Windows 11 daje kolejny powód, by go wywalić. Nie odpuszczają mimo afery

Microsoft powraca do pomysłu kontrowersyjnej funkcji Windowsa 11, która już od zapowiedzi budzi ogromne wątpliwości pod kątem bezpieczeństwa. Pomimo tego firma z Redmond nie zamierza z niej rezygnować.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
16
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Windows 11 daje kolejny powód, by go wywalić. Nie odpuszczają mimo afery

Mowa oczywiście o Windows Recall. To funkcja, która w praktyce ma co kilka sekund wykonywać zrzutu ekranu naszego komputera (nazywane migawkami), a następnie je analizować. Dzięki temu jest w stanie wykryć, co znajduje się na obrazach. Ma to działać na zasadzie historii, którą — w razie potrzeby — będziemy mogli przeszukiwać.

Dalsza część tekstu pod wideo

Z oczywistych względów Windows Recall od początku budziło spore kontrowersje. Dodatkowo problemem okazał się brak jakiegokolwiek szyfrowania. Microsoft wycofał funkcję i ruszył do poprawek. Teraz wraca i już mogą ją testować pierwsi użytkownicy.

Wraca Windows Recall

Windows Recall został udostępniony użytkownikom Windows 11 Build 26100.3902, który dostępny jest w ramach Release Preview Channel. Co ważne, funkcja zadziała tylko wtedy, gdy sami się na to zgodzimy.

Aby korzystać z funkcji Recall, musisz wyrazić zgodę na zapisywanie migawek, które są obrazami Twojej aktywności, i zarejestrować się w Windows Hello, aby potwierdzić swoją obecność, abyś tylko Ty miał dostęp do swoich migawek. Zawsze masz kontrolę nad tym, jakie migawki są zapisywane i możesz wstrzymać zapisywanie migawek w dowolnym momencie.

zapewnia Microsoft.

Firma z Redmond zapewnia też, że wiele poprawiła pod kątem prywatności. Recall ma filtrować wrażliwe dane, np. numery kart płatniczych oraz dane logowania. Funkcja nie zadziała też w niektórych aplikacjach, a także na wybranych stronach internetowych. Nie wykona migawek także w trakcie włączonego trybu prywatnego w przeglądarce.