Xiaomi Poco F5 Pro: lepszego nie kupisz (test)
Poco F5 Pro to najlepszy smartfon marki. Nieźle wygląda, ma piękny ekran, ogrom mocy, dużo pamięci, sprawne funkcje komunikacyjne, niezły czas pracy i parę innych atutów. Wady? Są, ale możesz przymknąć na nie oko.
Poco F5 Pro nie jest całkowicie nową konstrukcją. Pod koniec grudnia 2022 niemal ten sam model, ale pod nazwą Redmi K60, zadebiutował w Chinach, zdobywając tam dużą popularność. Do nas telefon trafił wraz z „młodszym bratem” Poco F5 dopiero w maju 2023. Różnice? Praktycznie rzecz biorąc, jest tylko jedna – mniejszy akumulator w Poco F5 Pro.
Ten rodowód Poco F5 Pro oczywiście nie ma wielkiego znaczenia. Istotne jest to, że za 2799 zł można kupić bardzo dobrze wyposażony, szybki i całkiem atrakcyjny wizualnie smartfon, który dobrze będzie służył przez lata. W sprzedaży na naszym rynku dostępna jest wersja z 12 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej, w kolorach czarnym i białym.



Zestaw
Zestaw, w którym dostarczany jest Poco F5 Pro, przypomina inne telefony Xiaomi. W czarno-zółtym, charakterystycznym dla Poco pudełku znajdziemy smartfon, ładowarkę 67 W, kabel USB-A/USB-C, kluczyk do kart SIM, silikonowe, przezroczyste etui, a także skróconą instrukcję obsługi, kartę gwarancyjną i informacje o bezpieczeństwie.
Jak wygląda
Poco F5 Pro nie przypomina większości smartfonów Xiaomi, wprowadzanych w ostatnim czasie. Od razu w oczy rzuca się dość nietypowy, prostokątny moduł fotograficzny, wyglądający jak doczepiona część od innego telefonu. Trochę dziwny zabieg stylistyczny, całość średnio pasuje, więc osoby wyczulone na takie detale będą długo zastanawiały się, o co chodzi. Z drugiej strony w tym elemencie można też odnaleźć stylistykę sprzętu retro sprzed trzech czy czterech dekad. W sumie, po jakimś czasie można się przyzwyczaić, nie jest to wcale złe.
Tył Poco F5 Pro wykonany jest ze szkła nieznanego typu. Wersję czarną producent ozdobił skośnym wzorkiem przypominającym włókno węglowe, natomiast biała, testowana przeze mnie, jest całkiem gładka i błyszcząca. Czyli masakra? Otóż niekoniecznie. Niedawno testowałem Redmi Note 12 Pro 5G i bardzo narzekałem na lustrzany, niemal fortepianowy czarny tył, który brudził się od samego patrzenia. W białym Poco F5 Pro nie ma tego problemu i choć telefon się błyszczy, nie widać na nim odcisków palców, co jest w większości zasługą bieli. Oczywiście, jeżeli ktoś będzie patrzył pod światło i na siłę doszukiwał się smug, to je znajdzie, ale na co dzień tego się nie zauważa.
Czarny wariant mimo wzorku jest chyba bardziej podatny na zabrudzenia – nie miałem jednak tego okazji sprawdzić. Tak czy inaczej, biały Poco F5 Pro prezentuje się bardzo efektownie, może się podobać i w niczym nie ustępuje wyglądem tym najdroższym flagowcom.
Tylna pokrywa jest zaokrąglona na bokach, co zapewnia wygodny uchwyt i zmniejsza ramką okalającą telefon. Ramka sprawia z wyglądu i w dotyku sprawia wrażenie metalowej, jednak brak wycięć na anteny wskazuje, że jest to tworzywo sztuczne – jego jakość jest jednak pierwszorzędna. Ekran również ma lekkie zaokrąglenia na brzegach, jednak powierzchnia robocza jest płaska.
Układ portów i przycisków nie odbiega od sprawdzonych wzorców. Na prawym boku, idealnie „pod kciukiem” ulokowany jest przycisk zasilania, nad nim znajduje się regulacja głośności.
Górna część poza dodatkowym mikrofonem zawiera emiter podczerwieni oraz wylot jednego z głośników. Na lewym boku nie ma nic, natomiast na dole ściśnięte zostały: gniazdo SIM (2x nano, bez microSD), mikrofon, port USB 2.0 typu C oraz głośnik.
Obudowa Poco F5 Pro zapewnia wytrzymałość określaną przez normę IP53, czyli telefon jest dosyć odporny na wnikanie pyłów, jednak jego wodoszczelność jest niewielka – warto więc unikać chlapania, a podczas deszczu lepiej telefon schować do suchej kieszeni.
Poco F5 Pro ma grubość 8,6 mm i waży 204 g, nie należy więc do tych najbardziej płaskich i lekkich, ale na co dzień używa się go komfortowo, a boczne zaokrąglenia nie tylko wzmacniają uchwyt, ale sprawiają, że optycznie telefon wygląda na płaski.
Ekran
Poco F5 Pro wyposażony jest w ekran o typowej dla rynku smartfonów przekątnej 6,7 cala, ale też nieoczywistej rozdzielczości WQHD+ (1440 x 3200, proporcje 20:9), co daje wysoką szczegółowość 526 ppi. Takie wartości są rzadko spotykane, a szczególnie w segmencie cenowym, który mieści się w pojęciu „wysoka średnia półka”. Efekt jest zauważalny, choć na początek warto zmienić w ustawieniach ekranu rozdzielczość z domyślnej Full HD+ na WQHD+, która po pierwszym uruchomieniu telefonu jest wyłączona, bo może powodować większe zużycie energii.
Ekran w Poco F5 Pro to 12-bitowa matryca AMOLED z paletą 68 miliardów kolorów, wspierająca wszystkie istotne standardy HDR – HRD10+, Dolby Vision i HLG.
Deklarowana przez producenta jasność to 500 nitów w trybie standardowym, 1000 nitów w trybie automatycznego podbicia, a także 1400 nitów szczytowo. Ta ostatnia wartość może być trudna do zaobserwowania, bo jest to punktowa jasność podczas odtwarzania treści HDR – kto ogląda filmy na smartfonie, może liczyć na niezłe efekty. Pomiary potwierdziły, z niewielką różnicą, deklaracje producenta – w trybie ręcznym pomiar wykazał ponad 490 nitów, a w automatycznym – 970 nitów. Ten drugi tryb gwarantuje bardzo dobrą czytelność w pełnym słońcu. Ekran zapewnia także przyciemnianie PWM z częstotliwością 1920 Hz, co oznacza, że w niższych poziomach jasności nie będzie nas nękało szkodliwe dla oczu migotanie.
Częstotliwość odświeżania sięga 120 Hz, przy czym w ustawieniach można wybrać tryb dynamiczny, dostosowujący się do aplikacji, a także ręcznie ustawić 60 Hz lub 120 Hz. W trybie automatycznym Poco F5 Pro zachowuje się jak każdy inny smartfon z MIUI – czyli w interfejsie i większości aplikacji osiągane jest 120 Hz, ale po dwóch sekundach braku aktywności włącza się 60 Hz.
Pełne 120 Hz utrzymywane jest jednak w niektórych grach, nawet gdy użytkownik nie dotyka ekranu. Niemal identycznie jest po wyborze stałego 120 Hz, z tą różnicą, że przełączenie na 60 Hz następuje trochę później. Smartfon nie pozwala jednak na osiągnięcie innych wartości, np. 90 Hz.
Podobny do tego, co oferują inne smartfony Xiaomi, jest zestaw schematów kolorów. Do wyboru otrzymujemy tryb żywy (domyślny), a także tryb nasycony oraz oryginalny (naturalny), a do tego opcję kolorów adaptacyjnych, która dobiera barwy w zależności od światła otoczenia. Bardziej wymagający użytkownicy mogą się też przełączyć do ustawień zaawansowanych, gdzie do wyboru otrzymują tryb oryginalny, P3 i sRGB.
Podobnie jak we flagowcach Xiaomi, także w menu Poco F5 Pro dostępne są też opcje silnika obrazu SI, które ulepszają obraz na filmach czy zdjęciach, a także optymalizują HDR oraz upłynniają obraz na filmach.
W trybie żywym ekran Poco F5 Pro pokrywa 99,4% przestrzeni sRGB i 94,4% DCI-P3. Dopiero w nasyconym zapewnia pełne, 100-procentowe, pokrycie sRGB i DCI-P3, natomiast w trybie naturalnym, te wartości spadają do 96,1% (sRGB) i 71,8% (DCI-P3). W każdym z tych trybów poziom zniekształceń barw ΔE*00 nie przekracza maksymalnego poziomu 1,5, co jest dobrym osiągnięciem, a biel pozostaje w idealnej temperaturze 6500 K, z wyjątkiem trybu żywego, gdzie jest to przyzwoite 6600 K.
Wszystkie tryby, zwłaszcza te zaawansowane, można dodatkowo skorygować za pomocą koła kolorów lub suwaków, dobierając je do własnych potrzeb, więc kto woli nieco cieplejsze barwy, to je sobie ustawi. Sam chętnie korzystałem z trybu naturalnego, który dobrze się sprawdza do czytania dokumentów i stron (w trybie jasnym, bo w ciemnym to nie ma znaczenia).
Z zewnątrz wyświetlacz Poco F5 Pro chroniony jest szkłem Gorilla Glass 5, czyli już niezbyt nową generacją – i jest to jedno z niewielu ustępstw na rzecz niższej ceny Poco F5 Pro.
Biorąc pod uwagę segment cenowy, ekran w Poco F5 Pro to absolutnie najwyższa półka – niewiele telefonów poniżej 3 tys. zł może się z nim równać, nawet droższe modele nie zawsze mają do zaoferowania więcej.
Wydajność i kultura pracy
Sercem Poco F5 Pro jest układ Snapdragon 8+ Gen 1 (4 nm), ale w dość szczególnej wersji – taktowanie rdzeni jest identyczne, jak w starszym Snapdragonie 8 Gen 1 bez plusa. Główny Cortex-X2 pracuje z prędkością do 3,0 GHz, trzy rdzenie Cortex-A710 osiągają do 2,5 GHz, a cztery Cortex-A510 – maksymalnie 1,8 GHz. W modelu z plusem powinno to być odpowiednio 3,2 GHz, 2,75 GHz i 2 GHz.
Na polskiej stronie Xiaomi w specyfikacji pojawiła się informacja, że w Poco F5 Pro znalazł się Snapdragon 8 Gen 1, jednak w menu telefonu wymieniona jest już wersja Snapdragon 8+ Gen 1 i taki układ identyfikują też aplikacje testowe.
To dość zaskakująca decyzja producenta, ale w sumie nie ma to chyba dużego znaczenia, a niższego taktowania na co dzień się nie dostrzeże. Pracę układu SoC w dostępnej w Polsce wersji wspiera 12 GB pamięci RAM LPDDR5, zaś na dane i aplikacji użytkownik otrzymuje 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1.
Poco F5 Pro zapewni doskonałą wydajność zarówno w codziennej pracy, jak i w grach. Układ SoC jest szybki, pamięć RAM i system przygotowane są na równoczesne działanie wielu aplikacji bez straty wydajności – smartfon spisuje się fenomenalnie. Nie brakuje mu mocy nawet po zwiększeniu rozdzielczości do pełnego WQHD+.
A jak wpływa zmiana rozdzielczości na wydajność? Jest zauważalna tylko w niektórych testach syntetycznych. Na przykład w AnTuTu, w najnowszej wersji 10 beta, w rozdzielczości Full HD+ smartfon osiąga ładne 1,295 mln, natomiast po zmianie na wyższą rozdzielczość ten wynik spada już do 1,063 mln punktów. Dla odmiany jednak w starszym AnTuTu 9 różnica jest niezbyt istotna – 1 094 279 (FHD+) vs 1 091 387 (WQHD+). Podobnie jest w 3D Mark Wild Life Extreme – wyniki to 2150 (FHD+) i 2094 (WQHD+).
Wydajność ogólna | AnTuTu V9 | Geekbench 5 | AI Benchmark | |
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
ASUS ROG Phone 6D Ultimate | 1107724 | 1370 | 4564 | 937,1 |
Asus ROG Phone 6 Pro | 1113833 | 1328 | 4126 | 1405 |
ASUS Zenfone 9 | 1082688 | 1317 | 4324 | 1375 |
Huawei Mate 50 Pro | 1024078 | 1278 | 3924 | 132,3 |
Huawei Mate X3 | 1034189 | 1304 | 4277 | 1718 |
iPhone 14 Pro Max | 972455 | 1891 | 5449 | - |
Motorola Edge 30 Ultra | 1075374 | 1327 | 4223 | 1355 |
Motorola Edge 40 Pro | 1255432 | 1483 | 4881 | 2040 |
Motorola ThinkPhone | 1093852 | 1318 | 4263 | 1716 |
Nubia Redmagic 8 Pro | 1298210 | 1487 | 5132 | 1989 |
OnePlus 10T | 1026360 | 1323 | 3994 | 1350 |
OnePlus 11 5G | 1250574 | 1495 | 4930 | 2006 |
Poco F4 5G | 688926 | 989 | 3292 | 154,7 |
Poco F4 GT | 916160 | 1251 | 3655 | 1119 |
Poco F5 Pro | 1094279 | 1267 | 4007 | 1732 |
Samsung Galaxy S23 | 1152121 | 1550 | 4981 | 2038 |
Samsung Galaxy S23+ | 1218971 | 1513 | 4968 | 2027 |
Samsung Galaxy S23 Ultra | 1254959 | 1574 | 4894 | 2027 |
Vivo x80 Pro | 1004087 | 1169 | 3562 | 1241 |
vivo X90 Pro | 1258983 | 1375 | 4270 | 1678 |
Xiaomi 12 Pro | 1002675 | 1244 | 3663 | 1031 |
Xiaomi 12T Pro | 1102834 | 1337 | 4338 | 902 |
Xiaomi 13 | 1292004 | 1484 | 5056 | 2063 |
Xiaomi 13 Pro | 1318041 | 1506 | 5194 | 2054 |
Mocy Snapdragona 8+ Gen 1 wystarcza na tyle, że niezależnie od ustawień smartfon działa płynnie. Problemem jest jednak typowe dla układów Gen 1 nagrzewanie się. Producent oczywiście zrobił, by temu przeciwdziałać – smartfon wykorzystuje układ chłodzenia LiquidCool 2.0 z komorą parową 5000 mm² oraz grafitową warstwą o powierzchni 6933 mm².
Wydajność w grach | 3D Mark | GFXBench offscreen | Maksymalna temperatura obudowy [°C] | ||
Wild Life Extreme | Wild Life Extreme Stress Test | Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p) | Car Chase (1080p) | ||
ASUS ROG Phone 6D Ultimate | 2650 | 96,40% | 3132 | 5233 | 52,1 |
Asus ROG Phone 6 Pro | 2787 | 94,80% | 3307 | 6102 | 50,9 |
ASUS Zenfone 9 | 2766 | 52,90% | 2976 | 6172 | 48 |
Huawei Mate 50 Pro | 2755 | 33,10% | 3264 | 4042 | 47,9 |
Huawei Mate X3 | 2764 | 34,70% | 3180 | 6022 | 47,2 |
iPhone 14 Pro Max | 3378 | 68,90% | 3402 | 6088 | 47 |
Motorola Edge 30 Ultra | 2767 | 50,50% | 2891 | 4892 | 46 |
Motorola Edge 40 Pro | 3645 | 80,30% | 4324 | 7333 | 47,3 |
Motorola ThinkPhone | 2858 | 94,50% | 3301 | 6078 | 49,4 |
Nubia Redmagic 8 Pro | 3690 | 98,00% | 4293 | 7353 | 41 |
OnePlus 10T | 2766 | 90,00% | 3304 | 6022 | 47 |
OnePlus 11 5G | 3707 | 54,90% | 4435 | 7514 | 48,3 |
Poco F4 5G | 1245 | 90,40% | 1558 | 3462 | 43 |
Poco F4 GT | 2565 | 45,50% | 2996 | 5660 | 46,7 |
Poco F5 Pro | 2150 | 66,30% | 3299 | 6022 | 44 |
Samsung Galaxy S23 | 3780 | 75,00% | 4356 | 7613 | 42 |
Samsung Galaxy S23+ | 3853 | 67,10% | 4488 | 7035 | 44,3 |
Samsung Galaxy S23 Ultra | 3845 | 67,30% | 4560 | 7616 | 46,2 |
Vivo x80 pro | 2588 | 76,50% | 2385 | 5662 | 44,6 |
vivo X90 Pro | 3775 | 59% | 3528 | 5873 | |
Xiaomi 12 Pro | 2585 | 49,80% | 2825 | 5245 | 45,6 |
Xiaomi 12T Pro | 2776 | 94,70% | 3216 | 6064 | 45 |
Xiaomi 13 | 3652 | 95,10% | 4184 | 7092 | 45,5 |
Xiaomi 13 Pro | 3779 | 97,80% | 4402 | 7529 | 49,5 |
Całość działa w miarę dobrze, ale intensywne używanie potrafi mocno rozgrzać telefon. Nie są to może wartości krytyczne – najwyższa zmierzona przeze mnie temperatura to około 44 stopnie C, ale jest to okupione throttlingiem. Duża moc układu SoC sprawia, że nie ma szans, by zauważyć to na co dzień, ale ujawniają to benchmarki. W stress teście 3D Mark Poco F5 Pro wydajność smartfonu po intensywnym wykorzystaniu GPU spadła aż do 66,3% przy temperaturze ponad 43 stopnie C. Test obciążeniowy CPU wypadł znacznie lepiej – tu smartfon stracił tylko 9% wydajności, nagrzewając się do 42 stopni.
Gdy Poco F5 Pro się nagrzeje, to najwyższe temperatury osiąga górna część telefonu, w takich miejscach, gdzie ręka użytkownika znajduje się dosyć rzadko. Plusem jest też to, że nie nagrzewa się boczna ramka – taki sam, ale wykonany z metalu element w Xiaomi 13 sprawiał, że podczas intensywnego grania przyjemność z zabawy zmniejszała się, bo telefon po prostu parzył w dłoń (choć ogólnie się wcale nie przegrzewał – po prostu ramka nadmiernie przejmowała ciepło). Tu tego nie ma.
Xiaomi chwali się także wykorzystaniem w Poco F5 Pro rozwiązania FEAS 2.2, które w trakcie grania w gry zarządza poborem mocy dla każdej klatki. Efektem ma być stabilna liczba fps w trakcie rozgrywki i ogólna poprawa jakości obrazu. Trudno się jednak do tego odnieść – narzekać w każdym razie nie można.
System
Poco F5 Pro pracuje pod kontrolą Androida 13 z interfejsem MIUI dla Poco w wersji 14. Od standardowego MIUI ta edycji specjalnie niczym się nie różni poza tym, że producent dodał launcher z rozwijaną szufladą aplikacji oraz zmienionymi ikonami. Osobiście nie jestem do tego przekonany – MIUI dla Poco został na siłę, powierzchownie pozmieniany, by smartfon odróżniał się od telefonów Xiaomi, ale niewiele to wniosło nowego. Jeżeli ktoś lubi pulpit z szufladką, no to będzie zadowolony, jednak cała reszta to przeniesienie wad i zalet oryginalnego MIUI.
Miłym zaskoczeniem było to, że reklamy, których się spodziewałem, praktycznie się nie pojawiały, co stanowiło kontrast do testowanego przeze mnie ostatnio Redmi Note 12 Pro 5G, gdzie reklamy pojawiały się nawet podczas zmiany tapety. Jednak nie musi być tak zawsze – nie zdziwię się, gdy po którejś aktualizacji nagle wszystko zmieni się na niekorzyść.
Twórcy oprogramowania dla Poco F5 Pro nie żałowali za to dodatkowych aplikacji – jest ich tu spory wybór: Facebook, Snapchat, TikTok, Amazon Shopping, WPS Office, LinkedIn, Spotify, AliExpres, Booking.com, Netlix, a także hub Centrum gier z kolekcją śmieciowych gierek, nie wiadomo dla kogo.
W smartfonie producent pobił kolejny rekord – dostajemy już nie trzy, a cztery przeglądarki. Są to: Mi Browser, Chrome, Opera, a także Ecosia, przeglądarka zbudowana wokół ekologicznej wyszukiwarki tej samej nazwie.
Nie brakuje też mniej czy bardziej przydatnych narzędzi znanych z każdego telefonu Xiaomi jak Mi Wideo, Notatki, Panel sterowania, Sprzątacz, Motywy, Panel informacyjny, a także Poco Community. Cześć pewnie się może przydać, ale suma tych wszystkich aplikacji powoduje wrażenie chaosu.
Na szczęście na wydajność nie można za bardzo narzekać, nie odnotowałem żadnych zawieszeń się aplikacji, a zarządzanie procesami w tle jest prawidłowe, co jest zasługą bardziej chyba wydajnego układu SoC pamięci niż optymalizacji systemu.
Komunikacja
Pod względem komunikacyjnym w Poco F5 Pro niczego nie brakuje. Smartfon zapewnia łączność 5G i można swobodnie, na ile pozwalają korzystać w polskich sieciach. Bez problemu logowałem się do 5G w Orange i Playu, gdzie w Warszawie osiągałem ponad 120 Mbps podczas pobierania – czyli porównywalnie do LTE, ale w ostatnim czasie na żadnym z telefonów nie jestem w stanie wycisnąć więcej.
Posiadacz Poco F5 Pro będzie też mógł skorzystać z VoLTE i Wi-Fi Calling, a aktywacja tych usług wymaga tylko przełączenia odpowiednich opcji w ustawieniach kart SIM. Jakość połączeń jest bez zarzutu, telefon dobrze radzi sobie także w połączeniach w starszych standardach mobilnych.
W sieci domowej można skorzystać z połączeń Wi-Fi 6 ax, a telefon nieźle trzyma sygnał i nawet w znacznym oddaleniu, za dwoma ścianami szybkość pobierania była więcej niż zadowalająca, telefon nie tracił połączenia.
Muzyka
Na górnej oraz dolnej części obudowy w Poco F5 Pro znalazły się typowe dla wielu telefonów Xiaomi wyloty głośnikowe. Choć wyglądają obiecująco, to jednak brzmią dość przeciętnie. Teoretycznie głośnikom nic nie brakuje: emitują dość mocny sygnał o głośności ponad 90 dBA przy wylotach, mają trochę basu, jest tryb Dolby Atmos z equalizerem, jest certyfikat Hi-Res Audio i pod tym względem Poco F5 Pro pozornie nie różni się od droższych modeli Xiaomi, ale czegoś tu po prostu zabrakło.
Dźwięk jest poprawny, ale też bardzo nierówny – niektóre utwory i gatunki muzyczne brzmią miło dla ucha, często jednak męczy je nadmiar syczącej góry, a całość wydaje się mocno spłaszczona. Można oczywiście sobie posłuchać albumu lub dwóch podczas rozpalania grilla albo naprawiając rower, ale dłuższe sesje muzyczne stają się męczące.
Podobne odczucia miałem po włączeniu filmów oraz w grach – dźwięk jest jakby zbyt przetworzony, mało naturalny, przez co brakuje w nim „tego czegoś”. Nie wiem, może to czysto osobiste odczucie, a inni użytkownicy ocenią te głośniki jako bardzo dobre. Sam miałem podobne poczucie niedosytu, testując Xiaomi 13.
Dużo lepiej mi się słuchało muzyki z Poco F5 Pro na słuchawkach. Ponieważ nie ma wyjścia audio 3,5 mm, można skorzystać tylko z Bluetooth 5.3, ale tu otrzymujmy bogaty zestaw kodeków, w tym nie tylko LDAC, ale też kilka wariantów aptX (z HD włącznie), a także LHDC.
Po włączeniu słuchawek lub głośnika Bluetooth można też skorzystać z dodatkowych funkcji dźwiękowych Xiaomi MiDżwięk, gdzie do naszej dyspozycji jest drugi equalizer, efekty niestandardowe, wirtualny dźwięk przestrzenny czy dostosowanie dźwięku do słuchawek.
Aparat
Jeżeli szukać gdzieś oszczędności w Poco F5 Pro, to znajdziemy je w sekcji fotograficznej. Główny aparat wykorzystuje matrycę 64 Mpix OmniVision OV64B (format 1/2", łączone piksele z 0,7 µm do 1,4 µm, zdjęcia 16 Mpix, przysłona f/1,79, OIS). To dość stary już sensor z początku 2020 r., znany z wielu smartfonów średniej klasy, w tym także zeszłorocznych modeli z serii Poco F4. Oczywiście to nie musi o niczym przesądzać, a ta sama matryca stosowana jest i dziś w nowych modelach – tyle że teraz są to smartfony bliższe kategorii cenowej 1000-1500 zł.
Dwa kolejne aparaty to szerokokątny 8 Mpix (f/2,2, 120°) oraz makro 2 Mpix (f/2,4). Z przodu znalazł się natomiast aparat 16 Mpix (f/2,45). Zestaw tylnych aparatów został więc niemal żywcem, z minimalnymi zmianami przeniesiony zeszłorocznego Poco F4. Praca aparatu to jednak nie tylko matryca i optyka, ale także układ SoC oraz oprogramowanie. Może więc po nowym modelu można się spodziewać lepszej jakości?
Aplikacja aparatu jest dobrze znana z innych smartfonów Xiaomi. W głównym trybie zdjęciowym mamy szybki dostęp do przełączników zoomu – od aparatu szerokokątnego przez zoom bezstratny 2x po cyfrowy 10x. Jednym dotknięcie można też włączyć lub wyłączyć HDR i wspomaganie AI, a po rozwinięciu podręcznego menu – uaktywnić aparat makro lub nałożyć programowe rozmycie tła – kołowe lub walcowe.
Na głównej listwie z zakładkami poza aparatem i wideo znajduje się tryb skanowania dokumentów (można nałożyć swój znak wodny), tryb pro, a z drugiej strony – portretowy i nocny. Zakładka Więcej kryje standardowy dla aparatów MIUI zestaw kolejnych trybów: pełne 64 Mpix, krótkie wideo, panoramę, wideoblog, zwolnione tempo, tryb poklatkowy, efekty filmowe, długi czas ekspozycji i klonowanie.
Poco F5 Pro robi przyzwoite zdjęcia, choć szczerze mówiąc, nie jestem przekonany, czy widać tu postęp w porównaniu do zeszłorocznego Poco F4 z tą samą matrycą głównego aparatu. Nie wiem, może to kwestia niedopracowanego oprogramowania, ale praca aparatu w Poco F5 Pro wydaje mi się bardzo nierówna – część zdjęć nawet podczas fotografowania w optymalnych warunkach, gdy na podglądzie wszystko wyglądało doskonale, później okazała się niezbyt udana. Tryb automatyczny ma tendencje do nadmiernego rozjaśniania kadru, przez co spada kontrast i ostrość i zdjęcia niekiedy wychodzą zbyt rozmyte. Typowo dla Xiaomi tryb HDR nieco zbyt mocno nasyca kolory, choć przy odrobinie dobrej chęci można to zaakceptować.
Nieźle sprawdza się aparat szerokokątny, choć w słabszych warunkach oświetleniowych pozostawia nieco do życzenia, niestety zoom działa raczej marnie – przy standardowym 2x można jeszcze uzyskać ciekawe efekty, to już mocniejsze przeciągnięcie szybko powoduje rozmycie. W nocy aparat też daje radę, choć i tu pojawia się problem nadmiernego rozjaśnienia tam, gdzie scenę oświetlają liczne światła latarni czy budynków. Niekiedy kolorystka nocnych zdjęć zaskakuje – jedno zdjęcie w tym samym miejscu będzie zbyt zaczerwienione, drugie wyjdzie zbyt blade.
W sumie jednak można się wybrać z Poco F5 Pro na wakacje czy używać go na co dzień do fotografowania ciekawych rzeczy dookoła. Trzeba tylko mieć świadomość pewnych ograniczeń aparatów.
Kamera
Po przełączeniu się na tryb wideo zyskujemy opcję nagrywania filmów w rozdzielczości do 8K (7680 × 4320) w 24 kl./s, a także w 4K i 1080p przy 30 i 60 kl./s oraz 720p w 30 kl./s. Do tego dochodzą specjalne tryby z zakładki Więcej, o których już wspominałem.
Aparat szerokokątny pozwala na nagrywanie w 1080p przy 30 kl./s. Inne ograniczenia dotyczą trybu HDR (maksymalnie 4K w 30 kl./s), włączanego głębiej w menu HDR+ (4K w 30 kl./s) oraz rejestrowania obrazu z dodatkową stabilizacją EIS (1080p przy 30 kl./s).
Dodatkowa stabilizacja nie zapewnia szczególnego przyrostu jakości, a do tego mocno zwężą kadr i w sumie nie jest konieczna. Optyczna stabilizacja OIS radzi sobie bardzo sprawnie, więc można nagrywać nawet płynne, dobre jakościowo filmy 4K w 60 kl./s.
Sprawa się nieco komplikuje w 8K, bo choć widać skuteczną stabilizację OIS, to nagrania nie zawsze są płynne. O ile statyczne wyglądają nieźle, to już w ruchu gubią klatki. Problem z odtwarzaniem ma sam smartfon, ale podobny efekt widać po przerzuceniu nagrania na komputer. Tam okazuje się, że plik zapisany jest z kodekiem H.265/HEVC, choć aplikacja aparatu sugeruje inaczej. Także i na laptopie wideo 8K klatkuje, więc lepiej pozostać przy 4K. Być może te problemy ze stabilnością nagrań 8K to wina oprogramowania, co zostanie z czasem naprawione, bo przecież układ SoC powinien sobie radzić z takimi zadaniami bez problemu.
Nagrywając w 4K i niższych rozdzielczościach można jednak liczyć na dobrej jakości filmy o ładnych kolorach. Trudno im wiele zarzucić, również te nagrywane w trybie szerokokątnym trzymają przyzwoity poziom.
Wideo 4K 60 fps
Wideo 4K 30 fps HDR
Wideo 8K 24 fps
Wideo 1080p 30 fos ze stabilizacją EIS
Wideo 1080p 30 fps aparat szerokokątny
Akumulator i czas pracy
Akumulator w Poco F5 Pro ma pojemność 5160 mAh, czyli odrobinę większą niż w innych smartfonach marki, gdzie dominuje 5000 mAh, ale w pierwowzorze, czyli Redmi K60, było to jeszcze więcej, bo 5500 mAh.
Mimo tego czas pracy Poco F5 Pro jest bez zarzutu. W zależności od intensywności zastosowań można liczyć na nawet dwa dni pracy. A konkretnie?
W naszym standardowym teście Telepolis Mark, czyli przy jasności 300 nitów, w połączeniu W-Fi, w 60 Hz oraz w rozdzielczości Full HD+ i w procedurze łączącej przeglądanie internetu oraz odtwarzanie wideo smartfon przepracował ponad 10 godzin (10:15). Co mnie początkowo zdziwiło, przełączenie się na natywne WQHD+ wydłużyło ten czas do ponad 11 godzin (11:02). Po włączeniu 120 Hz smartfon w każdym z trybów pracował o około 25 minut krócej.
Telepolis Mark w procedurze gier 3D zakończył się wynikiem 04:25 w teście Full HD+ przy 60 Hz, pełna rozdzielczość WQHD+ pozwoliła na prawie 5 godzin pracy (04.58). Zmiana na 120 Hz skracała te czasy o około 20 minut.
W sumie więc – jest całkiem dobrze, ale też Poco F5 Pro nie odróżnia się pod tym względem osiągami od innych telefonów podobnej klasy.
TELEPOLIS MARK (minuty w 60 Hz) |
Godziny pracy | Bateria (mAh) | Ustawienia ekranu | |||
SoT | Heavyuser | Przekątna | Rozdzielczość | |||
ASUS ROG Phone 6D Ultimate | 614 | 244 | 43 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
ASUS ROG Phone 6 Pro | 727 | 307 | 52 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
Motorola Edge 30 Ultra | 560 | 289 | 42 | 4610 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 40 Pro | 764 | 273 | 52 | 4600 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Motorola ThinkPhone | 729 | 283 | 51 | 5000 | 6,6" | 1080 x 2400 |
Nubia Redmagic 8 Pro | 835 | 298 | 57 | 6000 | 6,8" | 1116 x 2480 |
Samsung Galaxy S23 | 648 | 228 | 44 | 3900 | 6,1" | 1080 x 2340 |
Samsung Galaxy S23+ | 690 | 267 | 48 | 4700 | 6,6" | 1080 x 2340 |
Samsung Galaxy S23 Ultra | 725 | 233 | 48 | 5000 | 6,8" | 1440 x 3088 |
Samsung Galaxy S23 Ultra | 777 | 294 | 54 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2316 |
Xiaomi 12T Pro | 658 | 260 | 46 | 5000 | 6.67" | 1220 x 2712 |
Xiaomi 12X | 501 | 276 | 39 | 4500 | 6,28" | 1080 x 2400 |
Xiaomi 13 | 727 | 294 | 51 | 4500 | 6,36" | 1080 x 2400 |
Xiaomi 13 Pro | 629 | 248 | 44 | 4820 | 6,73" | 1440 x 3200 |
Xiaomi 13 Pro | 696 | 281 | 49 | 4820 | 6,73" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F4 5G | 576 | 275 | 43 | 4500 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F4 GT | 521 | 205 | 36 | 4700 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F5 Pro | 615 | 265 | 44 | 5160 | 6,7" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F5 Pro | 662 | 298 | 48 | 5160 | 6,7" | 1440 x 3200 |
Ładowarka 67 W pozwala naładować Poco F5 Pro od zera od pełna w około 50 minut. Wystarczy jednak podpiąć telefon na 15-20 minut, by odzyskać połowę energii i korzystać ze smartfonu przez parę kolejnych godzin. Wartym odnotowania dodatkiem jest ładowanie bezprzewodowe 30 W, które nie jest przecież oczywistością w telefonach ze średniej półki.
Podsumowanie
Poco F5 Pro to bardzo mocny gracz w segmencie dobrze wyposażonych średniaków. Pod wieloma względami telefon może konkurować ze znacznie droższymi modelami – świetnie wygląda, jest solidnie wykonany, ma piękny ekran o wysokiej rozdzielczości, potężną moc i dużo szybkiej pamięci. Choć w skrajnych sytuacjach trochę się nagrzewa, w większości sytuacji zachowuje wysoką kulturę pracy, co być może jest między innymi efektem niższego taktowania rdzeni niż „fabryka dała”. Doskonale spisują się funkcje komunikacyjne, w tym 5G i VoLTE oraz Wi-Fi Calling. Nieźle działa nagrywanie wideo ze skuteczną stabilizacją, na plus wypada czas pracy i szybkie ładowanie.
Jest też parę rzeczy, na które można trochę ponarzekać, choć nie powinny to być cechy dyskwalifikujące. Interfejs MIUI jest nieco zbyt zaśmiecony zbędnymi dodatkami, ale można je pousuwać, doceniając za to spore możliwości personalizacji i dostrojenia systemu. Mieszane odczucia wywołuje nierówno pracujący aparat, który nie zawsze gwarantuje w pełni udane zdjęcia. Trochę zastrzeżeń mam też do głośników – odtwarzanej na niej muzyce brakuje głębi, choć technicznie nie powinny budzić zastrzeżeń.
Poco F5 Pro nie ma żadnej wady, która by definitywnie zniechęcała do zakupu. Cena 2799 zł nie jest może najniższa, ale na tle znacznie droższych flagowców, kosztujących powyżej 4 tys. zł., zakup tego modelu może okazać się rozsądnym wyborem. Jeżeli szukasz prawie flagowca i godzisz się z kompromisami, Poco F5 Pro zasługuje na uwagę.
OCENA: 9/10
WADY
- Konfiguracja aparatów jak z modelu o połowę tańszego
- Nierówna praca aparatu
- Zaśmiecony system
- Choć w teorii bardzo obiecujący, głośnik rozczarowuje
ZALETY
- Niebanalne wzornictwo
- Wysoka jakość wykonania
- Piękny ekran o wysokiej rozdzielczości
- Wysoka wydajność
- Sprawne funkcje komunikacyjne
- Dobra kamera z OIS
- Niezły czas pracy
- Szybkie ładowanie
- Za znacznie niższą cenę oferuje niektóre cechy flagowców