DAJ CYNK

Test Huawei Mate 20 X 5G - prawdziwe 5G i ogromny ekran

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Ciągle topowy aparat

W kwestii aparatu Mate’a 20 Pro zostało powiedziane już chyba wszystko. Mate 20 X 5G został wyposażony w dokładnie taki sam zestaw aparatów i cały czas należy do fotograficznej czołówki rynku.

Do znudzenia będę powtarzać, że tak działający aparat to dla przeciętnego użytkownika często lepsze narzędzie do fotografowania niż tradycyjny aparat. Trzy obiektywy do wyboru, odpowiadające za zdjęcia zwykłe, zoom i szeroki kąt, w połączeniu z algorytmami sztucznej inteligencji automatycznie poprawiającymi kolory oraz zdjęcia nocne z ręki to niemal wszystko czego potrzeba do szczęścia. To pozwala osobie nie mającej pojęcia o robieniu zdjęć na wykonanie lepszej fotografii niż za pomocą dobrze wyposażonego aparatu. A w dobie wszechobecnej kompresji i umieszczania zdjęć w mediach społecznościowych i tak nikt nie zwróci uwagę na sprzęt. Ładne? Bardzo ładne i na tym temat się kończy.

Ale nie wszystko Mate 20 X 5G ma identyczne jak Mate 20 Pro. Wyróżnia go jedna funkcja aplikacji aparatu, która nie wiem dlaczego nie jest dostępna w żadnym innym flagowym modelu. Chodzi o zestaw filtrów modyfikujących rejestrowane kolory (ikona obok włączenia sztucznej inteligencji). Pozostałe flagowce, z P30 Pro na czele, oferują jedynie wybór kolorów normalnych, łagodnych i jaskrawych. Mate 20 X 5G oferuje ich do wyboru znacznie więcej. Mała rzecz, ale to miły dodatek.

Oprócz bardzo dobrych zdjęć smartfon nagrywa też bardzo dobre filmy. Bez zmian pozostała bardzo dobra, jedna z najlepszych na rynku, stabilizacja obrazu. Oprócz tego dostajemy bardzo dobrą płynność, nasycenie barw oraz kontrast.

Pomniejszony akumulator daje radę

Przy tak wydajnym smartfonie wyposażonym w tak duży ekran zawsze pojawiają się obawy o wydajność akumulatora. Szczególnie, że ten został pomniejszony w stosunku do oryginalnego Mate’a 20 X. Ale są to obawy nieuzasadnione.

Wariant 5G bez problemu wytrzymuje cały dzień intensywnego użytkowania, obejmującego 15-20 minut rozmów, kilkanaście wysłanych wiadomości, ponad 2 godziny Internetu, gier lub filmów, godzinę słuchania muzyki i kilkanaście zdjęć w międzyczasie. Do tego dochodziło maksymalne podświetlenie ekranu, stale podpięty zegarek przez Bluetooth oraz ciągłe synchronizacja wszystkich aplikacji, w tym komunikatorów, poczty i pogody. Przy mniej intensywnym użytkowaniu i lekkim przygaszeniu ekranu osiągnięcie dwóch dni działania nie powinno stanowić wielkiego wyzwania.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News