DAJ CYNK

Bankomat pułapka. Wystarczy, że włożysz kartę i cię mają

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Bezpieczeństwo

Bankomat pułapka. Wystarczy, że włożysz kartę i cię mają

Tylko 1 na 3 użytkowników bankomatów próbuje sprawdzić przed wypłatą, czy urządzenie zostało w jakiś sposób naruszone – wynika z badań przeprowadzonych przez firmę GOBankingRates, zajmującą się doradztwem finansowym. Jeszcze mniejszy jest odsetek tych, którzy wiedzą na co zwrócić wówczas uwagę.

Nikt nie chce zostać okradziony, ale świadomość zagrożeń jest kiepska

Gdyby zadać pytanie, czy chcesz zostać okradziony przy bankomacie, to oczywiście 100 proc. respondentów odpowiedziałoby nie. Ale już kwestia świadomości konkretnych zagrożeń wygląda nie najlepiej. Przynajmniej tak twierdzi amerykańska firma GOBankingRates, która w swej opinii posiłkuje się ankietą przeprowadzoną na grupie 1146 klientów.

Średnio tylko 1 na 3, a dokładnie 31 proc. osób weryfikuje urządzenie pod kątem oczywistych śladów cudzej ingerencji – wyliczono. W dodatku ponoć tylko nieliczni robią to z dostateczną uwagą, podczas gdy większość ma skupiać się wyłącznie na pojedynczych cechach.

Widoczny gołym okiem skimmer to przeszłość

Jak czytamy, największe obawy wśród ludzi budzą skimmery, czyli urządzenia montowane w czytniku kart celem ich klonowania. Rzecz w tym, że ankietowani mieli spodziewać się wyraźnych modyfikacji wokół szczeliny. GOBankingRates zauważa, że współczesne skimmery rzadko kiedy są widoczne w sposób oczywisty.

Większość można całkowicie schować w slocie – twierdzi firma i radzi, aby skupić się bezpośrednio na nim. Wśród oznak ingerencji wymieniono: ślady po niedawnym demontażu, obecność kawałków taśmy klejącej lub kleju, nierówne mocowanie i trudności z umieszczeniem wewnątrz karty.

Nawiasem mówiąc, co podkreślono, oporne lub powolne pobieranie karty może być też związane z innym rodzajem ataku. Chodzi o tzw. pętlę libańską, a więc trik umożliwiający zablokowanie plastiku w środku bankomatu. Napastnicy w takich przypadkach nierzadko zmieniają widniejący na naklejkach numer serwisowy, by podając się za pomoc techniczną, kartę przejąć.

Kamery są OK, tyle że zdecydowanie nie wszystkie

W opinii GOBankingRates równie ważne, a często pomijane są klawiatura i dyspenser gotówki. Firma tłumaczy, że sygnałem alarmowym może być nadmierna wysokość i zbyt wysoki skok klawiszy, co sugeruje zastosowanie jakiejś nakładki. Dodaje przy tym, aby zwracać szczególną uwagę na kamery.

Co do zasady monitoring przy bankomacie nie jest niczym szczególnym, ale obiektyw powinien być zawsze skierowany na użytkownika, a nie klawiaturę. Tu wedle zaleceń należy sprawdzić, czy wokół klawiatury nie ma żadnych podejrzanych elementów, które mogą uchodzić za niespójne z resztą konstrukcji bankomatu.

Zepsuty bankomat to też podejrzany znak

Sygnałem alarmowym coraz częściej są także bankomaty zepsute – zauważono. Jak to możliwe? W praktyce bowiem zepsute nie są, tylko przestępcy zostawiają taką informację przy sprawnych urządzeniach, by skierować ludzi w okolicy do bankomatów przez nich zmodyfikowanych.

Z czym trudno się nie zgodzić, bankomat zepsuty z dużą dozą prawdopodobieństwa albo będzie wyświetlać informację o awarii na ekranie, albo pozostanie całkowicie wyłączony. Niedbale doklejona kartka z informacją o usterce wprawdzie może być dziełem banku lub operatora, ale równie dobrze napisze ją przestępca. Jeśli w okolicy takich przypadków jest więcej, warto przedzwonić na infolinię.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Anna Rymsza / Telepolis

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne