Test laptopa LG Gram 15 - czy lekki może więcej?

Zestaw i specyfikacja

Specyfikacja:

• obudowa o wymiarach 358 x 228 x 16,8 mm, masa 1,099 kg, wykonana ze stopu magnezu i włókna węglowego, wodoszczelna i zgodna z normą MIL-STD810G,
• ekran o przekątnej 15,6 cala, IPS, FUllHD, błyszczący,
• procesor Intel Core i5-8265U, 1,6 GHz do 3,9 GHz w trybie Turbo,
• dysk SSD 256 GB, 8 GB pamięci RAM DDR4 2400 MHz, single channel; wolne gniazdo M.2 oraz slot pamięci RAM,
• port USB typu C Thinderbolt 3, 3x USB 3.1, HDMI 1.4, Kensington Lock, Wi-FI ac, Bluetooth 5.0, czytnik linii papilarnych,
• 4-komorowy, litowo-jonowy akumulator o pojemności 72 Wh
• Cena: 5499 zł

Pakując Grama LG postanowił postawić na połączenie klasyki - w postaci szarego kartonu z nowoczesnością – w postaci bardzo ładnego, białego opakowania z logo marki. Coś na kształt Apple’a i Huaweia.

Gdybym przed otrzymaniem paczki nie miał możliwości zobaczenia Grama na żywo i nie wiedział ile on faktycznie waży, byłbym pewny, że dostałem puste pudełko. Opakowanie było ekstremalnie lekkie. W środku, obok laptopa który nie okazał się atrapą, znajduje się kompaktowa, dwuczęściowa ładowarka sieciowa oraz bardzo przydany gadżet w formie przejściówki USB-C na USB-A. Mała rzecz, a cieszy.

Obudowa i wykonanie

Zamknięty Gram wygląda bardzo niepozornie. Nieduży, „plastikowy”, z logo marki na klapie. Niestety taki już urok połączenia stopu magnezu i włókna węglowego. Efektem jest bardzo lekka konstrukcja, która z daleka sprawia wrażenie przesadnie plastikowej. Ale jeśli postawimy Grama obok laptopa za niecałe 2000 zł, który z daleka będzie wyglądać równie plastikowo, to po wzięciu obu do ręki poczujemy różnicę i zobaczymy, że LG jest o niebo lepiej wykonany.

Lekkie materiały mają też inną wadę – elastyczność. Może to właśnie dzięki temu Gram uzyskał certyfikat MIL-STD810G i teoretycznie jest w stanie przeżyć upadek na beton z 1,5 metra, ale również dzięki temu obudowa mocno się ugina. Tak elastycznej klapy laptopa nie widziałem już dawno. Mocno ugina się też powierzchnia pod klawiaturą. Na szczęście nawet podczas mocnego wciskania klawiszy nie powoduje to dyskomfortu.

Pomimo wspomnianej elastyczności zawias idealnie trzyma klapę, dzięki czemu ekran nie chybocze się podczas użytkowania, również w podróży. Ogromną zaletą klapy jest możliwość otwierania ją jedną ręką. LG Gram to zdecydowanie najłatwiejszy do otwarcia laptop z jakim się spotkałem. Sama klapa odchyla się do ok 140 stopni, co jest przydatne np. podczas trzymania urządzenia na kolanach.

Rozmieszczenie poszczególnych elementów jest standardowe dla typowego laptopa. Głośniki znajdziemy na spodzie obudowy, wylot powietrza na górnej krawędzi, kamerę nad ekranem, a włącznik niestety w rogu klawiatury. Ale tak jak nienawidzę takiego rozwiązania, tak w LG ktoś poszedł po rozum do głowy i sam przycisk różni się od pozostałych i został umieszczony w zagłębieniu. To mocno ogranicza jego przypadkowe wciśnięcie. Dodatkowo został w nim umieszczony czytnik linii papilarnych.

Biała obudowa Grama jest bardzo efektowna i miła dla oka, ale to prawdziwy koszmar podczas codziennego użytkowania. W zasadzie brudzi się od samego patrzenia, zbierając i uwypuklając każdą drobinkę kurzu, paprochów i kociej sierści. Dla pedantów zdecydowanie polecam ciemny wariant. I chociaż bardzo lubię białe urządzenia, nie wiem czy szaro-czarna opcja nie jest w tym przypadku ładniejsza.

To w końcu – ile waży Gram?

Na początek trzeba otwarcie przyznać, że masa Grama nie jest żadnym ewenementem. Ba, Acer właśnie szeroko uśmiecha się spoglądając znad swoich Swiftów. Mimo wszystko laptopy o takiej masie są na rynku rzadkością. Oczywiście Gram z ekranem o przekątnej 15,6 cala jest bardzo kompaktowy w swojej klasie i na tle typowych, niemal stacjonarnych urządzeń wygląda jak kruszynka. Pod względem grubości niewiele brakuje mu to kompaktowych ultrabooków.

Z drugiej strony laptop LG jest wyraźnie większy od 13, czy 14-calowych konstrukcji, zazwyczaj ważąc od nich mniej. Rozłożenie tak małej masy (1,099 kg) na dużej powierzchni powoduje, że Gram wydaje się znacznie lżejszy niż w rzeczywistości. Na tyle, że trzymanie go jedną ręką to pikuś, bez problemu można to zrobić dwoma palcami i nie trzeba się przy tym jakoś specjalnie męczyć. Iluzja lekkości jest na tyle duża, że niektóre osoby nawet pytały, czy Gram przypadkiem nie jest lżejszy od smartfonu.

Porty

LG Gram bardzo skutecznie pokazuje, że kompaktowe wymiary nie muszą wcale oznaczać deficytu portów. I tak na lewym boku obudowy znajdziemy gniazdo ładowania, port USB 3.0, „duże” HDMI oraz USB typu C.

Na boku prawym mamy gniazdo Kensington Lock, dwa porty USB 3.0, Jack 3,5mm oraz czytnik kart pamięci microSD. Więcej do szczęścia nie potrzebuję.

Klawiatura i touchpad, centrum sterowania

Touchpad został przesunięty delikatnie w stronę lewego boku obudowy. To co prawda tylko 2 centymetry, ale bardzo pozytywnie wpływa na wygodę korzystania z klawiatury. Przy centralnym umieszczeniu co chwila byśmy go dotykali prawą dłonią.  Touchpad jest też dosyć mały, ale korzysta się z niego wygodne. Reaguje na dotyk nawet blisko krawędzi, ale mógłby być trochę bardziej śliski.

Klawiatura jest wyspowa, z 2-stopniowym białym podświetleniem oraz trochę nietypowa. Nie przypominam sobie laptopa, do którego można by porównać jej działanie. Jak na urządzenie mobilne, przyciski mają spory skok, wciskają się miękko, ale z delikatnym oporem na starcie oraz bardzo przyjemnie sprężynują. Przy tym wydają cichy, ale ciepły dźwięk, dzięki czemu klepanie w klawisze nie wydaje irytujących odgłosów. Pisanie na niej jest szybkie i bardzo wygodne.

Przyzwyczajenia wymaga blok numeryczny, którego klawisze są mniejsze niż w pozostałej części klawiatury. Jej obecność dodatkowo skróciła klawisz Backspace. Delikatnie krótszy jest również CapsLock i przez pierwsze godziny pisanie wymaga delikatnego przyzwyczajenia.

Aplikację LG Control Panel można uruchomić skrótem przycisku F1. Warto do niej zajrzeć, bo właśnie tam można na stałe uaktywnić skróty wywoływane przyciskiem Fn. A już miało to lądować na liście wad…

Oprócz tego aplikacja pozwala w prosty sposób zarządzać podświetleniem klawiatury, oszczędzaniem energii, czy też jasnością i temperaturą barwową ekranu. Użyteczna może być również opcja wyciszenia wentylatorów, choć nie do końca widzę jej sens. O czym już za moment. Tutaj również można włączyć funkcję ładowania innych urządzeń przez port USB C. Czyli w zasadzie zrobienia z laptopa powerbanku. Ładowanie może działać nawet wtedy, gdy komputer jest całkowicie wyłączony.

Wydajność i kultura pracy

Wspomniane wcześniej wyciszenie wentylatora jest dla mnie trochę niezrozumiałe, bo podczas normalnej, codziennej pracy ani razu go nie usłyszałem. LG Gram nie tylko pracuje całkowicie bezgłośnie, ale przy tym nie nagrzewa się podczas przeglądania Internetu, oglądania filmów, czy pracy biurowej. Dopiero benchmarki były w stanie zmusić go do wydania z siebie jakichkolwiek dźwięków (choć bardzo cichych) oraz górna część klawiatury robi się trochę cieplejsza na starcie ładowania akumulatora. Może mieć to związek z materiałami użytymi do wykonania obudowy, które nie nagrzewają się tak łatwo jak metalowe konstrukcje.

Choć musimy pamiętać, że to bardziej domena samego Windowsa, laptop ani razu nie uraczył mnie niebieskim ekranem, ani razu się nie zawiesił, ani nie kazał czekać na swoją reakcję.

LG Gram 15 bardzo pozytywnie wypada w benchmarkach. Całkowicie musimy zapomnieć za to granie w jakiekolwiek nowsze lub bardziej wymagające gry.

Ekran

Laptop LG, co jest bardzo logiczne, został wyposażony w panel LG o oznaczeniu LP156WF9. Ekran IPS nie jest dotykowy, jest błyszczący i pokryty nietypową powłoką. Nie do końca wiem jakie jest jej przeznaczenie, ale powoduje ona, że ciężko jest przesunąć palcem po powierzchni wyświetlacza, a dodatkowo bardzo skutecznie chroni go przed zabrudzeniami.

Jasność panelu pozostawia sporo do życzenia i wynosi 200 nitów w najjaśniejszym miejscu, czyli w centralnej części. Podświetlenie jest dosyć równomierne i waha się od 173 nitów w obu dolnych rogach. Wspomniana powłoka skutecznie niweluje też odbicia światła, dzięki czemu używanie Grama w jasnym otoczeniu nie stanowi problemów. Poza pomieszczeniami, o ile nie wystawimy go na bezpośrednio padające promienie słoneczne, da się nawet w miarę komfortowo pracować.

Przyzwoicie wypada pokrycie kolorów, które wynosi 94% dla palety sRGB, 65% NTSC oraz 71% Adobe RGB. Ich odwzorowanie nie jest najlepsze ze średnią DeltaE na poziomie 3,61. Ludzkie oko zaczyna widzieć przekłamania od poziomie 2,0. Zdecydowanie nie jest to ekran dla grafików i profesjonalnych fotografów, ale za to bez wstydu pokażemy na nim zdjęcia znajomym, którzy zapewne docenią mile dla oka, ciepłe kolory. Jak dla mnie zbyt ciepłe i bardzo ucieszyła mnie opcja zmiany temperatury barwowej ekranu w aplikacji Control Panel. Służy do tego prosty suwak.

Ekran jest więc efektowny z perspektywy przeciętnego użytkownika, choć trochę zbyt ciemny.

Dźwięk

Gram został wyposażony w dwa głośniki umieszczone na spodzie laptopa. Zdecydowanie nie jest to sprzęt dla melomanów. Emitują dosyć cichy i płaski dźwięk, który brzmi jak schowany za warstwą folii. Do filmów na YouTubie wystarczy, ale na tym musimy poprzestać.

Wyjście słuchawkowe, o ile pamięć mnie nie myli, miało emitować dźwięk przestrzenny w systemie aż 12.1. To oczywiście nie jest możliwe, ale jeśli dysponujemy dobrymi słuchawkami, to bez problemu tę przestrzenność usłyszymy. Dźwięk jest głośny, głęboki i bardzo dobrej jakości. Nie można mu w zasadzie nic zarzucić.

Akumulator

LG przekonuje, że 15-calowy Gram jest w stanie działać nieprzerwanie przez ponad 20 godzin. Taki scenariusz jest możliwy, o ile maksymalnie przygasimy ekran oraz nie będziemy zbytnio obciążać komputera. Ale w końcu nie po to go kupiliśmy. Podczas normalnego, mieszanego użytkowania z oglądanie filmów, pracą biurową i przeglądaniem Internetu, mając przy tym ustawione maksymalne podświetlenie ekranu, Gram na pojedynczym ładowaniu działa niecałe 9 godzin. I to jest bardzo dobry wynik, bo mówimy tutaj o praktycznie całym dniu pracy bez konieczności szukania ładowarki.

Przy ustawieniu podświetlenia ekranu w okolicach połowy skali, laptop jest w stanie bez przerwy odtwarzać filmy przez ok 15 godzin, co również jest wynikiem godnym podziwu.

Podsumowanie

LG wprowadził do Polski laptopy Gram mając już wyrobioną markę na świecie. Szybki przegląd recenzji tuż przed premierą pokazał, że zdecydowana większość opinii jest bardzo pozytywna.

Będąc na prezentacji serii Gram, laptopy zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie pod względem wyglądu, bardzo niskiej masy oraz prezencji ekranów. Otwarta pozostała kwestia wydajności, kultury pracy oraz szeroko pojętych wrażeń z użytkowania. A te są bardzo dobre. Laptop ani razu mnie nie zawiódł, działa szybko i sprawnie, a przy tym bezgłośnie oraz zachowując chłodną obudowę. Dawno już nie miałem okazji używać laptopa, który prawie wcale się nie nagrzewa. Do tego mamy bardzo wygodną klawiaturę, która pozwala łatwo i przez długi czas wygodnie wprowadzać tekst. Ponarzekać można na touchpad, który mógłby być trochę większy i bardziej śliski. Całość uzupełnia bardzo ładny ekran i duży plus za możliwość regulowania temperatury barwowej oraz faktycznie długi czas działania na pojedynczym ładowaniu. Choć oczywiście reklamowane 21 godzin ciężko jest osiągnąć podczas typowej pracy, to jednak cały dzień za biurkiem bez ładowarki nie stanowi problemu.

Lekka obudowa to sztuka kompromisów. Niska masa jest okupiona tym, że Gram może wydawać się lekko plastikowy. Nie poczujemy się z nim "prestiżowo" jak z aluminiowym laptopem półki premium, ale też bardzo daleko mu do budżetowych konstrukcji za mniej niż 2000 zł. Nie najlepiej wypada bardzo niska sztywność konstrukcji. Mimo wszystko ani przez chwilę nie czułem żadnej niepewności co do solidności obudowy.

Ostatnią kwestią pozostaje cena. Płacąc za laptopa ponad 5000 zł chciałbym mieć... coś. Coś więcej. Choćby w postaci dotykowego ekranu, który bardzo sobie cenię podczas codziennej pracy, albo chociaż szybszy dysk lub pamięć RAM w trybie dual-channel? Pomimo długiej listy zalet i w zasadzie braku jakiejkolwiek dyskwalifikującej Grama wady, miałbym duży problem z wydaniem na niego 5499 zł. Przy cenie o 1000 zł niższej już mógłbym się zastanowić. A tak niestety mam wrażenie, że LG trochę przeszarżował z ceną. Miejmy nadzieję, że laptopy Koreańczyków podzielą los smartfonów i nie będą długo utrzymywać wysokiej ceny.

Ocena końcowa: 8/10

Wady:

• obudowa ugina się na każdej większej płaszczyźnie,
• pamięć RAM w trybie jednokanałowym,
• wolny dysk,
• zbyt wysoka cena,
• niewielki touchpad,
• niska jasność ekranu i słabe odwzorowanie kolorów, ale...

Zalety: