DAJ CYNK

Rosja traci kolejne czołgi. I tym razem to nie problem wojskowych

Przemysław Banasiak

Gry

To koniec dwóch szalenie popularnych, wojennych gier sieciowych? Firma odpowiedzialna za World of Tanks oraz World of Warships opuszcza Rosję i Białoruś. Nie będzie zajmowała się już wspomnianymi tytułami.

 

Od kilku tygodni wielu z nas żyje tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Rosja w brutalny sposób napadała na Ukrainę, wywołując wojnę. Wiele prywatnych osób pomaga uchodźcom jak tylko może. Zaś duże firmy chcąc potępić działania Rosjan wycofały się już lub dopiero wycofują z rosyjskiego rynku.

World of Tanks oraz World of Warships trafi w nowe ręce

Kolejnym podmiotem, który zdecydował się na opuszczenie Rosji oraz Białorusi jest duży twórca gier wideo, które trafiają do milionów graczy na całym świecie. Mowa o firmie Wargaming założonej w 1998 roku na Białorusi. Odpowiada ona za takie tytuły jak World of Tanks czy World of Warships.

W oficjalnym komunikacie prasowym opublikowanym dzisiaj na platformie LinkedIn przeczytać możemy, że ostatnie tygodnie Wargaming poświęcił na "strategiczny przegląd działalności biznesowej na całym świecie" i "firma zdecydowała się nie prowadzić żadnej działalności w Rosji i na Białorusi".

Czy to koniec WoT i WoW? Nic bardziej mylnego! 31 marca 2022 roku spółka przekazała swoją działalność w zakresie gier wideo w Rosji i na Białorusi lokalnemu Lesta Studio, z którym do tej pory Wargaming współpracowało, a które podobno teraz jest niezależnym bytem.

Wargaming informuje, że nie będzie czerpać zysków z tego procesu ani dziś, ani w przyszłości. Wręcz przeciwnie - spółka spodziewa się, że bezpośrednio w wyniku tej decyzji poniesie znaczące straty. Rozpoczęto również proces zamykania studia mieszczącego się fizycznie w Mińsku na Białorusi.

Proces transformacji ma być bardzo szybki, acz przeprowadzony z pełną zgodnością z przepisami prawa i zapewnieniem bezpieczeństwa oraz wsparcia pracownikom. W okresie przejściowym World of Tanks i World of Warships nadal będą dostępne w Rosji i na Białorusi, acz zarządzane przez nowego właściciela.

Wszyscy pracownicy Wargaming dotknięci tymi zmianami mogą spodziewać się stosownych odpraw oraz pełnego wsparcia ze strony firmy. Trzeba jednak przyznać, że to wszystko wygląda dość podejrzanie i ja osobiście nazwałbym to zwykłą grą pod publikę.

Zobacz: Wyspa Kotów - spełnienie marzeń każdego kociarza?
Zobacz: Wojna w Ukrainie. Rosyjskie służby zinfiltrowane, i to w kuriozalny sposób

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Wargaming