Test telefonu Sony Xperia XZ2 Compact - prawdziwa mała wojowniczka
Pamiętacie czasy kiedy wyświetlacz o przekątnej pięciu cali to była „patelnia”? Były jeszcze niedawno, prawda? A jednak niedawno dostałem w swoje ręce telefon o takiej samej przekątnej, który jednak ma w nazwie „Compact”.
Seria Sony Xperia Compact to wyjątkowa linia urządzeń. Obecnie flagowce to modele niewiele mniejsze od niedawnych tabletów, a „mały” telefon to dla niektórych marek synonim „słabego” telefonu. Tutaj mamy jednak prawie te same podzespoły. Wszystko po to, by być pewnym tego, że małe może być piękne. Czy faktycznie takie jest? I czy zamieniłbym swoją Xperię XZ1 Compact na wersję XZ2? Zaraz się dowiemy.
Zestaw i specyfikacja



- Obudowa o wymiarach 135 x 65 x 12,1 mm i masie 168 gramów,
- wyświetlacz IPS TFT o przekątnej 5 cali i rozdzielczości 1080 x 2160 pikseli, chroniony szkłem Gorilla Glass 5,
- układ Qualcomm Snapdragon 845 z 8-rdzeniowym procesorem taktowanym zegarem 2,7 GHz,
- 4 GB pamięci RAM, 64 GB pamięci wbudowanej, miejsce na kartę microSD do 400 GB,
- aparat główny o rozdzielczości 19 MP (f/2.0, 1/2.3"), nagrywanie filmów w rozdzielczości 4K przy
- 30 klatkach na sekundę i 1080p w 60 klatkach na sekundę; przedni aparat o rozdzielczości 5 MP (f/2.2, 1/5"),
- Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac,4G LTE,Bluetooth 5.0,NFC, GPS z A-GPS, GLONASS,czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy,
- litowo-polimerowy akumulator o pojemności 2870 mAh,
- możliwość korzystania z dwóch kart SIM,
- Android 8 Oreo z nakładką Sony.
W zestawie czekał na mnie telefon w moim ulubionym kolorze (różowym), ładowarka, pakiet instrukcji, oraz… adapter do zwykłych słuchawek. Niestety, w przeciwieństwie starszej zaledwie o pół roku Xperii XZ1 Compact, tutaj nie znajdziemy jacka 3,5 mm. Jesteśmy skazani na USB typu C.
Wygląd
Seria XZ2 była swoistą rewolucją we wzornictwie. Producent w końcu postanowił posłuchać marudzących fanów konkurencyjnych marek i odwrócić się plecami do swoich obecnych fanów. W ten oto sposób kanciasty Unified Design został zastąpiony przez Ambient Flow, który wzbudził… jakby to delikatnie ująć…. mieszane uczucia wśród dotychczasowych klientów. Na czym polegał problem? Sony porzucił swoje charakterystyczne kanciaste wzornictwo czym naraził się dotychczasowym fanom, ale zmiany były niewystarczająco odważne dla tych, którzy wybierali inne marki (czytaj: te, których modeli prawie się nie da odróżnić). W efekcie udało się zniechęcić jednych i drugich. Potwierdziły to kolejne korekty celów sprzedażowych. Wszystkie okazywały się zbyt optymistyczne.
Swoje trzy grosze dorzucił też brak złącza słuchawkowego, który japońska marka wyjaśniła „trendami w branży”. Czyli robimy tak, bo inni tak robią. Oczywiście, to nie wszystkie powody. Zmiana w podzespołach w stosunku do XZ1 była na tyle niewielka, że duża część klientów wybrała modele z tamtej serii. Szczególnie, że starsza generacja zawsze tanieje po premierze nowszej.
Mimo tego…. Byłem mile zaskoczony.
Chociaż telefon czasem wygląda jak wańka-wstańka (zawdzięczamy to charakterystycznym zaokrąglonym pleckom modelu), to dzięki temu zadziwiająco dobrze leży w dłoni. Pod tym względem pobił prawie wszystkie smartfony jakie miałem do tej pory w rękach. Tutaj wspomnijmy o pewnej ciekawostce: XZ2 Compact jest nieco grubsza niż „właściwa” XZ2. Inne obawy wynikały z tego, że jest to największy Compact w historii. A klient kupujący telefon z serii Compact robi to właśnie dlatego, że chce mniejszy telefon. Zastanawiałem się zatem, czy aby na pewno będę miał do czynienia z „Compactem”? Moja XZ1 ma wyświetlacz o przekątnej 4,6. Tutaj mamy model mający przekątną sięgającą 5 cali.
Ale i tutaj odetchnąłem z ulgą.
Telefon jest tylko odrobinę większy (dokładnie to o 6 milimetrów) od mojej XZ1. Tutaj pomogło zredukowanie ramek. Oczywiście, dalej są one obecne. To się w Sony nie zmieniło. Teraz są one (górna i dolna) jednak wyraźnie mniejsze, dzięki temu możemy cieszyć się większym wyświetlaczem, bez dużego zwiększania rozmiaru. Ramki boczne są natomiast zmniejszone do minimum.
Jeśli natomiast mówimy o materiałach, to tył jest wykonany z poliwęglanu. Znajdziemy tam czytnik linii papilarnych, delikatny napis Xperia oraz pojedynczy aparat główny. Na szczęście nie jest on zbyt wystający. Dookoła niego mamy cienką metalową obwódkę. Boki naszego smartfonu również są zrobione z metalu. Znajdziemy na nich m.in. charakterystyczny dla Sony fizyczny przycisk aparatu. Z przodu mamy diodę powiadomień, aparat przedni oraz głośniki stereo. Na samym dole – USB typu C.
Ale kanciastości dalej żal.
Ekran oraz interfejs
Tutaj absolutnie nie ma żadnej rzeczy, którą możnaby zarzucić temu modelowi. Ba, zagęszczenie pikseli jest większe niż w przypadku zwykłej Xperii XZ2.
Kolory są żywe i jasne, kąty widzenia świetne a rozdzielczość Full HD+ pozwala jednocześnie na zapewnienie wysokiej szczegółowości obrazu, jak i na bardzo dobry czas pracy na jednym ładowaniu. Jasność minimalna jest niska, ale doskonale sprawdza się w nocy. Jeśli natomiast chodzi o jasność maksymalną – zapewnia ona komfort pracy nawet w najbardziej słoneczny dzień. Nigdy nie będziemy tez narzekać na kontrast, i to pomimo wyświetlacza LCD zamiast Super AMOLED. Oczywiście, modele z wyświetlaczem Super AMOLED właściwie „z zasady” stoją wyżej niż LCD, jednak barwy są tu naprawdę naturalne i odpowiednio nasycone. Na minus trzeba niestety przyznać to, że czasem czerń jest mocno wyblakła.
Trzeba również wspomnieć o tym, że zobaczymy tutaj format obrazu 18:9. Ta zmiana we wzornictwie Xperii sprawia nie tylko, że o wiele wygodniej ogląda się filmy, ale i pozwala na łatwiejszą obsługę za pomocą jednej dłoni.
Japończycy zaprezentowali nam model z kilkoma preinstalowanymi aplikacjami. Standardowo zobaczymy antywirusa AVG, usługi Amazonu (sklep oraz Kindle), wirtualna księgarnię japońskiego Rakutenu oraz „firmowe” aplikacje Sony. Chodzi tutaj o aplikację do Playstation, aplikacje typu Efekt AR, Bokeh i Kreator 3D do „udoskonalania” naszych zdjęć, tworzenia modeli 3D i do robienia zdjęć portertowych z rozmytym tłem. Jest też Xperia Lounge, czyli aplikacja będąca jednocześnie czymś w stylu programu lojalnościowego. Co jakiś czas możemy dostać paczki ikon, tapet lub zniżkę na produkty Sony. Będziemy również informowani o tym co najnowsze w świecie firmy. Nie zabrakło również miejsca dla aplikacji, która pomoże nam w poznaniu naszej Xperii. Funkcjonuje ona jako czat, rozmawiamy jednak z „automatem”. Mimo wszystko odpowiedzi są na tyle naturalne, że przez moment możemy o tym zapomnieć.
Nakładka Sony daje nam też dostęp do wielu tapet, animacji oraz motywów. Wszystko jest również bardzo proste w obsłudze.
Aha, jest też Facebook. Niestety nie da się usunąć, a jedynie dezaktywować.
Łączność
Do dyspozycji mamy bardzo klasyczną aplikację telefonu oraz wiadomości. Jest Smart Dial (funkcja, która powinna być oczywistością, jednak dzięki Apple’owi nie jest) oraz grupowanie kontaktów. Rozmowom sprzyja zasięg, jest on bardzo silny i ani razu nie miałem z nim problemów. A jako ktoś, którego MVNO opiera się wyłącznie o nadajniki Play…. To spore osiągnięcie. Nie mogę też powiedzieć złego słowa o jakości i głośności dźwięku. Bez zarzutu działa również moduł Bluetooth, Wi-Fi oraz lokalizacja.
Na tyle obudowy mamy czytnik linii papilarnych. Niestety tam. Wielu fanów Xperii kochało te modele właśnie za umiejscowienie go na boku. Czytnik może służyć również do wybudzenia telefonu, wystarczy go dotknąć. Nie ma funkcji wybudzenia telefonu za pomocą podwójnego stuknięcia w ekran, co jest… kontrowersyjnym posunięciem. Dla wielu użytkowników seria Xperia jest to naturalne, może być jednak szokiem dla tych, którzy używali wcześniej innych modeli. Ja należę do grupy, której podwójne stuknięcie serdecznie…. nie obchodzi. Ale to kwestia tego, że przeszedłem z systemu BlackBerry na Xperię XZ1 Compact, czyli prywatnie nigdy nie używałem tej funkcji. Doskonale jednak rozumiem tych, którzy uznają to za naturalną część Androida.
Wydajność
Sony Xperia XZ2 Compact mogłaby być główną bohaterką „Pieśni o małym rycerzu”. Mimo swoich niewielkich rozmiarów może rzucać wyzwanie największym gigantom jeśli chodzi o wydajność. Powiem więcej, ten model może tę walkę bez problemu wygrywać. Wyniki są nie tylko solidne, ale wręcz topowe. Ale nie ma się co dziwić. To w końcu pełnoprawny flagowiec. Nie dziwi też fakt, że są rezultaty są bardzo podobne do tych, które osiąga zwykła Xperia XZ2. To przecież siostry, prawie bliźniaczki.
Widzimy to też na co dzień. Nawet największy pedant nie przyczepi się do działania aplikacji, płynności systemu, szybkości przeglądania Internetu czy zwykłego codziennego działania. Bez problemu uruchomimy wszelkie gry mobilne czy filmy w wysokiej jakości.
Muzyka i aparat
Pod względem muzycznym telefon również nie pozostaje w tyle. Dźwięk jest bardzo czysty, głośny i pod każdym względem wyważony. Jeśli jednak sami chcemy zwrócić na coś uwagę, Japończycy zapewnili opcję equalisera. Ja nie ukrywam, że mam słabość do nieco bardziej piszczących tonów, spróbowałem wtedy o nie zadbać. Jeżeli się wsłuchamy, będziemy mogli usłyszeć rozbicie dźwięku na dwa głośniki. Wszystko osiąga odpowiednią głębię, nie zarejestrowałem również większych zakłóceń.
Aparat fotograficzny dla dużej grupy osób stanowi najważniejszy wyznacznik przy zakupie nowego telefonu. Jak sobie tutaj radzi mały flagowiec Japończyków? O tym zaraz.
Sony wykazał tutaj ekstremalny wręcz konserwatyzm fotograficzny, który cechuje się nie tylko pojedynczym aparatem głównym i przednim czy (typowym dla firmy) fizycznym przyciskiem aparatu, ale tym, że znajdziemy tutaj dokładnie ten sam sensor co w przypadku XZ2. A nawet nie tylko XZ2… Jak zatem radzi sobie aparat o rozdzielczości 19 MP z systemem Motion Eye oraz przysłoną f/2.0.?
Za dnia wszystko wygląda bardzo dobrze, kolory są dokładnie odwzorowane i (nawet podczas przybliżania) nie mamy do czynienia z przesycaniem, ani przejaskrawianiem. Mimo to, nie jest to aparat flagowca. Czemu? Dobre zdjęcia za dnia to nie jest sztuka. Prawdziwe zawody zaczynają się wtedy, kiedy zapada zmrok. A wtedy pojawiają się szumy, a same zdjęcia mocno tracą na ostrości. Ale. Tak, tutaj pojawia się „ale”. Zdjęcia nocne wyglądają wyraźnie lepiej niż w wypadku XZ1 Compact. Widać, że Japończycy poświęcili sporo czasu zoptymalizowaniu działania swojego aparatu.
Należy tutaj wspomnieć, że o ile (standardowo) można kontrolować balans bieli czy ostrość, tak nie jest to możliwe jeśli chodzi o ręczne ustawienie czasu naświetlania.
A zdjęcia aparatem przednim? Są bardzo szczegółowe i wyraźne. Oczywiście, jeśli chcemy się upiększyć, to Sony przewidział taką opcję w ustawieniach…
Mamy też do dyspozycji kilka dodatkowych aplikacji, takich jak Efekt AR (dodamy tutaj różne – czasem bajkowe – obiekty), Kreator 3D (jak sama nazwa mówi – stworzymy modele 3D interesujących nas rzeczy) oraz Bokeh.
Przy filmach sytuacja zaczyna się robić jeszcze bardziej problematyczna. Jest dużo ziarna, bardzo ciężko utrzymać stabilny obraz i poradzić sobie z drganiami. Nie mam za to nic do zarzucenia dźwiękowi.
Akumulator
Telefon ma akumulator o pojemności 2870 mAh. Ale liczba liczbą, a optymalizacja i zapotrzebowanie smartfonu to co innego. Dlatego często modele z mniej pojemnym akumulatorem są w stanie dłużej wytrzymać. Jak wygląda to w przypadku XZ2 Compact?
Akumulator jest tutaj… przyzwoity. Bez jakiegokolwiek problemu starcza na cały dzień pracy, dużej grupie użytkowników (tych, którzy mniej intensywnie eksploatują swój telefon) starczy dwa dni. To dobry wynik, prawda? Owszem, ale akumulator jest mniej wytrzymały niż w przypadku XZ1 Compact, która bez jakiegokolwiek problemu starcza na dwa dni pracy, a niektórym starczy i na trzy. Szczególnie widać to w przypadku ustawienia największej jasności, XZ1 Compact trzyma tutaj fason o wiele lepiej niż jej następczyni.
Mimo tego „bateria” nie jest zła. Na tle konkurencji prezentuje się naprawdę dobrze. Jednak… od „dwójki” oczekuję minimum utrzymania wyniku „jedynki”. A najchętniej bym widział jego polepszenie, dostałem niestety coś odwrotnego.
Podsumowanie
Seria XZ2 była momentem bardzo odważnego eksperymentu Japończyków pod względem wzornictwa. Niektórym zmiana się pewnie spodobała, ale zdecydowanie nie mi. Ale jednak muszę przyznać, że przeżyłem coś w rodzaju odwrotnego syndromu paryskiego – spodziewałem się czegoś tak strasznego, że przeżyłem bardzo miłe rozczarowanie. Nie jest tak źle jak myślałem, niemniej…. to wybrzuszenie na plecach naprawdę odbiera urok. Udało się jednak znacznie zwiększyć wyświetlacz bez radykalnego powiększenia rozmiaru urządzenia.Polepszeniu uległ aparat, a raczej jego oprogramowanie. Z tym Sony wcześniej miewał bowiem kłopoty. Sam telefon jest bardzo wydajny i działa płynnie. Na plus przemawia zredukowanie ramek, ale moim zdaniem to nie jest argument na tyle mocny bym wybaczył Japończykom usunięcie jacka 3,5 mm. No po prostu nie.
Klienci będą bardzo miło zaskoczeni wytrzymałością akumulatora. O ile nie używali wcześniej Xperii XZ1 Compact.
No właśnie, XZ1 Compact. Starszy o pół roku telefon Sony rzuca złowrogi cień na swojego następcę. Model XZ2 kosztuje bowiem teraz 2 tysiące złotych. To dobra cena, naprawdę.
Ale XZ1 Compact można kupić już za 1300 złotych. I moim zdaniem XZ1 Compact jest teraz o wiele lepszym wyborem niż XZ2. Możemy mieć flagowca za cenę średniaka, dostaniemy niewiele wolniejszy układ, ale wytrzymalszy akumulator. Zachowamy również jacka 3,5 mm.
Zalety:
- zredukowanie ramek i zwiększenie obszaru roboczego
- polepszone oprogramowanie aparatu
- płynnie działający system
- doskonała wręcz wydajność
- wytrzymały akumulator...
Wady:
- ...ale jednak lepsze wrażenie zostawia ten z XZ1 Compact
- brak jacka 3,5 mm
- brak ładowania bezprzewodowego
Ocena końcowa: 8/10
Filmy wykonane telefonem:
Galeria zdjęć: