IKEA ograna przez Rosjan. Zamknięcie sklepów nie pomogło
Sieć IKEA oficjalnie Rosję opuściła, ale jej produkty pozostaną dostępne. Wszystko dzięki lokalnemu potentatowi branży e-commerce.

IKEA wszystkie swoje sklepy znajdujące się na terenie Federacji Rosyjskiej zamknęła jeszcze w marcu, w sierpniu wstrzymała zaś dodatkowo sprzedaż internetową. Nie oznacza to jednak, jak się okazuje, że produkty szwedzkiej sieciówki kompletnie zza Bugu znikły. Jest dokładnie odwrotnie.
W czwartek 1 grudnia internetową sprzedaż produktów IKEA rozpoczął Yandex Market, słynny rosyjski marketplace. Co prawda na razie oferta skierowana jest wyłącznie do mieszkańców Moskwy i Sankt Petersburga, gdzie najpewniej znajdują się główne magazyny z towarem, ale wedle zapewnień wkrótce ma zostać rozszerzona na całą Federację.



Cały asortyment IKEA od ręki w Moskwie
Jak zapewniono w informacji prasowej, Yandex dysponuje niemal całym asortymentem IKEA, mając znaczne zapasy większości produktów. Ponoć w magazynach łącznie czeka około 20 mln jednostek towaru, pośród których znajdziemy zarówno meble, jak i drobniejsze rzeczy pokroju szklanek, a nawet gadżety, w tym chociażby ikoniczne pluszowe rekiny Blohey.
Zakupy są dostępne wyłącznie przy dostawie do domu, za to mimo tego można skorzystać z płatności ratalnych i cashbacku w ramach programu Split – czytamy. Należy jednak zauważyć, że ceny są około 20 proc. wyższe w odniesieniu do ich regularnych wartości sprzed wojny na Ukrainie.
Rzecz jasna, IKEA jako firma nie ma z tym procederem nic wspólnego. Yandex pozyskuje towar poza Rosją, po czym importuje go na własną rękę, o czym świadczyć może chociażby adnotacja o możliwym braku rosyjskojęzycznej instrukcji czy opisów na pudełku. Tak czy inaczej, tym razem Rosjanie sobie poradzili, w dodatku kasują niemałą prowizję.