Zamieszki w fabryce iPhone'ów. Poszło o pieniądze
W Zhengzhou w Chinach doszło do protestu pracowników największej na świecie fabryki produkującej iPhone'y. Zakład należy do firmy Foxconn, podwykonawcy Apple'a, a pretekstem do wybuchu zamieszek były opóźnienia w wypłacie premii.

Mężczyźni z kijami niszczący kamery monitoringu i wybijający okna w fabryce oraz starcie pracowników ze służbami porządkowymi. To obrazy płynące z miasta Zhengzhou w Chinach, gdzie znajduje się największa fabryka iPhone'ów na świecie. Na nagraniach, które trafiły do sieci, widać setki osób krzyczących jedno hasło: "zapłaćcie nam".
Protests at #Foxconn last night.Violent clashes between the protestors and the police.#China #Zhengzhou pic.twitter.com/34Ob1Zg9nF
— Saikiran Kannan | 赛基兰坎南 (@saikirankannan) November 23, 2022
Na opublikowanych w sieci filmach widać między innymi ludzi w białych kobinezonach, którzy kopią mężczyznę leżącego na ziemi. Na innych nagraniach widać z kolei protestujących kierujących strumień płynu z gaśnicy w kierunku funkcjonariuszy. Są wręcz skargi, że Foxconn nigdy nie traktuje ludzi jak ludzi. Światowe media donoszą, że niektórzy biorący udział w zamieszkach pracownicy fabryki iPhone'ów zostali pobici lub zatrzymani przez policję.



Ciężkie czasy pracowników Foxconna
Fabryka firmy Foxconn w Zhengzhou zatrudnia, według doniesień mediów, nawet 300 tysięcy osób. Zakład stał się ofiarą chińskiej polityki dotyczącej zwalczania pandemii COVID-19 i został objęty rządowymi ograniczeniami. Wielu pracowników zareagowało na restrykcje ucieczką. By ich zatrzymać, podwykonawca Apple'a oferował różne zachęty, w tym premie. Okazuje się, że jest problem z wypłatą tych ostatnich.
Zmienili umowę, byśmy nie dostali premii, które obiecali. Poddają nas kwarantannie, ale nie dostarczają jedzenia. Jeśli nie zaspokoją naszych potrzeb, będziemy walczyć dalej.
– powiedział jeden z protestujących (źródło: TVN24)
Jak informowaliśmy na początku listopada, Apple ogłosił, że w związku z objęciem fabryki iPhone'ów w Zhengzhou rządową kwarantanną, klienci firmy będą musieli dłużej poczekać na zamówione urządzenia. Później chińskie media poinformowały, że w związku z niedoborem pracowników w fabryce, do pracy zostali skierowani urzędnicy Komunistycznej Partii Chin oraz pracownicy społeczni.