VeloBank wydał ostrzeżenie. Dotyczy nie tylko jego klientów
VeloBank wydał kolejne ostrzeżenie i umieścił na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych. Znów chodzi o haczyk, ale tym razem nie jest to kwestia podejrzanych SMS-ów. To coś, o czym często zapominamy.
Korzystanie z publicznie dostępnych sieci Wi-Fi to już niemal nasza codzienność. Nic dziwnego, to wszak niebywała wygoda i zawsze jakaś oszczędność. Korzystamy z nich podczas spotkań na mieście z przyjaciółmi oraz wszelakich podróży, także tych podczas przerwy zimowej. Niestety, często jesteśmy nieświadomi tego, że cyberprzestępcy mogą za pomocą tych publicznych sieci przechwycić nasze loginy, hasła oraz dane kart bankowych. Wszystko to może się zdarzyć, jeśli kusimy los i podajemy nasze cenne dane w formularzach.
VeloBank radzi swoim klientom, aby uważali na publiczne sieci Wi-Fi. Najlepiej, aby z nich nie korzystali, jeśli nie są w pełni w stanie zweryfikować ich bezpieczeństwa. W końcu na szali są nasze pieniądze - a w tej kwestii nigdy nie warto ryzykować.
Otwarta sieć Wi-Fi? Uważaj na haczyk! Chwila w kawiarni, na lotnisku czy w centrum handlowym… otwarte Wi-Fi kusi, prawda? Ale zanim klikniesz „połącz”, pomyśl dwa razy.
- przestrzega VeloBank.
Dlaczego otwarte Wi-Fi mogą być pułapką?
Bank wyjaśnia, że w takich sieciach cyberprzestępcy mogą przechwycić nasze dane – od haseł, przez loginy, aż po dane kart płatniczych. To tzw. atak Man in the Middle (MITM), czyli "podglądanie" danych, które użytkownik tej samej sieci wymienia z serwerami.
Wyobraź sobie, że ktoś "podgląda" każdy twój ruch w sieci i zbiera wszystko, co wysyłasz lub odbierasz. Brzmi groźnie? Sprawdź jak możesz się przed tym chronić!
- Korzystaj tylko z zaufanych sieci Wi-Fi – unikaj tych otwartych, bez hasła.
- Używaj VPN, który szyfruje twój ruch w sieci.
- Nie loguj się do wrażliwych usług ani nie dokonuj płatności przez publiczne Wi-Fi.
- Kliknij „zapomnij tę sieć” po skończonym korzystaniu.
- Twoje bezpieczeństwo w sieci to twój wybór. Nie ryzykuj!
