Diabelska marka Teufel zadebiutowała na polskim rynku z przytupem i potężnym ryknięciem basem. Idea marki? Audiofilski sprzęt w umiarkowanej cenie i do 12 lat gwarancji.
OK, pomyślałem, trzeba sprawdzić na początek może coś małego, jakiś głośnik Bluetooth, może soundbar. I wtedy wpada propozycja Ultima 40 Active... to najpotężniejsze głośniki (nie tylko) Bluetooth, jakim miałem okazję się przyjrzeć. Dwie potężne kolumny o wysokości 106,5 cm i masie 21,2 (UL 40 Active) oraz 20 kg (UL 40 Mk3 18). Wewnętrzny uszczypliwiec podpowiadał "to pewnie tylko atrapy" - zamknął się jednak natychmiast po uruchomieniu zestawu.
Gdy już głośniki były w drodze do mnie, przyjrzałem się głębiej ich specyfikacji. Zintegrowana karta dźwiękowa, Bluetooth z apt-X i ta moc... miałem przeczucie graniczące z pewnością, że na głośność narzekać nie będę. To przeszło 40 kg nagłośnienia!
Kolumny dotarły do mnie w dwóch, potężnych, podłużnych pudłach. Rozdzielenie przesyłki na 2 paczki dało szansę na sprawne uporanie się z nimi sympatycznemu kurierowi.
Głośniki wyposażone są w maskownice, jednak przez większą część testów nie korzystałem z nich. Zbyt bardzo podobał mi się surowy design. Głośniki łączymy ze sobą grubym, dwużyłowym przewodem - dołączony do zestawu ma długość 5 m i czerwoną, półprzezroczytą osłonę. Nie zabrakło gumowych podkładek pod kolumny, których zadaniem jest lepsze ustabilizowanie głośników. W mieszkaniu mam stary parkiet i gdyby głośniki u mnie miały zostać, z pewnością wykorzystałbym to akcesorium. Nie odnotowałem jednak nieprzyjemnych rezonansów czy wędrowania głośników po podłożu - już sama masa kolumn odpowiednio dociskała je do podłogi.
W pudełku znajdziemy też przewód zasilający o długości 180 cm i wykonany z aluminium pilot podczerwieni. Ten ostatni ma ograniczoną do minimum liczbę przycisków, przez co obsługa urządzenia zawsze była pewna i nie dochodziło do pomyłek.
Źródło zdjęć: wł