Redmi Note 9 Pro - genialna bateria i niska cena. Xiaomi wie, co dobre
Xiaomi Redmi Note 9 Pro to najlepszy smartfon w cenie do 1200, no góra 1500 zł? Wiele na to wskazuje, jednak w porównaniu z utytułowanym poprzednikiem - Redmi Note 8 Pro - musi zmierzyć się z dużo mocniejszą konkurencją.

Dawno, dawno temu (konkretnie to w zeszłym roku) na rynek trafił Xiaomi Redmi Note 8 Pro. Za sprawą świetnego stosunku jakości do ceny telefon okazał się olbrzymim hitem i do dziś cieszy się zasłużoną popularnością. Naszą recenzję tego telefonu odwiedziliście już ponad pół miliona razy! Doczekał się także następcy i to właśnie o nim dziś będziemy mówić. Xiaomi Redmi Note 9 Pro od niedawna można kupić w polskich sklepach w cenach od 1199 zł i wiele wskazuje na to, że ponownie mamy do czynienia z bardzo kuszącym średniakiem.
Obudowa | Plastikowa ramka Gorilla Glass 5 (przód i tył) |
Ekran | IPS FHD+ (1080 × 2400), 6,67 cala zaokrąglone rogi, czarna ramka, kamerka na środku górnej krawędzi jasność 535 nitów |
SoC | Qualcomm Snapdragon 720G (2x 2,3 GHz + 6 x 1,80 GHz) Qualcomm Adreno 618 |
Pamięć | 6 GB RAM 64 GB na dane miejsce na kartę microSD |
Akumulator | 5020 mAh szybkie ładowanie (ładowarka 30 W) |
Łączność | sanki na dwie karty nanoSIM dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac NFC, Bluetooth 5.0, USB 2.0 OTG (USB-C), jack 3,5 mm |
Co w zestawie?
Xiaomi Redmi Note 9 Pro pakowany jest w proste białe pudełko ze zdjęciem urządzenia. W środku oprócz telefonu znajdziemy komplet dokumentów, kluczyk do tacki SIM, silikonowe etui oraz ładowarkę 30 W z kompatybilnym kablem USB-C. Jak na tę cenę to solidny zestaw. Co prawda zabrakło w nim słuchawek, ale nie jest to wielkie zaskoczenie – już od dawna w tym segmencie przestały być standardem.



Wygląd
Xiaomi Redmi Note 9 Pro to w zasadzie kwintesencja smartfona mainstreamowego, w związku z czym nie powinno być zaskoczeniem, że w kwestii jego designu producent powstrzymał się od większych eksperymentów. Mimo swojej zachowawczości urządzenie prezentuje się jednak całkiem atrakcyjnie i bez trudu daje się zidentyfikować jako przedstawiciel odświeżonej rodziny Redmi Note 9.
Standardowo dla współczesnych smartfonów niemal całą powierzchnię przedniego panelu zajmuje wyświetlacz. Otaczające go ramki są generalnie wąskie, jeśli nie liczyć tradycyjnego „podbródka” w dolnej części obudowy. Istotną zmianą w porównaniu z poprzednikiem jest natomiast fakt, że tym razem nie znajdziemy na froncie notcha. Zastąpił go niewielki otwór na aparat. Powyżej producentowi udało się natomiast zmieścić głośnik do rozmów i diodę powiadomień, niestety tylko jednokolorową.
Plecki urządzenia są szklane i prezentują się według mnie świetnie. Nie chodzi tu tylko o atrakcyjny zielony kolor testowego sampla, choć oczywiście ma on w tym swój udział. Oprócz niego jednak równie istotną rolę odgrywają centralna wyspa z aparatami (niestety mocno wystającą), która stanowi mocny akcent stylistyczny, oraz charakterystyczna faktura, która pokrywa tylny panel w mniej więcej 2/3 długości, ratując go przed monotonią. Projekt nie jest może przesadnie oryginalny, ale za na pewno przemyślany i schludny. W każdym razie „schludnie” to jest, dopóki na obudowie nie zaczną się zbierać odciski palców, a że jest mocno błyszcząca, to dzieje się to błyskawicznie.
Ramka wokół urządzenia wykonana została z tworzywa, choć na pierwszy rzut oka nie rzuca się to w oczy. Jest ona matowa, wykończona pod kolor urządzenia i delikatnie zaoblona. Rozmieszczenie elementów natomiast nie odbiega znacząco od tego, do czego przyzwyczaiła nas seria Redmi Note.
U góry urządzenia znajdziemy port podczerwieni oraz dodatkowy mikrofon.
U dołu widzimy pojedynczy głośnik multimedialny, gniazdo USB-C, gniazdo jack 3,5 mm oraz mikrofon do rozmów.
Po prawej stronie znajdziemy przyciski regulacji głośności i zasilania. Z tym ostatnim został zintegrowany skaner linii papilarnych, w związku z czym jest on płaski i schowany w niewielkim zagłębieniu. Ze wszystkich korzysta się przyjemnie. Mają odpowiednio długi skok i łatwo wyczuwalny punkt aktywacji.
Z lewej z ciekawszych elementów zlokalizowana jest wyłącznie tacka na dwie karty nanoSIM oraz microSD. Wielu potencjalnych nabywców zapewne ucieszy informacja, że jest to rozwiązanie niehybrydowe, a więc ze wszystkich trzech kart można korzystać w tym samym czasie.
Wykonanie
Z przodu Xiaomi Redmi Note 9 Pro znajdziemy szkło Gorilla Glass 5. Z tyłu również. Ramka wykonana jest z tworzywa, które jednak dobrze imituje metal i sprawia bardzo solidne wrażenie. Spasowanie elementów jak na ten segment również wypada bez zarzutu. Ot, pod względem wykonania jest to po prostu porządna konstrukcja, do której trudno się przyczepić.
Ergonomia
Smartfony z rodziny Redmi Note zawsze były duże, jednak jej najnowszy przedstawiciel idzie tutaj jeszcze o krok dalej. Wyświetlacz o przekątnej 6,67” sprawia, że nowy model jest od swoich poprzedników szerszy, ale także wyższy i właśnie to ostatnie może być dla posiadaczy mniejszych dłoni poważnym problemem. Podczas obsługi urządzenia jedną ręką duża część wyświetlacza będzie zwyczajnie poza ich zasięgiem. Co ciekawe, na szerokość smartfon wcale tak mocno nie urósł, ale nadal pozostaje jednym z najszerszych urządzeń w swojej klasie. To również nie pozostaje bez wpływu np. na komfort pisania na klawiaturze. W efekcie uważam, że Redmi Note 9 Pro to już nie tylko smartfon duży – dla wielu użytkowników będzie to po prostu smartfon zbyt duży.
Abstrahując jednak od samego rozmiaru urządzenia, to do jego ergonomii trudno się przyczepić. Telefon jest dobrze wyważony, pewnie leży w dłoni i nie rozpycha przesadnie kieszeni.
Biometria
Xiaomi Redmi Note 9 Pro nie posiada ekranu OLED, w związku nie wyposażono go także w modny ostatnio skaner linii papilarnych w wyświetlaczu. Zamiast tego czytnik odcisków palców umieszczono na prawym boku urządzenia i zintegrowano z przyciskiem zasilania. Taka pozycja ma swoich zagorzałych fanów i choć osobiście do nich nie należę, to doceniam jej zalety – podczas podnoszenia urządzenia kciuk naturalnie ląduje na czytniku, a urządzenie jest odblokowane jeszcze zanim zdążymy na nie spojrzeć. Oczywiście jest to jednostka aktywna, a więc działa także przy wyłączonym wyświetlaczu. Za sprawą zastosowanej technologii jest także o wiele szybsza i mniej zawodna niż skanery optyczne konkurencji.
Dodatkowo w ustawieniach urządzenia możemy skonfigurować rozpoznawanie twarzy. Niestety jest to rozwiązanie wyłącznie software’owe, a więc nie do końca bezpieczne. Do tego w mojej ocenie tutejsza implementacja sprawdza się słabo. Skanowanie na tle rywali trwa długo, telefon często miewał problemy z poprawnym rozpoznaniem mojej twarzy, a towarzyszące procesowi odblokowywania komunikaty powinny być bardziej czytelne.
Ekran
Wyświetlacz w Xiaomi Redmi Note 9 Pro urósł względem poprzednika. Teraz ma 6,67”, ale to nadal matryca IPS o rozdzielczości Full HD+ (konkretnie 1080 × 2400) i odświeżaniu 60 Hz. To ostatnie jest pewnym zawodem, ale tylko i wyłącznie w tym kontekście, że powoli zaczynają się pojawiać konkurenci z wyższym odświeżaniem – choćby Realme 6 Pro. W żadnym razie nie jest to jednak standard, szczególnie w tej klasie.
Jasność maksymalna panelu to 435 nitów w trybie manualnym i 535 nitów w trybie automatycznym. Pojawiają się drobne problemy z równomiernością podświetlenia, szczególnie w pobliżu wysepki na aparat, jednak jest to w tej klasie zupełnie normalne. Pochwalić należy natomiast stosunkowo wysoki kontrast oraz bardzo dobrą czytelność w słońcu.
Jasność maksymalna |
Temperatura bieli |
Kontrast | Błąd ΔE |
435 cd/m² 535 cd/m² (auto) |
8340K (domyślnie) 6671K (tryb standardowy) |
1402:1 | Średni: 1,03 Maksymalny: 3,8 |
Odwzorowanie kolorów jak na sprzęt tej klasy wypada bardzo dobrze. Producent przewidział trzy tryby kolorystyczne: Automatyczny, Nasycone i Standardowy. Pierwszy z nich pozwala dodatkowo na ręczną korektę balansu bieli. Pod względem kalibracji najlepiej wypada profil Standardowy, gdzie średnia i maksymalna wartość błędu ΔE wyniosły odpowiednio 1,03 oraz 3,8. Mówimy więc o wartościach, które spokojnie pozwalają wykorzystać telefon np. do pracy ze zdjęciami. Z perspektywy przeciętnego Kowalskiego lepiej jednak pozostać przy ustawieniach domyślnych, które oferują żywsze, bardziej nasycone kolory.
Wydajność
Wewnątrz Xiaomi Redmi Note 9 Pro znajdziemy procesor Qualcomm Snapdragon 720G, a więc popularny układ SoC dla smartfonów ze średniej półki. Jest to jednostka wykonana w litografii 8 nm. Mamy tu osiem rdzeni: dwa Kryo 465 Gold o taktowaniu 2,3 GHz oraz sześć Kryo 465 Silver o taktowaniu 1,8 GHz. Do tego układ graficzny Adreno 618,4 GB RAM i 64 lub 128 GB pamięci UFS 2.1 z możliwością rozbudowy o kartę microSD (na testy trafił nam się ten mniejszy wariant).
Że taka kombinacja jest w codziennych zastosowaniach całkiem wydajna, to chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Co jednak ciekawe, względem poprzednika, czyli modelu Redmi Note 8 Pro, mamy tu mały krok wstecz. Nowy model w większości testów benchmarkowych notuje niższe wyniki. Nie są to na szczęście różnice duże i nie powinny być zauważalne w codziennym użytkowaniu, ale jednak miło byłoby widzieć na tym polu postęp, a nie regres.
Na szczęście mimo wspomnianego niewielkiego potknięcia urządzenia na co dzień pozostaje bardzo szybkie, a co równie istotne, nie można narzekać na jego kulturę pracy. Telefon nawet pod obciążeniem nie wykazuje oznak throttlingu, a temperatura obudowy pozostaje stosunkowo niska – żadna z odnotowanych wartości pomiaru nie przekroczyła 40 stopni Celsjusza.
Komunikacja
Xiaomi Redmi Note 9 Pro posiada dwa miejsca na karty SIM i obsługuje łączność LTE-A. Nawet w dobie powolnej ekspansji 5G telefon nie ma się na tym polu czego wstydzić – w trakcie pomiarów prędkości połączenia udało się nam uzyskać wyniki rzędu 148 Mbps (sieć Play).
Oprócz tego urządzenie posiada dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac. Tutaj wyniki również nie budzą zastrzeżeń, a urządzenie z powodzeniem wykorzystuje cały potencjał mojej domowej sieci – maksymalna odnotowana wartość prędkości pobierania wyniosła 245 Mbps.
Z innych standardów łączności na pokładzie Xiaomi Redmi Note 9 Pro znajdziemy Bluetooth 5.0, NFC, a także port podczerwieni, dzięki któremu urządzenie może zastąpić np. pilot do telewizora. Usługa lokalizacji wykorzystuje z kolei technologie GPS, GLONASS, GALILEO i BDS.
Interfejs
Xiaomi Redmi Note 9 Pro pracuje pod kontrolą Androida 10 z nakładką MIUI 11, choć w niedalekiej przyszłości ta ostatnia powinna otrzymać aktualizację do wersji dwunastej.
MIUI jest z nami już od dobrych kilku lat. To jeden z bardziej popularnych na rynku interfejsów, a zarazem jeden z najbardziej odbiegających od standardu wyznaczonego przez Google. Taka wizja Androida nie każdemu musi przypaść do gustu, ale trzeba systemowi w wydaniu Chińczyków oddać, że jest bardzo funkcjonalny, a od kilku wersji także przemyślany i całkiem dopracowany. Wśród atutów nakładki wspomnieć warto m.in. świetną implementację nawigacji gestami, duże możliwości personalizacji czy wygodnego zarządzania uprawnieniami aplikacji.
Zestaw preinstalowanych na urządzeniu aplikacji jest bogaty. Obok tradycyjnego pakietu Google'a producent zaserwował nam swoje odpowiedniki dla takich funkcji jak galeria, przeglądarka internetowa czy odtwarzacz muzyki, co dzisiaj jest już rzadkością. W większości są one funkcjonalne, a ich interfejs jest przejrzyste i dobrze komponuje się z resztą systemu. Gorzej, że na pokładzie znajdziemy dużo aplikacji firm trzecich i o ile obecność pakietu biurowego WPS Office czy Facebooka można wybaczyć, a być może nawet docenić, tak instalowanie fabrycznie pokaźnego pakietu gier uważam za faux-pas.
Dźwięk
Urządzenie posiada gniazdo jack 3,5 mm, radio FM, a nawet dedykowaną aplikację odtwarzacza muzyki, a więc od strony czysto funkcjonalnej do roli „empetrójki” powinno się nadawać dobrze. Fakt, do pełni szczęścia brakuje głośników stereo, ale w tej cenie nie jest to zaskoczeniem.
Zastosowany głośnik nie wypada jednak źle. Wybitnie co prawda też nie, ale bilans zasadniczo na plus. Oferuje on nieco ocieplone brzmienie, bez mocnego zejścia czy wysokiej detaliczności, ale przyjemne i niemęczące przy dłuższym odsłuchu. Telefon gra także zadowalająco głośno.
Na wyjściu słuchawkowym mamy natomiast brzmienie delikatnie rozjaśnione, z nieco odchudzoną średnicą. Tego typu charakterystyka nie odbiega znacząco od tego, co oferują inne urządzenia w tej klasie. Jakościowo jest dobrze – na pewno nie pożałujemy podłączenia do telefonu lepszej klasy słuchawek, o ile tylko nie będą zbyt trudne do napędzenia.
Aparat
Aplikacja aparatu w Xiaomi Redmi Note 9 Pro nie jest może idealna, ale robi to, co powinna. Nawigacja odbywa się za pomocą wirtualnego pierścienia u dołu ekranu. Umieszczono tutaj prawie wszystkie dostępne tryby, więc czasem, żeby dotrzeć do tego, który nas akurat interesuje, będziemy musieli wykonać nawet 4-5 gestów palcem. To „prawie” pojawiło się tu nie bez powodu – część z nich, w tym makro, umieszczono pod przyciskiem menu po drugiej stronie wizjera. Jest to mało intuicyjne i utrudnia obsługę aparatu, szczególnie że aplikacja nie zawsze potrafi czytelnie zasygnalizować, że któryś z nich jest aktywny.
Pochwalić muszę natomiast tutejszy tryb profesjonalny. W przeciwieństwie do wielu innych producentów Xiaomi zadbało o to, by nawet w tym stosunkowo tanim modelu był on wyposażony we wszystkie najważniejsze funkcje, w tym poziomicę, zapis plików RAW, a nawet focus peaking. Dodatkowo mamy z jego poziomu dostęp do wszystkich trzech obiektywów (czwarty jest wyłącznie sensorem głębi) oraz pełną kontrolę nad ekspozycją. Jedyny minus – elementy interfejsu odpowiadające za aktywację niektórych ustawień (np. trybu 64 MP czy zmiany obiektywów) nie są spójne ze swoimi odpowiednikami z trybu auto.
Na pleckach Redmi Note 9 Pro znajdziemy poczwórny aparat. Mamy tam główny moduł o rozdzielczości 64 MP, f/1.9 i ogniskowej odpowiadającej 26 mm dla pełnej klatki. Wyposażono go w autofocus z detekcją fazy, ale już nie w optyczna stabilizację obrazu. Do tego otrzymujemy moduł ultraszeroki o rozdzielczości 8 MP, f/2.2 i ekwiwalencie ogniskowej ok. 11 mm, makro 5 MP i f/2.4 oraz sensor głębi o rozdzielczości 2 MP i f/2.4.
Jakość zdjęć uzyskanych z pomocą głównego aparatu wypada jak na omawiany segment bardzo korzystnie. Zdjęcia mają ładne, nasycone kolory, a automatyczny tryb HDR robi bardzo dobrą robotę, dbając o odpowiedni zakres dynami tonalnej. Fotografie wyglądają w związku z tym bardzo atrakcyjnie, szczególnie pomniejszone do rozmiarów wyświetlacza czy nawet większego monitora. Niestety na zbliżeniach, przy analizie pojedynczych pikseli widać, że obraz poddawany jest agresywnej obróbce. Oprócz tradycyjnego wyostrzania trzeba się liczyć z przesycaniem kolorów w zacienionych fragmentach kadru, na czym cierpi rozpiętość tonalna. Polecam również unikać trybu AI, chyba że bardzo lubimy cukierkowe, przejaskrawione obrazki.
Pochwalić muszę jak bohater testu radzi sobie po zmroku. Na zdjęciach w słabym oświetleniu w dalszym ciągu udaje się zachować bardzo przyzwoite kolory i dynamikę; nawet przy wartościach ISO grubo przekraczających 1000. Na fotografiach często pojawia się wyraźne ziarno, jednak jest to w mojej ocenie rozsądny kompromis względem agresywnego odszumiania, ponieważ w większości przypadków pozwala zachować przyzwoity poziom odwzorowania detali. Tych ostatnich jest oczywiście mniej niż za dnia, ale w mojej ocenie smartfon i tak wychodzi w tym przypadku obronną ręką. Dodatkowo możemy skorzystać z trybu nocnego, który wydłuża ekspozycję do kilku sekund, wykonuje w tym czasie serię zdjęć i składa z nich obraz o szerszym zakresie dynamiki. Działa to naprawdę dobrze, szczególnie jeśli w kadrze mamy intensywne źródła światła. Jedyne co działa na niekorzyść Redmi Note 9 Pro, to brak OIS. Słabe oświetlenie wymaga dłuższych czasów naświetlania, w związku z czym zdjęcia przy braku stabilizacji często wychodzą poruszone. Poza tym jest jednak bardzo dobrze.
Moduł ultraszeroki wypada trochę gorzej. W dalszym ciągu oferuje on – jak na ten segment – niezłe odwzorowanie detali oraz korektę dystorsji, jednak już wąski zakres dynamiki i wyraźne zniekształcenia obrazu w krawędziach kadru mogą popsuć niejedno zdjęcie. Ciekawą kwestią jest także balans bieli, który zbacza bardzo mocno w stronę czerwieni, co nie ma miejsca przy głównym „oczku”. No i po zmroku bym go raczej nie używał – tutejsza maleńka matryca nie radzi sobie w takich warunkach.
Moduł makro ma 5 MP i jest to jego główny problem, ponieważ możliwości rozdzielcze zarówno matrycy, jak i optyki są po prostu słabe. Pozwala on podejść do fotografowanego tematu bardzo blisko, dając ciekawe możliwości twórcze, jednak w wielu przypadkach lepszy efekt uzyskamy przycinając odpowiednio zdjęcie wykonane aparatem 64 MP.
Oprócz czterech aparatów z tyłu z przodu znajdziemy jeszcze jeden do selfie. Ma on rozdzielczość 16 MP oraz f/2.5. Szeroki zakres dynamiki nie jest jego mocną stroną, jednak nawet w nieco trudniejszych warunkach oświetleniowych radził sobie bez problemu z poprawnym wyeksponowaniem twarzy, do tego oferując niezłą szczegółowość i atrakcyjne kolory. Możemy też skorzystać z trybu portretowego, jednak o ile symulowane rozmycie jest ładne, o tyle rozpoznawanie krawędzi czy agresywny retusz pozostawiają trochę do życzenia. Po zmroku spadek jakości jest zauważalny, jednak fotografie nadal wypadają na tyle dobrze, by można je było wykorzystać np. w roli pamiątki.
Zdjęcia z aparatu
Główny aparat 64 MP
Ultraszeroki
Makro
Przedni aparat
Kamera
Xiaomi Redmi Note 9 Pro pozwala nagrywać wideo z rozdzielczością maksymalnie 4K i 30 FPS, przy czym nie możemy wtedy skorzystać ze stabilizacji. Ta jest dostępna dla maksymalnie 1080p. W ręce użytkowników oddany zostaje także tryb slow motion z klatkażem sięgającym 960 FPS.
Jakość obrazu nie zachwyca. W przypadku 1080p jest on bardzo miękki i sprawia wrażenie, jakby został nagrany w niższej rozdzielczości. Całkiem dobrze sprawdza się natomiast elektroniczna stabilizacja obrazu, która skutecznie eliminuje wszelkie niekontrolowane ruchy i wibracje. W 4K obraz jest ostrzejszy, ale niestabilizowany, w związku z czym trudniej jego zalety wykorzystać. Dodatkowo należy odnotować, że podczas nagrywania wideo zakres dynamiki jest mocno ograniczony, przez co wiele detali ginie w cieniu.
Nagrywanie Redmi Note 9 Pro po zmroku ma jeden plus – z racji tego, że przy rozdzielczości 1080p obrazek z natury nie grzeszy ostrością, w gorszym oświetleniu spadek szczegółowości nie rzuca się tak mocno w oczy. Niestety, żeby nie było zbyt pięknie, to znacznie niższa jest w takich warunkach skuteczność stabilizacji obrazu. Podczas nagrywania w 4K zarówno odwzorowane kolorów, jak i detali, wypada znacznie lepiej, niż oczekiwałbym tego po urządzeniu tej klasy.
Bateria
Smartfon został wyposażony w akumulator o pojemności aż 5020 mAh. Robi wrażenie. W praktyce również jest bardzo dobrze. W naszym autorskim benchmarku przy jasności ustawionej na 300 nitów Redmi Note 9 Pro wytrzymał niecałe 10 h. Nie jest to może rekord, ale to nadal świetny wynik. W codziennym użytkowaniu pozwalało to uzyskać 1,5 do 2 dni intensywnej pracy z SOT sięgającym nawet 11 h. Podejrzewam, że przy bardziej oszczędnym korzystaniu ze smartfona 3-4 dni pracy byłyby jak najbardziej w zasięgu. W poniższej tabeli wartości dla Biuro, Gry i Telepolis Mark oznaczają czas pracy na włączonym ekranie w każdym ze scenariuszy. Telepolis Mark to nasza autorska symulacja konsumpcji treści: pisanie wiadomości, przeglądanie social media, oglądanie krótkich filmów, korzystanie z komunikatorów.
Model
|
Ekran - 300 cd/mkw |
Bateria (mAh)
|
Biuro
|
Gry
|
Telepolis Mark
|
|
Przekątna | Rozdzielczość | |||||
Huawei Mate Xs rozłożony | 8" | 2020 × 2480 | 4500 | 293 | 228,4 | 308 |
Huawei Mate Xs złożony | 6,6" | 1148 × 2480 | 4500 | 389 | 226,8 | 411 |
Huawei P30 Pro | 6,47" | 1080 × 2340 | 4000 | 537 | 237,5 | 519 |
Huawei P40 | 6,1" | 1080 × 2340 | 3800 | 649 | 265 | 527 |
Huawei P40 Lite E | 6,39" | 720 × 1560 | 4000 | 581 | 283 | 532 |
Huawei P40 Pro 90 Hz | 6,58" | 1200 × 2640 | 4200 | 493 | 195,5 | 428 |
Huawei P40 Pro 60 Hz | 6,58" | 1200 × 2640 | 4200 | 500 | 195,5 | 442 |
Motorola Edge | 6,7" | 1080 × 2340 | 4500 | 600 | 415 | 441 |
Motorola G8 Power | 6,4" | 1080 × 2300 | 5000 | 894 | 412 | 668 |
Oppo A91 | 6,4" | 1080 × 2400 | 4025 | 383 | 291 | 337 |
Oppo Reno3 | 6,4" | 1080 × 2400 | 4025 | 476 | 215 | 480 |
Realme X50 Pro 90 Hz | 6,44" | 1080 × 2400 | 4200 | 396 | 227,6 | 486 |
Realme X50 Pro 60 Hz | 6,44" | 1080 × 2400 | 4200 | 437 | 231,7 | 497 |
Samsung Galaxy A51 | 6,5" | 1080 × 2400 | 4000 | 497 | 384,2 | 478 |
Samsung Galaxy Fold | 7,3" | 2152 × 1536 | 4380 | 385 | 184,9 | - |
Samsung Galaxy S20+ | 6,7" | 1440 × 3200 | 4500 | 454 | 236,3 | 468 |
Samsung Galaxy S20+ 120 Hz | 6,7" | 1080 × 2400 | 4500 | 431 | 238,9 | 399 |
Samsung Galaxy S20+ 60 Hz | 6,7" | 1080 × 2400 | 4500 | 522 | 249,8 | 525 |
Samsung Galaxy S20 Ultra | 6,9" | 1440 × 3200 | 5000 | 481 | 245,4 | 529 |
Samsung Galaxy S20 Ultra 120 Hz | 6,9" | 1080 × 2400 | 5000 | 480 | 231,6 | 445 |
Samsung Galaxy S20 Ultra 60 Hz | 6,9" | 1080 × 2400 | 5000 | 527 | 253,7 | 558 |
Samsung Galaxy XCover Pro | 6,3" | 1080 × 2340 | 4050 | 532 | 260,5 | 430 |
Samsung Galaxy Z Flip | 6,7" | 1080 × 2636 | 3300 | 446 | 199,4 | 387 |
Sony Xperia L4 | 6,2" | 720 × 1680 | 3580 | 567 | 230,4 | 478 |
Xiaomi Mi Note 10 | 6,47" | 1080 × 2340 | 5260 | 590 | 449,2 | 645 |
Xiaomi Redmi 8A | 6,22" | 720 × 1520 | 5000 | n/d | 567,3 | 572 |
Xiaomi Redmi Note 9 Pro | 6,67" | 1080 × 2400 | 5020 | 671 | 369,4 | 597 |
W przypadku tak dużego ogniwa szybkie ładowanie to już nie jest luksus, tylko konieczność. Na szczęście także tutaj testowane Xiaomi nie zawodzi. Smartfona możemy ładować prądem o mocy 30 W, a kompatybilną ładowarkę znajdziemy w zestawie.
Podsumowanie
Kiedy rok temu na rynek trafił Xiaomi Redmi Note 8 Pro, w zasadzie nie miał on w swoim segmencie konkurencji – był po prostu najlepszy. Jego następca zachował w zasadzie wszystko to, za co pokochaliśmy tamten model – długi czas pracy na baterii (i to jak długi!), niezły aparat czy bardzo dobrą jakość wykonania.
Jedną z najistotniejszych zmian w Xiaomi Redmi Note 9 Pro jest rozmiar. Telefon urósł względem poprzednika nieznacznie, ale wyczuwalnie, co rzutuje dość mocno na komfort obsługi. I jest to moim zdaniem czynnik, który bardzo często okaże się decydującym przy okazji decyzji zakupowych, ponieważ telefon dla wielu osób może się okazać zwyczajnie za duży.
Największa wada testowanego smartfona leży jednak gdzie indziej. Otóż okazuje się, że testowany model w porównaniu z poprzednikiem nie wnosi w zasadzie nic nowego. Owszem, doczekał się kilku usprawnień, ale to kosmetyka – nic, co można by nazwać prawdziwym postępem. Szkoda, bo konkurencja nie próżnowała. Na rynku pojawiły się takie modele, jak Realme 6 czy Samsung Galaxy M21, które skutecznie rywalizują z Xiaomi na jego własnym podwórku. Tymczasem Redmi Note 9 Pro nie jest wyraźnie lepszy od poprzednika. Nie to, żeby musiał – to nadal jeden z lepszych smartfonów w swoim segmencie. Rzecz w tym, że już nie najlepszy.
No i ta myśl chyba najlepiej podsumowuje Xiaomi Redmi Note 9 Pro. Za 1199 zł dostajemy kawał solidnego smartfona, a kto go kupi, ten zdecydowanie nie będzie zawiedziony. Nie jest to już jednak jedyny słuszny wybór w tej cenie, a jedna z kilku wartych rozważenia opcji. Dla niektórych być może najlepsza – szczególnie jeśli szukamy dużego wyświetlacza oraz bardzo długiego czasu pracy na baterii. Ale nie jedyna.
Ocena końcowa: 9/10
Plusy:
- Dobry stosunek jakości do ceny
- Bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu
- Funkcja szybkiego ładowania 30 W oraz kompatybilna ładowarka w zestawie
- Niezły w swojej klasie aparat, szczególnie w przypadku zdjęć nocnych
- Duży wyświetlacz o dobrych parametrach
- Szybki i niezawodny skaner linii papilarnych
- Wysoka jakość wykonania
- Niehybrydowy dual SIM
- Rozbudowana nakładka systemowa
Wady:
- Dla niektórych użytkowników może być zbyt duży do komfortowej obsługi
- Niższa niż u poprzednika wydajność
- Chaotyczny interfejs aplikacji aparatu
- Dużo zbędnych aplikacji firm trzecich