Nie dajcie się skusić na okazyjne „krótkofalówki” z pozwoleniem radiowym, bo jest ono nieważne

W Internecie można znaleźć atrakcyjne oferty sprzedaży urządzeń radiowych z tak zwanym pozwoleniem radiowym. Problem w tym, że takie pozwolenie może nam wydać jedynie Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Marian Szutiak (msnet)
9
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nie dajcie się skusić na okazyjne „krótkofalówki” z pozwoleniem radiowym, bo jest ono nieważne

Łączność radiowa służy do porozumiewania się na odległość. Używamy jej na co dzień, między innymi za pomocą telefonów komórkowych. Są też inne urządzenia, o czym wiedzą użytkownicy "mikrofalówek", zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy. Sprzęt ten pracuje w tak zwanym pasmie obywatelskim (CB-radio, z ang. citizens' band radio) lub w pasmie PMR 446 (z ang. Private Mobile Radio). W obu przypadkach nie są potrzebne żadne pozwolenia radiowe, jednak rozwiązania takie mają istotne ograniczenia, między innymi pod względem maksymalnej mocy promieniowania czy konieczności fabrycznej integracji anteny z urządzeniem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ograniczenia, o których mowa powyżej, da się ominąć. Są radiotelefony, które mają większy zasięg, a także zapewniają większy stopień prywatności, niż najprostsze rozwiązania. Korzystanie z nich wymaga jednak uzyskania stosownego pozwolenia radiowego, które wydawane jest w Polsce wyłącznie przez Prezesa UKE.

Tymczasem, jak pisze na blogu Bogusław Jaworski, starszy specjalista z Departamentu Częstotliwości UKE, w Internecie można znaleźć oferty sprzedaży radiotelefonów z "pozwoleniem radiowym". Sprzedawcy zapewniają przy tym, że pozwolenie takie umożliwia legalne korzystanie z oferowanego urządzenia w jego sieci radiowej. To "pozwolenie radiowe" ma najczęściej formę wizytówki, na której podane są takie informacje, jak numer seryjny radiotelefonu, do którego jest przypisane, a także przyznane częstotliwości radiowe. Brakuje tam jednak najważniejszego - informacji o tym, że ta "wizytówka" nie zwalnia nabywcy i potencjalnego użytkownika zakupionego sprzętu z obowiązku uzyskania właściwego pozwolenia radiowego. Bez tego używanie radiotelefonu może narazić kupującego na odpowiedzialność karną.

Co ciekawe, Witold Tomaszewski znalazł tego typu ofertę nawet w serwisie Allegro.

Nie dajcie się skusić na okazyjne „krótkofalówki” z pozwoleniem radiowym, bo jest ono nieważne