Hiszpania chce końca internetowej prywatności w całej Unii Europejskiej
Hiszpański premier Pedro Sanchez po raz kolejny apeluje o koniec prywatności w Unii Europejskiej. Tym razem mówi o łączeniu kont w mediach społecznościowych z dowodem osobistym.

O tym, że masa polityków ma chrapkę na usunięcie prywatności w Internecie nie trzeba nikomu mówić. Gdyby dotyczyło to wyłącznie Chin czy Rosji, to nie byłoby to wcale żadną sensacją. Podobne uprawnienia nadał sobie jednak też rząd Australii, a Wielka Brytania chętnie podąża tą samą ścieżką.
Unia Europejska mimo pojawiających się podobnych pomysłów, była jednak do tej pory stosunkowo bezpieczna. I to mimo tego, że UE słynie z tendencji do przeregulowywania Internetu i nowych technologii.



Wtedy jednak pojawia się on. Pedro Sanchez. Premier Hiszpanii. W artykule, do którego linkujemy powyżej przekonywał on, że Unia Europejska powinna całkowicie zdelegalizować szyfrowanie komunikatorów. Polityk Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej zachwalał też pomysł skanowania mejli.
Tym razem podczas przemowy w czasie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, Sanchez po raz kolejny zabłysnął swoim niekwestionowanym geniuszem. Premier Hiszpanii chce, żeby Unia Europejska zdelegalizowała anonimowość w mediach społecznościowych. Na TikToku, Facebooku, Instagramie czy Twitterze (teraz X), obowiązkowe ma być połączenie kont z dowodami osobistymi użytkowników. Ma do tego służyć obowiązkowy europejski cyfrowy dowód.
Hiszpański socjalistyczny polityk argumentował swoje pomysły w bardzo barwny sposób. Mianowicie skoro nikt nie może wysłać paczki bez pokazania dowodu, to czemu ma mieć tak konto w mediach społecznościowych. Nie wiemy tylko czy bardziej szokujące jest to, że w Hiszpanii nie wyśle się paczki bez wylegitymowania się, czy to, że według Sancheza koniec anonimowości ma rzekomo pomóc mediom społecznościowym w Europie.
Na szczęście w Unii Europejskiej istnieje grupa krajów mocno broniących prywatności. Można liczyć na Finlandię, Estonię, Holandię, Włochy czy Niemcy.