfotografować niezbędne dla nas materiały.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News