DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson Xperia ray

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Przedni panel telefonu pokryty został powłoką odporną na zarysowania, jednak nie jest to słynne szkło Gorilla Glass. Efekty tego widać już po pierwszym spotkaniu ekranu z parkietem - mimo niewielkiej wysokości (około 30 cm), na jego powierzchni pojawiła się drobna rysa. Co prawda bardzo mało widoczna nawet pod światło, jednak jej obecność warto odnotować.

Ergonomia

Gabaryty telefonu to wymiary 111 x 53 x 9,3 mm oraz masa równa 100 gramom. W połączeniu z regularnymi liniami obudowy tworzy to urządzenie, które bardzo przyjemnie trzyma się w dłoni - zmieści się ono zarówno w małej damskiej, jak i dużej męskiej dłoni, a jego masa będzie wpływać pozytywnie na każdą z nich.

Rozmieszczenie klawiszy funkcyjnych jest poprawne - klawisz zasilania umieszczony został centralnie, menu głównego również. Podobnie jak i klawisze strzałek są one dobrze wyczuwalne, jednak do klawisza menu trzeba się przyzwyczaić i naciskać go w górnej jego części, w miejscu styku z nieruchomą częścią obudowy. Poza tym nie można im wiele zarzucić - wystarczy kilka chwil, a ich obsługa staje się bezproblemowa i całkiem wygodna.



Na minus można zaliczyć brak sprzętowego spustu migawki aparatu fotograficznego oraz psujące efekt spójności obudowy, niczym nie zakryte i wystające gniazdo ładowania microUSB.

Nie do końca przemyślano również podświetlenie klawiszy funkcyjnych. Dioda znajdująca się wokół przedniego klawisza i informująca o nieodebranych zdarzeniach rozświetla się zbyt rzadko, aby skutecznie o tym poinformować. Z kolei brak podświetlenia klawiszy funkcyjnych znacznie utrudnia korzystanie z telefonu w ciemnym pomieszczeniu lub wieczorem. Ostatnim kamyczkiem do ogródka jest umieszczenie wejścia na karty microSD obok baterii co oznacza, że każda jej wymiana będzie wymagała wyłączenia telefonu oraz wyjęcia baterii. Drobne, ale zauważalne niedociągnięcia.

Ekran

ray ma wyświetlacz LCD Reality Display podświetlany diodami LED, którego przekątna to 3,3 cali a rozdzielczość FWVGA (480 x 854 pikseli, proporcje 16:9). Jego gęstość to 297 PPI (punktów na cal), liczba wyświetlanych kolorów to 16 mln, a wszystko to wspomagane jest przez technologię Bravia Engine w wersji mobilnej. Efekt? Rewelacyjny! Wyświetlane na nim kolory są niesamowicie żywe i nasycone, nawet przy niezbyt intensywnym podświetleniu. To samo można powiedzieć o wyrazistości obrazu - wszystkie kształty, nawet krój cienkiej czcionki, są bardzo gładkie i opływowe; na próżno szukać tutaj jakichkolwiek niedociągnięć. To samo z czytelnością ekranu pod większymi kątami - kolory tylko nieznacznie tracą swoje barwy, jednak nie ma to żadnego wpływu na odbiór wyświetlanych na nim treści. Ideał? Niewiele mu brakuje.

Widać to chociażby po wyjściu z telefonem do świata zewnętrznego. Bez względu na pogodę nic nie jest w stanie zakłócić czytelności ekranu. Co prawda jego powierzchnia nieznacznie odbija światło, ale jest to cecha wszystkich powierzchni gładkich, a nie konkretnie danego materiału. Otrzymujemy zatem niesamowicie czytelny ekran, któremu niestraszne będą warunki i oświetlenie zewnętrzne.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News