Chciał pomóc, a sam stracił. Taka prośba to nadal gigantyczny problem
Płatności BLIK stały się w Polsce bardzo popularne i od tego momentu oszuści mają prawdziwe używanie. Tym razem, 47-latek z gminy Żerków chciał pomóc znajomemu, a sam stał się ofiarą oszustwa.

Oszustwa na BLIK-a to jeden z najczęstszych problemów, z którym od jakiegoś czasu borykają się Polacy, korzystający z tego narzędzia. Wraz z rosnącą liczbą płatności tą metodą, rośnie niestety liczba oszustw, które chcą wyczyścić nasze konto do zera. A trudno nie korzystać z BLIK-a. Ze względu na swoją prostotę i szybkość, Polacy dokonują milionów transakcji miesięcznie. I choć system uchodzi za bezpieczny, to jednak oszuści tak manipulują ofiarami, że dochodzi do nadużyć.
Oszustwa na BLIK
Jest to w czym przebierać i wybierać. Najpopularniejsze z nich to phishing ( fałszywe wiadomości i strony internetowe), próby oszustw podczas zakupów przez internet, oszuści podszywający się pod znajomego i proszący o pożyczkę oraz fałszywe połączenia z bankiem.



47-letni mieszkaniec gminy Żerków zgłosił, że nieznana mu osoba podała się za jego znajomego i mężczyzna wygenerował dla niej kod BLIK.
Tym sposobem, mieszkaniec został okradziony na 3 tysiące złotych.
Dlatego, po raz kolejny warto sobie przypomnieć podstawowe zasady bezpieczeństwa. Używać różnych haseł do kont, nie udostępniać nikomu haseł do logowania, a otrzymane prośby o BLIK weryfikować, nawet jeśli otrzymujemy je z konta osoby, z którą zwykle korespondujemy.
Zawsze lepiej dwa razy dmuchać na zimne, niż się sparzyć. Wszak tu chodzi o nasze pieniądze.