DAJ CYNK

Test telefonu Xiaomi Pocophone F1. Chiński producent udowadnia, że średniopółkowy smartfon może konkurować z flagowcami

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Aparat fotograficzny

F1 ma z tyłu podwójny aparat fotograficzny, jednak jest to rozwiązanie bardziej średnio niż wysokopółkowe. Główny aparat wyposażony jest w 12-megapikselową matrycę Sony IMX363 z dosyć dużymi pikselami (1,4 μm) i średnio jasnym obiektywem (f/1.9). Towarzyszy mu jednostka z matrycą 5 Mpix, której jedynym celem jest pomoc przy rozmyciu tła w trybie portretowym.

Aplikacja obsługująca aparat daje nam kilka trybów fotograficznych, pomiędzy którymi przemieszczamy gestem w lewo lub prawo. Mamy także tryb ręczny, w którym najważniejsze parametry możemy dostosować sami. Na ekranie głównym znajdziemy też kontrolki do sterowania lampą błyskową (w przypadku przedniego aparatu jej funkcję pełni cały wyświetlacz), trybem HDR, sztuczną inteligencją aparatu oraz filtrami, które możemy nałożyć na robione zdjęcia. Ciekawą opcją jest możliwość użycia czytnika linii papilarnych do robienia zdjęć.

Jakość zdjęć zrobionych w optymalnych warunkach oświetleniowych stoi na wysokim poziomie. Są one ostre, szczegółowe i mają odpowiedni kontrast oraz nasycenie kolorów. Podobnie jest z zakresem dynamicznym, który – gdy trzeba – może być poprawiony przez HDR. Ten jednak, ustawiony na tryb automatyczny, bardzo rzadko musiał się uruchamiać. Poprawić jakość zdjęć może także tryb AI (sztuczna inteligencja), ale w tym przypadku ciężko znaleźć jakieś spektakularne różnice.

W przypadku zdjęć nocnych wiele zależy od tego, czy uruchomimy tryb HDR. Bez niego zdjęcia są ostrzejsze i zachowują więcej szczegółów. W trybie HDR mocniej działa redukcja szumów, przez co tracimy niektóre detale. Ogólnie nie jest źle, szczególnie jeśli uwzględnimy brak optycznej stabilizacji obrazu, która w nocy by się bardzo przydała, pozwalając na dłuższy czas naświetlania matrycy bez zauważalnej utraty ostrości.

Także przedni aparat robi niezłe zdjęcia, szczególnie w dobrych warunkach oświetleniowych. Tu także możemy skorzystać z trybu portretowego z rozmytym tłem, tyle że efekt ten jest tworzony z wykorzystaniem pojedynczego obiektywu.

Jakość filmów w zasadzie odpowiada jakości zdjęć, czyli w dobrych warunkach oświetleniowych też jest bardzo dobrze. Do wyboru mamy rozdzielczość 4K i FullHD, w obu przypadkach z szybkością 30 klatek na sekundę. Jest też cyfrowa stabilizacja obrazu, która jednak nie działa w przypadku filmów 4K, chociaż można ją dla takiej rozdzielczości włączyć. W przypadku filmów FullHD stabilizacja radzi sobie całkiem nieźle. Do dyspozycji mamy także tryb Slow Motion, pozwalający nagrywać filmy HD lub FullHD z szybkością 120 lub 240 klatek na sekundę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News