DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia M2

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Do przeglądania zasobów sieci tradycyjnie służy przeglądarka Google Chrome. Jej działaniu ciężko jest cokolwiek zarzucić, bo Xperia M2 współpracuje z nią wręcz wzorowo. Strony są wczytywane bardzo szybko, wyświetlane treści są prawidłowe, a dodatkowe elementy w postaci zdjęć, animacji lub filmów również są ładowane bardzo sprawnie. Praca na kilkunastu otwartych kartach nie stanowi żadnego problemu pomimo tego, że 1 GB pamięci RAM jest dzisiaj uznawany tylko za niezbędne minimum.

Aparat

Xperia M2 został wyposażona w aparat o rozdzielczości 8 Mpix, który pozwala na wykonywanie zdjęć w maksymalnej rozdzielczości 3264 x 2448 pikseli. Menu przytłacza ilością dostępnych trybów. Pierwszy z nich, to całkowity automat. Możemy w nim ustawić jedynie tryb działania lampy błyskowej, stabilizacji obrazu i włączyć wykrywanie uśmiechu. Za całą resztę odpowiada już telefon, który sam, automatycznie dobiera odpowiednią scenerię zdjęcia. W tym trybie nie ma możliwości zmiany rozdzielczości zdjęć. Są one wykonywane w trybie 16:9 przy rozdzielczości 5 Mpix. Drugi tryb, to tryb ręczny. Mamy w nim do wyboru aż 17 scenerii, możemy regulować jasność obrazu, zmienić rozdzielczość zdjęcia, ustawić tryb pomiaru ostrości i oświetlenia lub włączyć tryb HDR. Kolejnym trybem na liście jest Social live. Dzięki niemu możemy stworzyć transmisje na żywo, która będzie wyświetlana dla naszych znajomych na FB. W trybie Timeshift Burst telefon wykonuje 30 zdjęć z czego 15 z nich jest wykonywanych przed wciśnięciem migawki i 15 po. Następnie na ekranie wyświetlana jest oś, z której można wybrać najlepsze ujęcie.



Efekt AR jest bardzo ciekawym trybem. Do wyboru mamy w nim baśnie, nurkowanie, dinozaury, świętowanie, maskarada, bajeranckie disco, motyl. Jak to działa? Po uruchomieniu trybu zwyczajnie celujemy obiektywem przed siebie, delikatnie potrząsamy telefonem, a na ekranie, obok tego, co chcemy uwiecznić, pojawiają się elementy zgodne z wybranym tematem. A to nagle wyrasta nam w ogródku wulkan i dżungla, a to za osobą na zdjęciu pojawiają się rybki lub wielki tyranozaur. Jest to naprawdę fajna zabawa, ale wymaga sporo cierpliwości żeby ustawić idealny obraz i wybrać odpowiedni moment na zrobienie zdjęcia. Kolejne tryby, to efekt wizualny (szkic, nostalgia, rybie oko itp.), rozległa panorama (wykonywana w pionie lub poziomie z szerokością ok. 150 stopni) i korekta portretu. W tym trybie, korzystając z przedniego aparatu możemy poprawić wykonywany autoportret. Posłużą do tego różne filtry, które symulują różne rodzaje makijażu, jak np. biurowy, dzienny, imprezowy lub samoopalacz.

Mnogość dostępnych opcji niestety nie idzie w parze z jakością wykonywanych zdjęć. Aparat w Xperii M jest bardzo przeciętny. Na powietrzu, bez względu na to z której strony aktualnie świeci słońce, bardzo ciężko jest uzyskać naturalne kolory. Fotografie są albo prześwietlone, jakby były robione pod słońce, albo mocno przyciemnione. Obiektom na zdjęciach mocno brakuje wyraźnej ostrości. W pomieszczeniach pojawia się dużo szumów. Nawet tryb makro, który w Sony dobrze funkcjonował, tutaj nie rzuca na kolana. Na pocieszenie zostaje fakt, że chociaż M2 nie wypada w kwestii aparatu lepiej od Moto G, to z drugiej strony wcale nie wypada od niej gorzej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News