DAJ CYNK

TEST: Xtorm Wireless Fast Charging Pad (QI) Freedom

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Chociaż sądziłem, że ładowanie bezprzewodowe było tylko chwilową modą, z dyskusji ze znajomymi wynika, że to niezwykle pożądana funkcja telefonu. Pojawienie się w nowych smartfonach firmy Apple standardu ładowania Qi wywołało poruszenie na rynku. Idąc za ciosem, firma Xtorm zaprezentowała nowe produkty premium obsługujące ten standard. Na nasze testy trafiła płytka ładująca o bardzo długiej nazwie handlowej: Xtorm Wireless Fast Charging Pad (QI) Freedom. Jej cechą szczególną jest bardzo szybkie na tle konkurencji ładowanie. Przekonajmy się, czy warto wydać za ten sprzęt około 160 zł.



Chociaż sądziłem, że ładowanie bezprzewodowe było tylko chwilową modą, z dyskusji ze znajomymi wynika, że to niezwykle pożądana funkcja telefonu. Pojawienie się w nowych smartfonach firmy Apple standardu ładowania Qi wywołało poruszenie na rynku. Idąc za ciosem, firma Xtorm zaprezentowała nowe produkty premium obsługujące ten standard. Na nasze testy trafiła płytka ładująca o bardzo długiej nazwie handlowej: Xtorm Wireless Fast Charging Pad (QI) Freedom. Jej cechą szczególną jest bardzo szybkie na tle konkurencji ładowanie. Przekonajmy się, czy warto wydać za ten sprzęt około 160 zł.

Holenderska firma, duński design i chińska produkcja

XW202, bo taką nazwę kodową ma testowane urządzenie, to niewielki krążek o średnicy 90 mm i wysokości 15 mm. Przy czym jego masa 95 gramów zdradza, że nie jest to jakaś wydmuszka. Podstawę urządzenia pokryto warstwą gumy, która stabilizuje sprzęt na stole. Ciekawostką jest fakt, że wokół tej gumy znalazł się podświetlany na niebiesko pierścień. Świeci on podczas ładowania sprzętu, a także rozbłyska na chwilę przy samym podłączeniu ładowarki do gniazdka. Co istotne, cena zakupu nie obejmuje samej ładowarki sieciowej - w kolorowym pudełku otrzymujemy jedynie dokumentację i długi (150 cm), wysokiej jakości przewód USB - micro USB. Przewód ten podłączyć należy do ładowarki o napięciu wyjściowym 5V/2A lub 9V/1,67A.



Wracając jeszcze do samego urządzenia, również na jego wierzchu nie zapomniano o elementach z gumy. Centralą część urządzenia zajęła skóropodobna okleina, ale wokół niej znajdziemy wybrzuszoną obręcz z szarej gumy. Muszę przyznać, że pod względem stabilności na podłożu i bezpieczeństwa smartfonu (nikt nie chce porysować aparatu ładowarką) Xtorm zdecydowanie nie zawodzi. Dokładnie czegoś takiego oczekiwałem od sprzętu z górnej półki.

Natomiast mniej przyjemnie wspominam pierwsze dni z ładowarką. O świeżości produktu uparcie przypominała ostra woń kleju użytego do łączenia ze sobą poszczególnych elementów obudowy. Z dnia na dzień chemiczny zapach jednak słabnął i szybko o tym problemie zapomniałem.

Qi w wersji 10W

Chociaż 10 watów nie robi na nikim wrażenia w świecie ładowarek przewodowych, to już w przypadku ich bezprzewodowych odpowiedników jest to luksus. W dalszym ciągu producenci potrafią reklamować jako szybkie ładowarki 5-watowe, a dedykowane nowym iPhone'om urządzenia za blisko 300 zł oferują 7,5 W. Po szybkim przekopaniu mnóstwa ofert, okazuje się, że jeśli nie będziemy odpowiednio czujni, to niepotrzebnie kupimy dwa razy wolniejszą ładowarkę 5-watową.



No a nikt chyba nie chce ładować swojego telefonu przez 4 godziny, skoro Xtormowi wystarczą dwie? Pomimo podwojenia mocy, nie ma przy tym przesadnego nagrzewania się telefonu. To właśnie duża temperatura pracy podczas ładowania Nokii zniechęciła mnie przed laty do Qi. Bałem się, że długie ładowanie, w dodatku mocno podnoszące temperaturę, po krótkim czasie negatywnie wpłynie na żywotność akumulatora. Testowana podkładka również nagrzewa się, ale to ledwie kilka stopni więcej, a nie parząca obudowa.

Kompatybilność

Już na krótkiej liście umieszczonej w dokumentacji producent wymienia zgodność z takimi telefonami jak iPhone 8 i X, Samsungi Galaxy od S5 po S8, Nexusy 4, 5 i nowsze czy Lumie 920 i 928. Sam ładowarkę miałem okazję sprawdzić z iPhone'ami 8 i X, LG V30 czy Galaxy Note8. W każdym z przypadków sprzęt zwyczajnie działał, a konstrukcja obudowy sprawdzała się idealnie.



Warto przy tym nadmienić, że iPhone'y początkowo miały zablokowaną obsługę Qi na 5W i dopiero po niedawnej aktualizacji przeskoczyły na 7,5W. Zależnie od obsługiwanego przez dany sprzęt standardu, ładowarka dostosowuje moc. Problemem nie było również grube etui na obudowie telefonu - odległość ładowania wynosząca 3-7 mm sprawia, że możemy czuć się dosyć swobodnie podczas wybierania pokrowca.



Podsumowanie

Xtorm Wireless Fast Charging Pad (QI) Freedom to takie trochę nowe rozdanie w świecie bezprzewodowych ładowarek. Nadmierne nagrzewanie się i zaledwie 5W mocy wyjściowej to już historia. Ładowarki bezprzewodowe mogą być teraz mniejsze, ładniejsze i dwukrotnie szybsze niż przed laty, a do tego zachowywać zimną krew nawet podczas wielogodzinnej pracy.



Trochę żal, że standard Qi od razu nie był tak udany, cieszy natomiast, że wreszcie osiągnął dojrzałość. U mnie, po zastanawianiu się czy lepiej ładowarkę umieścić na stałe przy biurku, czy może jednak przy łóżku, stanęło ostatecznie na tym, że muszą być dwie :-). Tym razem Qi trafiło do mojego domu już nie jako ciekawostka, tylko sprzęt istotnie poprawiający komfort pracy.

Wady:
- brak ładowarki sieciowej w zestawie (częsty zabieg producentów płytek Qi),
- początkowo dosyć ostry zapach kleju (na upartego)

Zalety:
- wysoka jakość wykonania,
- przemyślany design z efektownym podświetleniem,
- Qi działa w trybach 5, 7,5 i 10 W - a więc nawet 2x szybciej niż u konkurencji,
- wysokiej jakości, zadowalająco długi przewód USB.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News