Aparat pod ekranem telefonu to niewypał, ale ZTE próbuje dalej
ZTE jako pierwszy wprowadził na rynek smartfon z frontowym aparatem pod ekranem. Jednak zbyt wiele poświęcił, by wyprzedzić Samsunga, Xiaomi i innych. Ekran wyglądał przepięknie, ale zdjęcia z aparatu pod nim do niczego się nie nadawały. Czy drugie podejście będzie lepsze?

Frontowy aparat pod ekranem to jedno z rozwiązań, nad którymi głowią się też konstruktorzy Samsunga, Xiaomi, realme i wielu innych. To w ZTE powstał komercyjny produkt i można było kupić taki telefon już w grudniu 2020 roku. Był to ZTE Axon 20 5G. ZTE założył więc koszulkę lidera i jechał dalej, mimo że klienci byli zawiedzeni jakością zdjęć z frontowego aparatu. Konstrukcja ekranu z aparatem jest przełomowa, a jakże! Jednak zeszłoroczny Axon pokazał, że jeszcze nie nadaje się do codziennego używania.
Co innego tegoroczny ZTE Axon 30 5G, którego zobaczymy już 22 lipca – o ile oczywiście informatorzy na Weibo się nie mylą. Poniższa grafika nie pochodzi z kanału ZTE, a Ni Fei nie zdradza żadnych szczegółów.



ZTE Axon 30 Pro i ZTE Axon 30 Ultra zostały już wprowadzone na rynek i oba mają frontowy aparat w otworku. Axon 30 5G jednak ma mieć poprawiony frontowy aparat pod ekranem. To możliwe dzięki przełomowi, jakiego dokonała firma Visionox, dostarczająca ekrany dla ZTE. Ekran Visionox InV see Pro, widoczny poniżej, ma znacznie gęstszą siatkę pikseli niż poprzednik, ale dzięki temu komponenty nie będą tworzyć „mgiełki” na zdjęciach. Zagęszczenie pikseli nad aparatem wzrosło z 200 ppi do 400 ppi. To samo zjawisko zaobserwujesz, jeśli spróbujesz zrobić zdjęcie, a obiektyw telefonu zasłonisz raz kablem do ładowania telefonu, a raz cienkim drucikiem.
I wiecie co? To może się udać!
Poza tym o modelu ZTE Axon wiemy, że będzie miał topowe podzespoły. Spodziewamy się Snapdragona 888, trzech aparatów 64 MPix (tak samo, jak w ZTE Axon 30 Pro+) oraz 8-megapikselowego aparatu z peryskopowym obiektywem, a na deser dostaniemy szybkie ładowanie 55 lu 66 W.