O wskaźnikach jakości usług TP

Najkrócej na zamontowanie telefonu przez TP czeka się w Leszczyńskiem i Łomżyńskiem. Najczęściej psują się telefony TP w Piotrkowskiem i Zielonogórskiem - pisze Gazeta Prawna.

Redakcja Telepolis
39
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
O wskaźnikach jakości usług TP

Najkrócej na zamontowanie telefonu przez TP czeka się w Leszczyńskiem i Łomżyńskiem. Najczęściej psują się telefony TP w Piotrkowskiem i Zielonogórskiem - pisze Gazeta Prawna.

Według wskaźników jakości usług Telekomunikacji Polskiej w I półroczu 2007 r., opublikowanych przez UKE, najdłużej na naprawę linii telefonicznej czeka się w Opolskiem.

Z kolei średni czas oczekiwania na przyłączenie do sieci TP to nieco ponad 11 dni. W Leszczyńskiem i Łomżyskiem czas ten spada do sześciu dni. Średni czas, w którym realizowane jest 99 proc. zamówień na przyłączenie, to 45 dni. Najbardziej w cierpliwość muszą się uzbroić potencjalni klienci TP w Tarnowskiem i Sądeckiem. Tam wskaźnik rośnie odpowiednio aż do 141 i 184 dni. Najmniej słowni są monterzy TP zakładający telefony w Krośnieńskiem. Tylko 92 proc. zamówień realizują w uzgodnionym terminie. Średnia ogólnopolska to 96,8 proc.

Z przedstawionych przez UKE statystyk wynika, że najczęściej występują uszkodzenia łączy telefonicznych w Piotrkowskiem i Zielonogórskiem (osiem uszkodzeń na 100 linii), a najrzadziej w Konińskiem i Lubelskiem (trzy uszkodzenia na 100 linii). Uszkodzenia są usuwane średnio w ciągu 12,5 godziny. Najszybciej w Krośnieńskiem, Przemyskiem, Poznańskiem, Leszczyńskiem, Chełmskiem i Zamojskiem (średnio osiem godzin). Najdłużej bez dostępu do telefonu z powodu uszkodzenia linii są abonenci TP w Opolskiem. Aby zostało usunięte 95 proc. uszkodzeń, potrzeba tam aż 82 godzin.

Z danych UKE wynika, że na każde 1 tys. rachunków wystawionych przez TP reklamowany jest jeden. Najczęściej reklamacje składają mieszkańcy Warszawy i okolic, a także abonenci w Ciechanowskiem, Płockiem, Bielskiem, Radomskiem, Łódzkiem i Gorzowskiem (12 rachunków na 10 tys.), a najrzadziej w Lubelskiem, Podlaskiem i Zamojskiem (sześć na 10 tys.). W statystykach nie ma informacji o liczbie reklamacji rozpatrzonych pozytywnie dla abonenta

Dalsza część tekstu pod wideo