DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 900

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

W przypadku MMS-ów spotkała mnie powtórka rozrywki z Lumii 800. Za nic nie chciały się automatycznie skonfigurować na potrzeby sieci Play. Co ciekawe, Lumia 710 tego problemu nie miała. Wiadomości pogrupowane są w czaty, a pisać przyjdzie je nam za pomocą ekranowej klawiatury QWERTY. I tu trzeba na chwilę się zatrzymać, bo klawiatura ta jest po prostu genialna. Na Lumii 900 pisało mi się wiadomości dużo przyjemniej niż nawet na Galaxy Note, a jak wiadomo, w pewnych granicach im większy ekran, tym pewniejsze wprowadzanie tekstu. W Lumii 900 reguła ta sprawdziła się doskonale i ekran o przekątnej 4,3 cala idealnie wpasowuje się w potrzeby szybkiego pisania. Równie wygodnie pisałem na Nokii chyba jeszcze w czasach Communicatorów, potem przez długie lata Nokia nie potrafiła zaprezentować porządnej klawiatury ekranowej... aż tu nagle bęc i mamy Lumię 900, stworzoną dla maniaków SMS-owania, Twittera i innych społecznościowych ustrojstw.

Nie zabrakło funkcji kopiuj&wklej, której nie było w pierwszych urządzeniach z Windows Phone, do tego Mango przyniosło też integrację aplikacji wiadomości z Facebookiem. Teraz wystarczy przesunąć placem panel "konwersacje" by trafić do panelu "dostępni rozmówcy" i na nim zobaczyć listę naszych znajomych z Facebooka, którzy są aktualnie online. Jedno dotknięcie kontaktu i już możemy czatować. Pomysł, jak i realizacja są po prostu świetne. Ciekawym bonusem jest spora baza gotowych emotów tworzonych ze znaków specjalnych. W przeciwieństwie do apple’owskich Emoji, te z Windows Phone 7.x wyświetlą się prawidłowo na każdym telefonie.



Równie błyskotliwa jest obsługa wiadomości e-mail. Interfejs działa błyskawicznie, a prezentowane e-maile mają typowo komputerowy, oryginalny układ. Bez trudu otworzymy załączniki w postaci dokumentów pakietu MS Office - nawet jeśli będą miały kilkadziesiąt stron. Cały czas do dyspozycji mamy szybki zoom uruchamiany gestami multitouch, jest też dostęp do kompletu folderów na danym koncie e-mailowym, jak i opcja usuwania więcej niż jednej wiadomości. Możemy również oflagować wybrane e-maile, by potem wszystkie odnaleźć w zakładce "z flagą" umieszczonej tuż obok zakładek grupującej wiadomości oznaczone jako ważne oraz nieprzeczytane. Na naszym ekranie głównym znaleźć mogą się kafelki prezentujące stan poszczególnych skrzynek mailowych. W razie potrzeby możemy pogrupować nasze skrzynki tak, by e-maile z poszczególnych kont mailowych widoczne były w jednym widoku. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie jakiegoś menadżera plików, bo póki co do naszych załączników wracać musimy przez konto e-mailowe.

Łączność

Zacznę najpierw od tego, czego w Mobilnym Internet Explorerze na pewno nie zobaczymy, czyli agresywnych, flaszowych reklam. Dla wielu osób to dobra wiadomość, ale fakt, że nie obejrzymy też żadnych filmów zagnieżdżonych w stronie (jak np. te dołączone do tej recenzji), raczej nikogo już nie ucieszy. Posiłkować trzeba się mobilnymi wersjami serwisów, a nie będzie to łatwe jeśli nie będziemy nawet wiedzieli co chcemy obejrzeć (w stronach zostają jedynie puste pola). Do wyszukiwania treści w sieci zachęca efektowny bing, którego wyniki wyszukiwania sprawiają wrażenie jakby były z zupełnie innej bajki niż to, do czego przyzwyczaił już nas Google.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News