DAJ CYNK

Nietypowy test LG G7 Fit. Smartfon z genialnym dźwiękiem i sporą listą zalet

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Aparat

Zastosowanie pojedynczego aparatu w dzisiejszych czasach nie jest najlepszym zabiegiem marketingowym, ale z punktu widzenia użytkownika, lepiej mieć dobre zdjęcia z jednego obiektywu, niż przeciętne z dwóch.

Menu aparatu jest bardzo proste i intuicyjne. Pod ręką mamy dostęp do wszystkich opcji, ustawień i zmian trybów oraz opcję uruchomienia najbardziej promowanych przez LG funkcji – QLens i AI CAM. QLens to oczywiście wariacja na temat Google Lens lub też Obiektywu Google. Za jego pomocą możemy rozpoznawać obiekty na zdjęciach i np. dowiedzieć się więcej o zabytkach, albo znaleźć model butów, które akurat spodobały nam się w autobusie.  AI, czyli sztuczna inteligencja, automatycznie dobiera nam ustawienia scenerii i robi to w dosyć… uroczy sposób.

AI to zdecydowanie najlepszy tryb do szybkiego, codziennego fotografowania. Smartfon automatycznie poprawia w nim kolory, rozjaśnia kadr i robi wszystko, aby zdjęcie wyszło jak najlepsze. AI potrafi rozpoznać naprawdę wiele scenerii i chyba trochę niepotrzebnie wyświetla je na ekranie. Co prawda dzięki temu widzimy, do jakich scenerii aktualnie jest dostosowywany obraz (a może ich być kilka na raz), ale sceneria diabelski młyn przy zdjęciu kościoła niektórych może zdezorientować. Dodatkowo nazwy scenerii fruwają nam po ekranie, co wprowadza trochę zamieszania.

Jeśli chodzi o jakość zdjęć, to tutaj potwierdza się zadanie, że lepiej mieć jeden porządny aparat niż podwójny przeciętny. LG G7 Fit robi naprawdę ładne zdjęcia. Mają ładnie nasycone kolory, są kontrastowe i z dużą ilością szczegółów (o ile za mocno nie będziemy przeglądać się brzegom fotografii). Szum przy zdjęciach w pomieszczeniach i w trudniejszych warunkach oświetleniowych jest do przyjęcia. Ogółem w swojej półce nowej, pomimo pojedynczego aparatu, G7 Fit nie ma czego się wstydzić.

Troszkę gorzej wypadają filmy. Nawet w dobrych warunkach trochę brakuje im szczegółów i pojawia się brzydkie ziarno. Pochwalić trzeba niezłe kolory i bardzo dobrą płynność nagrań. Oczywiście dużo lepiej i przede wszystkim naturalniej wyglądają nagrania w rozdzielczości 4K, ale tutaj stajemy przed wyborem. Możemy mieć ładniejszy, ale roztrzęsiony obraz 4K, albo stabilniejszy, choć brzydszy w FullHD. Niestety stabilizacja obrazu jest dostępna tylko w FullHD.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News