DAJ CYNK

Kamera, która cię śledzi, ale to dobrze. Logitech Brio 500 – test

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Logitech Brio 500 na ekranie
Jaki webcam do pracy zdalnej, do nauki i dla studenta? Odpowiedź jest jedna: Brio 500. Ma wszystko, czego potrzeba, zarówno by pokazać zadanie domowe, jak i poprowadzić spotkanie na szczycie.

Logitech Brio 500 to kontynuacja uznanej serii kamer internetowych dla biznesu. Najnowszy model jednak ma coś, co sprawi, że zachwycą się nim uczniowie i nauczyciele, artyści i pewnie nawet streamerzy. Jednak nie uprzedzajmy faktów.

Logitech Brio 500 – konstrukcja

Webcam Logitech Brio 500 już na pierwszy rzut oka wygląda interesująco. Kamera została wykonana z tworzywa częściowo pochodzącego z odzysku, co sygnalizuje niejednolita powierzchnia. Dodatkowo testuję wersję różową (jest też grafitowa i jasnoszara), a nie jest to kolor standardowy dla sprzętu biurowego. Kamerę podłączam do gniazda USB-C komputera.

Logitech Brio 500 ma samoprzylepną stopkę na monitor

Urządzenie ma kształt cylindra, a z uchwytem na monitor łączy się na magnes. Swoboda ruchu jest tu ogromna: 360° dookoła i ponad 180° góra-dół. Podstawka ma samoprzylepny fragment, który będzie trzymał ją w miejscu podczas ruszania kamerą. Ponadto webcam można łatwo odpiąć i umieścić na statywie – pod metalową zaślepką znajduje się standardowy gwint. Logitech Brio 500 ma też genialną zasłonkę, która zapewni prywatność i ochroni obiektyw kamery przed brudem. By ją przestawić, trzeba przekręcić prawy bok kamery. Zasłonka sama wskakuje na miejsce. Obsługiwanie jej jest bardzo przyjemne w przeciwieństwie do gumowych „kapsli”, które mają niektórzy konkurenci.

Po bokach obiektywu znajdują się wcięcia, a za nimi mikrofony – kamera rejestruje dźwięk stereo. Ponadto po lewej stronie widnieje logo logi, a po prawej dioda informująca o stanie kamery – biała w czasie nagrywania obrazu, pomarańczowa w czasie nagrywania dźwięku (używam jej czasem tylko jako mikrofon), fioletowa podczas aktualizacji.

Logitech Brio 500 z zasłoniętym obiektywem

Logitech Brio 500 z odsłoniętym obiektywem

Sama kamera ma wymiary 31,5 × 31,5 × 110 mm, jest więc spora, jak na webcam. Urządzenie waży 121 gramów z uchwytem i kablem, więc nie będzie ciążyć nawet na pokrywie laptopa. Sama waży 40 gramów i utrzyma się na każdym statywie, jeśli postanowisz postawić ją gdzieś indziej niż na monitorze.

Logitech Brio 500, montaż na statywie

1080p i HDR

Logitech Brio 500 może rejestrować obraz w 1080p w 30 klatkach na sekundę lub w 720p w 60 klatkach. Świetną prezencję w każdym świetle zapewni obsługa HDR, jest też możliwość wprowadzenia korekt ręcznie. W aplikacji Logi Tune można poprawić balans bieli, ostrość obrazu, jasność, kontrast, a na koniec także dodać filtr.

Webcamy są z natury szerokokątne. Tu do wyboru są trzy kąty widzenia: 90°, 78° i 65°, a także korekta położenia. Bardzo lubię to rozwiązanie, bo nie zawsze mam ochotę pokazywać wszystko, co mam za plecami. Jest tu również cyfrowy zoom x4 i autofocus.


Obiektyw Logitech Brio 500Śledzenie twarzy i prezentacja z biurka

Logitech Brio 500 ma dwie funkcje, które stawiają ten webcam wyżej od konkurencji. Po pierwsze, ma świetny system śledzenia twarzy RightSight. To oznacza, że nawet jeśli poruszasz się przed komputerem, zawsze będziesz znajdować się w kadrze. Przy tym nie musisz używać szerokiego kadru, który będzie stale obejmował przestrzeń za Tobą. W aplikacji Logi Tune możesz wybrać jeden z trzech kadrów oraz tempo kadrowania.

Druga ciekawostka to tryb prezentacji – Show Mode. Ten tryb pozwala komfortowo pokazywać to, co znajduje się na biurku. Kamera po skierowaniu w dół automatycznie obróci obraz. W ten sposób bardzo łatwo można pokazywać szkice, wykresy, rękodzieło i tym podobne. Myślę, że ta funkcja podbije sektor edukacji zdalnej, ale również podczas burzy mózgów online będzie bardzo przydatna. 

Logi Tune, ustawienia webcama

Logi Tune, ustawienia webcama

Logi Tune, ustawienia webcama

Oczywiście oba bajery działają bez zarzutu, gdy kamera jest podłączona do komunikatora wideo. Wszystkie ustawienia obrazu i filtry również są przekazywane do Skype’a, Teamsów, Discorda i podobnych programów. Przy tym kamera działa całkowicie bez zarzutów. Jedyny poważny problem to magnetyczny zaczep kamery – uchwyt do monitora działa dość topornie i trudno przestawić kamerę w tryb prezentacji tak, by magnes nie puścił. Można się tego nauczyć, ale za każdym razem mam duszę na ramieniu, gdy to robię.

Czy warto? Jeszcze jak!

Korzystam z Brio 500 na co dzień podczas spotkań online i podczas grania (jako mikrofon). W obu zastosowaniach sprawdza się świetnie. Bardzo podoba mi się śledzenie osoby w kadrze i żałuję, że nie miałam tej kamery, gdy grałam w RPG zdalnie na początku pandemii. Tryb prezentacji przy rzucaniu kostką i szkicowaniu planu sytuacyjnego jest na wagę złota przy tej rozrywce.

Przy tym Logitech Brio 500 nie jest szczególnie droga. Seria Brio kojarzy mi się z cenami w okolicy tysiąca złotych. Najnowsza Brio 500 kosztuje tylko 479 zł. W tej cenie nie ma się nad czym zastanawiać.

No dobra, właściwie to jest jedna rzecz, która mnie zastanawia – integracja Logi Tune z Outlookiem. Po uruchomieniu programu do obsługi kamery mogę zobaczyć swoje zaplanowane spotkania i szybko się do nich podłączyć. Tylko że ja uruchamiam Outlooka, by sprawdzić swój plan dnia, a Logi Tune tylko w razie potrzeby zmiany ustawień kamery. Ta integracja wydaje mi się zbędna, na szczęście nie jest obowiązkowa.

Wady:

  • dość trudno przestawić kamerę do prezentacji, magnes „puszcza” za łatwo w nieodpowiednich momentach i trzyma jak szalony, kiedy nie trzeba,
  • nie widzę potrzeby integracji Logi Tune z Outlookiem

Zalety:

  • świetny obraz w każdych warunkach,
  • doskonały dźwięk stereo,
  • regulacja kąta widzenia, doskonały system śledzenia osoby,
  • czytelna informacja zwrotna dzięki kolorowej diodzie,
  • zasłona zapewnia higienę i prywatność,
  • wygodna prezentacja „na biurku”, automatyczne obracanie obrazu,
  • możliwość montażu na statywie

Logitech Brio 500 otrzymała ocenę końcową 9,5/10

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne