DAJ CYNK

Test telefonu Samsung S8600 Wave 3

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzedniej generacji systemu bada, zachwyca prostota i logika menu ustawień. Utworzenie mobilnego hotspota czy wyłączenie transmisji danych po sieci komórkowej to zaledwie kilka kroków. Życie dodatkowo ułatwia górna belka systemowa, która po ściągnięciu jej na dół wyświetla skróty do włączników Wi-Fi, Bluetooth, dźwięku czy sterowanej akcelerometrem automatycznej rotacji obrazu. Ukłonem w stronę użytkowników jest też możliwość włączenia dodatkowego, procentowego znacznika zużycia baterii - niby drobnostka, a cieszy. Podoba mi się też oddzielne menu, w którym sami możemy ustalić z jakich aplikacji mamy słyszeć i widzieć powiadomienia. Równie ciepło przyjąłem możliwość wyświetlania informacji pogodowych już na ekranie blokady.

W dalszym ciągu jako minus bada OS traktuję brak przycisku sprzętowego wywołującego menu w poszczególnych aplikacjach. W praktyce zaawansowanych ustawień wielu programów trzeba szukać dopiero poprzez ustawienia telefonu. Jest to zwyczaj przejęty z iOS - moim zdaniem zły zwyczaj. Wymaga on od użytkownika wyjścia z aplikacji by nanieść często kosmetyczne modyfikacje. Samo menu działa płynnie, choć szczerze powiedziawszy nie rzuca jakoś specjalnie na kolana. Miewałem do czynienia z bardziej żwawymi telefonami z systemem Android czy Windows Phone i to niekoniecznie zaporowo drogimi. Znając życie, Samsung jeszcze dużo wyciśnie z 1,4-gigahercowego procesora Scorpion zaszytego w Wave 3 - wraz z kolejnymi aktualizacjami systemu. Z tej jednak racji, że wszystkie aplikacje tworzone do tej pory pod bada były przygotowywane z myślą o procesorze taktowanym zegarem góra 1 GHz, o jakieś spowolnienia w grach czy programach martwić się nie musimy. Wszystko działa tak, jak działać powinno, no chyba, że…

No chyba, że jest to Samsung Apps, czyli sklep z aplikacjami na telefony bada. Jego działanie znacznie poprawiło się od czasów pierwszej wersji systemu, ale wciąż serwis nie pracuje równo. Oferta sklepu rozrasta się, jednak ma dużo mniejszą dynamikę niż np. Windows Phone Marketplace. W efekcie trudno jest o dobrą nawigację satelitarną czy rozbudowane aplikacje biznesowe. No ale też trzeba pamiętać intencję twórców bada OS - to miał być system dla prostych w obsłudze smartfonów i to akurat udało się. System jest transparentny i tak jak niegdyś użytkownicy Nokii z Symbianem mogli w ogóle nie wiedzieć, że mają w rękach smartfon, tak i teraz jest z "Falami" - oczywiście w pozytywnym sensie. Nie trzeba nam specjalistycznej wiedzy do obsługi telefonu - wszystko jest na swoim miejscu.

"Fale" to jednak smartfony, co czuje się przede wszystkim gdy korzystamy z pracy wielozadaniowej. Okno aktywnych w tle aplikacji wywołujemy poprzez przytrzymanie przycisku Home. Do wyświetlonych aplikacji możemy tą metodą łato przejść, wyłączyć te zbędne czy też za jednym zamachem wyłączyć wszystkie na raz. Pod koniec testów zauważyłem duży problem z pracą wielozadaniową w razie umieszczenia w telefonie karty pamięci o pojemności 32 GB, dość obficie wypełnionej zdjęciami, filmami i muzyką. Telefon wyraźnie nie radził sobie z kartą i każde przejście do kolejnego poziomu menu czy włączenie jakiejkolwiek aplikacji poprzedzone było długą chwilą oczekiwania. Wyjęcie karty "problem rozwiązało".



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News