Co z cenami prądu? Rząd mówi, żeby się nie przywiązywać
Firmy energetyczne zaczęły wysyłać swoim klientom prognozy cen prądu w drugiej połowie roku, gdy przestaną obowiązywać limity. Rząd uspokaja i zapewnia, że nie należy się do nich przywiązywać.

Polacy mają w tym momencie słuszne obawy o wysokość rachunków za prąd w drugiej połowie 2024 roku. Zamrożone przez rząd ceny obowiązują tylko do końca czerwca i wciąż nie wiemy, jakie dokładnie plany ma koalicja na drugą połowę 2024. Co więcej, firmy energetyczne zaczęły przedstawiać własne prognozy, które są dla klientów mało optymistyczne. Rząd jednak uspokaja.
Co z cenami prądu?
Szefowa resortu Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska powiedziała na antenie TVN24, że klienci nie powinni przywiązywać się do prognoz, które przedstawiają w tym momencie firmy energetyczne. Jej zdaniem są one obliczane automatycznie i na podstawie aktualnie obowiązujących regulacji. Tymczasem rząd pracuje nad nową ustawą, która ma rozwiązać problem wysokich cen prądu.



Kończymy pisać ustawę, w której będą trzy elementy. Pierwszy to zmiana podstawy do naliczenia taryf, tak aby można je obniżyć. Jest przestrzeń do obniżki, nowe zarządy chcą obniżać ceny. Taryfy będą niższe.
- zapowiedziała Paulina Hennig-Kloska.
Poza tym rząd ma też szykować niższe ceny maksymalne prądu, które będą niższe niż teraz, a także bon energetyczny dla najbardziej potrzebujących. Ten ostatni ma objąć aż 3,5 mln gospodarstw domowych. Projekt nowej ustawy jeszcze w kwietniu ma trafić do Sejmu.