Xiaomi Poco F2 Pro wyposażono w wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 6,67” i rozdzielczości 1080x2400 pikseli. Przy takiej konfiguracji zagęszczenie pikseli to ok. 395 PPI, a więc wartość zupełnie satysfakcjonująca. Plusem jest także brak wcięć i otworów w wyświetlaczu. Niedosyt może budzić natomiast fakt, że odświeżanie to tylko 60 Hz.
Czytelność wyświetlacza wypada w zasadzie fenomenalnie. Obraz jest ostry, kąty widzenia i kontrast perfekcyjne, a jasność maksymalna w trybie automatycznym według naszych pomiarów przekracza 700 nitów. To fantastyczny wynik, którego mogliby pozazdrościć znacznie drożsi konkurenci.
Jak na matrycę AMOLED przystało, kolory w domyślnej konfiguracji są żywe i mocno nasycone, jednak możemy to zmienić jednym ze specjalnie skalibrowanych profili. Tych jest kilka, jednak z perspektywy wymagającego użytkownika najbardziej intrygujące okazują się opcje skalibrowane rzekomo pod konkretne gamuty – sRGB i DCI-P3. Co ciekawe, w praktyce oferują one gorsze odwzorowanie kolorów niż tryb Standardowy, w którym średnia wartość ΔE wynosi raptem 1,22. I tu mam trochę mieszane uczucia, bo z jednej strony przy takim wyniku telefon nadaje się nawet do wymagającej pracy z grafiką, a z drugiej takie mnożenie niewiele wnoszących opcji wprowadza tylko niepotrzebny mętlik.
Jak na „flagship killera” z aspiracjami przystało, Xiaomi Poco F2 Pro może się pochwalić iście flagowymi podzespołami. Sercem urządzenia jest procesor Qualcomm Snapdragon 865 wykonany w litografii 7 nm+. Składa się na niego jeden wysokowydajny rdzeń Kryo 585 Prime o taktowaniu 2,84 GHz, trzy rdzenie Kryo 585 Gold o taktowaniu 2,42 GHz oraz cztery Kryo 585 Silver o taktowaniu 1,80 GHz. Do tego układ graficzny Adreno 650, 8 GB RAM w technologii LPPDR5 i 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej w technologii UFS 3.1.
Powyższa konfiguracja powinna dać prawdziwą rakietę i taką też rakietę dostajemy. W testach syntetycznych smartfon osiąga jedne z najwyższych wyników spośród przetestowanych przez nas urządzeń, a w codziennej pracy jest szybki i responsywny. Nawet najbardziej wymagające gry dostępne w Sklepie Play nie powinny być dla niego wyzwaniem.
Co ważne, udało się to osiągnąć przy zachowaniu bardzo dobrej kultury pracy. W toku testów nie zaobserwowaliśmy wyraźnych oznak throttlingu termicznego, natomiast temperatura obudowy nawet w najgorętszym punkcie nie przekroczyła 39 stopni Celsjusza.
W zakresie rozwiązań biometrycznych użytkownik może skorzystać z funkcji rozpoznawania twarzy oraz wbudowanego w wyświetlacz optycznego skanera linii papilarnych. Pierwszego rozwiązania nie rekomendujemy. Jako że wykorzystuje ono wyłącznie przednią kamerkę, a nie dedykowane podzespoły, nie można uznać go za bezpieczne. Wygodne też nie jest – konieczność każdorazowego wysunięcia aparatu znacznie spowalnia proces odblokowywania urządzenia i może negatywnie przełożyć się na żywotność mechanizmu.
Jeśli chodzi natomiast o skaner linii papilarnych, w trakcie testów spisywał się bardzo dobrze. Jak na jednostkę tego typu działał on szybko i niezawodnie, choć potrzebowałem chwili, by przyzwyczaić się do jego stosunkowo wysokiej lokalizacji.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne