DAJ CYNK

Sieć komórkowa dopełnia WiFi, a nie na odwrót

Witold Tomaszewski

Dyskusje o rynku

Choć technologie komórkowe rozwijają się bardzo prężnie i rosną możliwe do osiągnięcia prędkości transmisji danych, to sieci mobilne nigdy nie będą substytutem łączy kablowych i WiFi. Z wielu powodów, z których głównym są prawa fizyki - częstotliwości to dobro ograniczone, nie ma możliwości, żeby "uciągnęły" cały dostęp do Internetu.

Choć technologie komórkowe rozwijają się bardzo prężnie i rosną możliwe do osiągnięcia prędkości transmisji danych, to sieci mobilne nigdy nie będą substytutem łączy kablowych i WiFi. Z wielu powodów, z których głównym są prawa fizyki - częstotliwości to dobro ograniczone, nie ma możliwości, żeby "uciągnęły" cały dostęp do Internetu.

Felieton jest odpowiedzią na wpis Stefana S. Pomorskiego, dyrektora zarządzania rozwojem produktów i urządzeń abonenckich w Orange Polska, opublikowanego kilka dni temu na łamach TELEPOLIS.PL.

Zobacz: Pomorski: WiFi to świetlana przyszłość każdego domu.

Jeszcze 2-3 lata temu operatorzy komórkowi notowali co miesiąc spore wzrosty liczby kart SIM z dedykowaną ofertą mobilnego Internetu. Teraz najbardziej dynamicznie pozyskujący takich klientów Play zatrzymał się od kilku kwartałów w okolicach miliona, pozostali też mocno przyhamowali. Co takiego się zdarzyło? Otóż Telekomunikacja Polska zaczęła realizować inwestycje w 1,2 mln nowych i zmodernizowanych linii, mocno poprawiając ich jakość i zwiększając zasięg sieci, z czego korzystają także operatorzy alternatywni. Budują też samorządy za pieniądze z Unii Europejskiej. Internet dla niemałej grupy Polaków był dostępny tylko drogą mobilną, po inwestycjach pojawiły się nowe możliwości. To pokazuje, że stałe, kablowe łącze i domowe WiFi jest ważne i potrzebne.

Co roku operatorzy notują kilkusetprocentowe wzrosty transmisji danych przechodzącej przez ich sieci. Dotyczy to zarówno telekomów stacjonarnych, jak i komórkowych. Dzieje się tak nie tyle dlatego, że coraz więcej czasu spędzamy przed komputerem czy ekranem komórki, korzystając śmielej z serwisów typu wideo na żądanie. Głównym czynnikiem wzrostu jest zwiększająca się liczba Internautów oraz podłączanie przez dotychczasowych użytkowników kolejnych urządzeń do sieci.

Co stanie się w momencie, kiedy sieci komórkowe się "zapchają" generowanym przez użytkowników ruchem? Nie, nie upadną. Tu wkroczą prawa ekonomii, które dopasują podaż do popytu poprzez zwiększenie cen. Na razie odbywa się to w trochę zawoalowany sposób, poprzez zachowanie cen jednostkowych, ale zwiększenie pakietów.

Ktoś może powiedzieć - a co stoi na przeszkodzie, żeby wrócić do limitów w sieciach stacjonarnych? Wydaje się to mało prawdopodobne z dwóch powodów. Jeden to niedawny wyrok niemieckiego sądu, który nie zgodził się na taką ofertę Deutsche Telekom argumentując, że klient kupuje łącze stacjonarne nie po to, żeby być ograniczanym limitem transferu. Druga kwestia wynika poniekąd z pierwszej. Operatorzy stacjonarni, szukając nowych źródeł przychodu, próbują zmusić największych dostawców treści (głównie wideo) do podzielenia się pieniędzmi. I tu - w domyśle - "jak się nie podzielicie, to Wasz ruch będziemy doliczać do limitu, a jak podzielicie, to nie". Tyle, że tu telekomy wchodzą na bardzo grząski grunt tematu neutralności sieci, mocno pilnowany przez Komisję Europejską.

Domowe sieci WiFi, wraz z rosnącą ilością urządzeń, stają się nieodzowne. Współpracuje z nią coraz więcej maszynerii, jak chociażby pokazany niedawno projektor Orange Le Bloc. Różne elementy inteligentnego domu, które stają się coraz powszechniej dostępne, nie będą miały wbudowanych modułów sieci komórkowych ze względu na ich cenę (wyraźnie droższe od modułów WiFi) i z reguły trochę gorszy zasięg wewnątrz budynków - a co za tym idzie osiągane prędkości. One działają i będą działać w oparciu o lokalną sieć bezprzewodową. O cenie abonamentu komórkowego przy tylu urządzeniach i ich "spożyciu" nawet nie ma co mówić.

WiFi zyskuje także walory mobilne, co może przydać się na wyjazdach. Udostępniając innym kawałek własnego łącza, można korzystać z takiej gościnności u innych. Netia już ma taką usługę (Fon), Orange też (FunSpot), a UPC zapowiedziało jej wprowadzenie. Siła tych rozwiązań ukaże się w pełni w momencie, kiedy jej działania przekroczą granice kraju. Wtedy zagraniczne wojaże powinny stać się znacznie tańsze - przede wszystkim dla tych, którzy od Internetu są uzależnieni.

To wszystko jest dopiero dopełniane przez sieć mobilną. Ona służyły do bycia "online" w momencie przemieszczania się z punktu A (np. domu) do B (pracy, uczelni, itp) - czyli z i do miejsc, gdzie jest dostępne WiFi. Do zdalnego kontrolowania domowych urządzeń podpiętych do lokalnej sieci. I do wrzucania "słit foci" z imprezy w mieście - choć coraz więcej knajp ma już własne hotspoty. ;-)

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News