DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z1

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Android przyzwyczaił już nas do perfekcyjnych książek telefonicznych, z niekończącą się listą opcji synchronizacji z kontami e-mail i serwisami społecznościowymi. W zasadzie nie ma się tu nad czym rozwodzić - Sony nie zepsuł w żaden sposób dobrej roboty Google'a i nie zapomniał przy tym o funkcji Smart Diall, przyspieszającej wyszukiwanie konaktów.

W granicach zdrowego rozsądku, im większy jest wyświetlacz smartfonu, tym pewniej korzysta się z jego klawiatury. 5 cali w Xperii Z1 przekroczeniem tejże granicy nie jest i wprowadzanie tekstu to prawdziwa przyjemność. W edytorze wiadomości spodobała mi się możliwość szybkiego przekształcenia tekstu w wiadomość multimedialną nie tylko za pomocą rozmaitych załączników, ale też poprzez narysowanie odręcznej notatki. Nie zabrakło podobnej do Swype'a funkcji pisania gestami, a trzy skórki pozwalają uczynić klawiaturę milszą dla oka. O ile obsługa poczty e-mail nie wzbudza uwag, o tyle już brak edytora tekstu to dla mnie jakieś nieporozumienie. Znajoma ikona OfficeSuite 7 jest zwodnicza - po otworzeniu programu okazuje się, że jedyne co możemy utworzyć to nowy katalog. Pliki pakietu MS Office i PDF-y dostępne są jedynie w trybie podglądu. Edycja i tworzenie nowych dokumentów to już domena płatnego OfficeSuite 7 Pro. Nieładnie. Z pomocą przyjść może jednak Google, który od września udostępnia za darmo pełny pakiet Quickoffice.

Świetna bateria

Akumulator Xperii Z1 ma imponującą pojemność 3000 mAh (zamiast 2330 mAh w poprzednim modelu). Producent postawił na ogniowa wykonane w technologii litowo-jonowej, zamiast lubianej i częstej u Sony technologii litowo-polimerowej. Już w Xperii Z intensywne użytkowanie nie powodowało zejścia poniżej doby pracy, a przy aktywnym trybie Stamina - 2 dni. Teraz wyniki są jeszcze lepsze. Przy 40 minutach połączeń dziennie, dziesiątkach zdjęć i wiadomości, stałej synchronizacji poczty e-mail na dwóch kontach, częstym przeglądaniu Internetu i korzystaniu z Facebooka 1% naładowania akumulatora uzyskałem dopiero po blisko 48 godzinach pracy. Przeszło dwie doby pracy nie były niczym nadzywczajnym. Aktywacja trybu Stamina sprawiła, że poziom 9% naładowania akumulatora zobaczyłem dopiero po 81 godzinach i 41 minutach pracy, a wiec grubo po ponad 3 dniach intensywnego korzystania ze smartfonu. Wyniki rzędu 4 dni są jak najbardziej do osiągnięcia. Brawo!



Internet i GPS

Sony Xperia Z1 to smartfon "wszystkomający" pod względem obsługiwanych standardów transmisji. Czterozakresowy moduł łączności 2G uzupełnia pięć zakresów łączności 3G (wcześniej trzy, jest wsparcie dla HSPA+ DC z prędkością pobierania do 42 Mb/s), a do tego dostajemy sześciozakresowe LTE Cat4 z prędkością pobierania do 150 Mb/s i wysyłania do 50 Mb/s (wcześniej Cat3 100/50 Mb/s). Nie mogło zabraknąć Wi-Fi a/b/g/n ze wsparciem dla Wi-Fi Direct i DLNA, jest najnowszy Bluetooth 4.0, jak i tryb pracy jako host przy połączeniu USB (tzw. USB On-the-go), dzięki któremu do telefonu da się podłączyć np. pendrive (wymagana przelotka microUSB), a także tryb MHL, który zamienia złącze USB w wyjście TV. Tuż poniżej aparatu fotograficznego znajduje się pole działania modułu NFC, pozwalającego na szybkie parowanie urządzeń (Android Beam), jak i na korzystanie z płatności mobilnych (np. Google Wallet) po wykupieniu dodatkowej usługi. Ciekawym dodatkiem jest Xperia Link, czyli aplikacja umożliwiająca błyskawiczne udostępnienie połączenia internetowego telefonu kompatybilnemu tabletowi Sony. Jeśli mógłbym jeszcze coś dorzucić do specyfikacji, to byłaby to powracająca do smartfonów łączność podczerwieni, która zamieniłaby od czasu do czasu telefon w pilot do telewizora.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News