Tylko odebrał telefon. Po chwili jego konto było już puste
Mieszkaniec Chrzanowa stracił aż 120 tysięcy złotych tylko dlatego, że był przekonany, że rozmawia z pracownikiem banku. Policja ostrzega.

Wspomniany mieszkaniec Chrzanowa, w tym momencie, z pewnością żałuje najbardziej na świecie tego, że odebrał telefon i uwierzył, że dzwoni do niego pracownik banku. Mężczyzna przelał swoje oszczędności na tzw. bezpieczne konto, po to, aby ustrzec się przed złodziejami.
Oszustwo na pracownika banku
Bardzo niefortunnie zaczął się tydzień dla 56-letniego mieszkańca Chrzanowa, który zgłosił do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji zawiadomienie o "oszustwie na pracownika banku". A wszystko zaczęło się od jednego telefonu. Do mężczyzny zadzwonił nieznajomy, który przedstawił się jako pracownik banku i oświadczył, że dzień wcześniej ktoś na jego dane osobowe złożył wniosek o pożyczkę. Mieszkaniec Chrzanowa bardzo się zdziwił, ale też i zaniepokoił. Sprawa wydała mu się dziwna, szczególnie ze względu na fakt, że nie posiadał nawet rachunku we wspomnianym przez rozmówcę banku. Na wieść o tym, dzwoniący stwierdził, że sprawa faktycznie wygląda na podejrzaną i natychmiast należy powiadomić policję, bo w tej sprawie należy wszcząć śledztwo. Bank również takie działania podejmie.



Nie trzeba było długo czekać, na kolejny telefon, tym razem od innego pracownika banku, który miał za zadanie zająć się śledztwem. Tym razem oszust trafił z nazwą instytucji, w której mieszkaniec Chrzanowa posiadał konto. Rozmówca tak pokierował swoją ofiarą, że przelała ona wszystkie oszczędności na bezpieczne konto techniczne banku. Wystarczył moment, a już z konta klienta zniknęły wszystkie środki.
Zmanipulowany mężczyzna sam przelał za pomocą kilku transakcji wszystkie swoje oszczędności na konto oszusta.
Policjanci apelują — nie ulegajmy emocjom i zawsze dajmy sobie czas do namysłu, zanim dokonamy przelewu. Pamiętajmy też o kilku kluczowych zasadach bezpieczeństwa:
- Pracownicy banku nigdy nie proszą o podanie loginu i hasła do konta bankowego, ani kodu autoryzacyjnego sms. Nie proszą też o instalowanie żadnych aplikacji.
- Gdy w słuchawce telefonu już na wstępie słyszymy historię, że nasze konto jest zagrożone, albo ktoś złożył wniosek o pożyczkę w naszym imieniu, najlepiej się rozłączmy. Następnie, sami skontaktujmy się z oddziałem banku i zweryfikujmy tę informację.
- Pamiętajmy, że połączenie pochodzące z numeru banku nie oznacza, że dzwoni do nas pracownik tej instytucji.