Chcą zakazu smartfonów. Koalicja wraca do pomysłu PiS

Wraca temat zakazu stosowania smartfonów w szkołach podstawowych. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiada nową ustawę, choć inni politycy zwracają uwagę, że jest już zbędna, a nowa inicjatywa ma znaczenie drugorzędne.

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Chcą zakazu smartfonów. Koalicja wraca do pomysłu PiS

Wszystko zaczęło się od wpisu Szymona Hołowni na platformie X.

Dalsza część tekstu pod wideo

16 kwietnia organizuję w Sejmie pierwsze spotkanie przygotowujące ustawę uwalniającą dzieci w podstawówkach od smartfonów

napisał Marszałek Sejmu.

Szymon Hołownia argumentował, że zakazy stosowania smartfonów w szkołach wprowadziło już wiele europejskich krajów, a Polska nie może dalej udawać, że problem nie istnieje. 

Nasze dzieci uzależniają się ekranu, a połowa z nich doświadcza przemocy w internecie. Dosyć zwalania decyzji na dyrektorów. Czas na odpowiedzialność polskiego państwa

przekonywał Szymon Hołownia.

Pomysł nie jest nowy, już w minionych latach pojawiał się w zapowiedziach rządu Zjednoczonej Prawicy, który doczekał się za to zarówno wyrazów poparcia, jak i słów krytyki. Podobnie jest teraz – po deklaracji Szymona Hołowni sympatycy rządzącej koalicji chwalą pomysł, za to opozycja jest sceptyczna.

O kilka miesięcy za późno. Tematy zastępcze się skończyły i trzeba zająć się realnymi problemami? Mówiłem o tym w tamtym roku, gdy Wy zajmowaliście się polowaniem na czarownice

napisał były premier Mateusz Morawiecki.

Cześć komentatorów na platformie X zwraca też uwagę, że pomysł Szymona Hołowni dotyczy zagadnienia, które tak naprawdę ma marginalne znaczenie. Bo o ile uzależnienie dzieci i młodzieży od smartfonów i internetu to bardzo poważny problem społeczny, to z drugiej strony w wielu szkołach podstawowych i średnich już istnieją takie zakazy, a uczniowie nie mogą używać smartfonów podczas lekcji, w niektórych przypadkach także na przerwach. Chociaż nie reguluje tego odgórne prawo ujęte w ustawie, taki wymóg szkoły wprowadzają w swoich statutach i regulaminach. Działa to na te dobrze, że trudno takie praktyki uznać za „zwalanie decyzji na dyrektorów”, jak sugeruje Hołownia.

I tak na przykład badania przeprowadzone przez fundację GrowSpace jeszcze w 2022 roku wykazały, że ponad połowa z 350 losowo wybranych szkół podstawowych, techników i liceów w Polsce wprowadziła zakaz używania telefonów na swoim terenie, w czasie zajęć, ale i przerw. W niektórych województwach, jak w lubelskim, odsetek ten jest rekordowo wysoki – wynosi aż 80%,

W podobnym tonie odniosła się do zapowiedzi Szymona Hołowni Barbara Nowacka, ministra edukacji. 

Ograniczenie użytkowania smartfonów wprowadzają szkoły wraz z rodzicami i uczniami. Demokracja i współdecydowanie. Autonomia nauczycieli i poszanowanie praw rodziców do kontaktu z dzieckiem. Są liczne dobre praktyki w polskich szkołach. Taki model działa

napisała Barbara Nowacka.

Barbara Nowacka dodała też, że docenia troskę o sprawy oświaty, jednak dwie wiceministry z Polska 2050 w MEN takiego projektu do tej pory nie zgłaszały. Zdania są więc podzielone również wewnątrz rządzącej koalicji, choć spotkanie 16 kwietnia powinno więcej wyjaśnić na ten temat.