DAJ CYNK

Test Huawei Mate 20 X 5G - prawdziwe 5G i ogromny ekran

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Ekran czaruje i odstrasza jednocześnie

Wyświetlacz o przekątnej 7,2 cala od razu rodzi pytanie – jak tego używać? Wymiary Mate’a 20 X 5G wzbudzają respekt i niemal wszystkie dostępne na rynku smartfony wyglądają przy nim bardzo… skromnie. Muszę przyznać, że już dawno nie miałem tak dużego problemu z przyzwyczajeniem się do wyglądu telefonu. Do tego stopnia, że wyjmując go z kieszeni (tak, mieści się) potrafiłem w myślach krzyknąć – O ku***a!

Dzieje się tak nie tylko ze względu na wymiary obudowy, ale przede wszystkim ze względu na jakość ekranu. Panel OLED o tej przekątnej robi ogromne wrażenie i dosłownie hipnotyzuje genialnymi kolorami i perfekcyjną czernią. Naprawdę ciężko jest oderwać od niego wzrok i aż chce się włączyć kolejną grę lub film żeby tylko sprawdzić jak będzie wyglądać. W zasadzie nie ma się w jego przypadku do czego przyczepić. Ekran bardzo dobre reaguje na dotyk i jest czytelny w każdych warunkach. Fabrycznie jest na nim naklejona folia, ale potrafi się rysować od samego patrzenia.

Rozdzielczość FullHD+ może niektórym wydawać się zbyt niska dla tej przekątnej ekranu, ale nie stanowi żadnego problemu. Obraz jest ostry i nawet przez chwilę nie można odczuć, że wyświetlane elementy są przesadnie rozciągnięte i mają np. poszarpane krawędzie. Przyczepić się można za to do innej kwestii.

Skalowanie interfejsu warto poprawić

Nakładka Emotion UI zastosowana w Mate 20 X 5G jest identyczna jak w przypadku pozostałych smartfonów Huaweia. A szkoda, bo aż prosi się aby została odpowiednio zmodyfikowana pod kątem tak dużego ekranu.

Wyświetlane elementy można zmniejszyć do takiego samego poziomu jak w przypadku mniejszych modeli oraz zastosować taką samą siatkę ikon w rozmiarze 6x5. I o ile na 5, czy 6-calowym ekranie będzie to wyglądać bardzo dobrze, tak przy ponad 7 calach ikony są już zbyt duże. Szkoda, bo dodanie jeszcze jednego wiersza lub kolumny ikon robiłoby dużo lepsze wrażenie, a całość wyglądałaby efektownie bez utraty czytelności. A tak mamy wrażenie, że potencjał ekranu nie jest do końca wykorzystany.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News