DAJ CYNK

Elektryki znów w centrum dyskusji. Będzie drożej?

Anna Kopeć

Motoryzacja

Elektryki negocjacje z UE trwają

UE chce zapobiec zalaniu tanimi samochodami z Chin wspólnotowego rynku. Jej działania spotkały się z ostrą krytyką ze strony Pekinu. Negocjacje nabierają tempa, doszło do przełomowej rozmowy. 

Jak nie dawno pisaliśmy, Unia Europejska ma w planie znaczące podniesienie opłat celnych związanych z importem samochodów elektrycznych na teren Unii. Opłaty mogą sięgnąć nawet 38% wartości samochodów. 

Według UE, ma to zapobiec zalaniu wspólnotowego rynku tanimi samochodami z Chin, uniemożliwiając tym samym realną konkurencję europejskim producentom elektryków. 

Jak można się było spodziewać, decyzja Unii spotkała się z ostrą krytyką władz w Pekinie. 

W sobotę doszło do przełomowej rozmowy w tym temacie. Politycy obu stron poruszyli problematyczne kwestie w rozmowie telefonicznej, ustalając dalsze kroki i spotkania w procesie negocjacji zmian. 

Komisarz do spraw handlu UE, Valdis Dombrovskis, oraz jego chiński odpowiednik, Wang Wentao, nazwali te rozmowy "szczerymi i konstruktywnymi".  Obie strony zapowiedziały "kontynuację dyskusji na wielu szczeblach w nadchodzących tygodniach".

Problem z cenami samochodów elektrycznych z Chin polega na tym, że tamtejszy rząd mocno wspiera producentów dofinansowaniami, przez które elektryki z Chin są zdecydowanie tańsze, niż te z Europy czy USA. 

Amerykanie również zareagowali na tę sytuację, podnosząc cła na import chińskich elektryków nawet o 100%. 

Zobacz: 600 km po 10 minutach ładowania. Oto przyszłość elektryków

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: DUO Studio / Shutterstock.com

Źródło tekstu: BBC