Windows 11 to coraz większy problem dla użytkowników

Chociaż Microsoft dwoi się i troi, aby zachęcić użytkowników do przesiadki na Windowsa 11, ale te starania najwyraźniej nic nie dają. Cały czas na naszym komputerach króluje Windows 10.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
46
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Windows 11 to coraz większy problem dla użytkowników

Windows 11 zadebiutował w październiku 2021 roku, więc ma już prawie 2,5 roku. Pomimo tak długiego czasu na rynku nie cieszy się wielką popularnością. Wśród najczęściej używanych wersji okienek może i zajmuje drugie miejsce, ale wciąż ma ogromną stratę do Windowsa 10 i stratę odrabia w ślimaczym tempie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Windows 11? Nie chcę!

Firma StatCounter opublikowała najnowsze dane na temat popularności poszczególnych wersji systemu Windows. Wciąż najpopularniejszą wersją jest dziesiątka, która znajduje się na 67,26 proc. komputerów. Co ciekawe, udział wzrósł w porównaniu ze styczniem, kiedy do Windows 10 mógł pochwalić się wynikiem na poziomie 66,47 proc.

Na drugim miejscu znajduje się Windows 11, ale trudno mówić o wielkim sukcesie. Chociaż system ma już ponad 2 lata, a w międzyczasie wybuchła pandemia COVID-19, która wymusiła na wielu osobach zakup komputera, to wynik jedenastki jest słaby. Aktualnie to zaledwie 28,16 proc. PC-tów. Poprawa względem stycznia jest minimalna i wynosi zaledwie 0,33 pproc., więc tak naprawdę trudno mówić o odrabianiu strat.

Na kolejnych miejscach znajdują się: Windows 7 (3,1 proc.), Windows 8.1 (0,65 proc.), Windows XP (0,52 proc.) oraz Windows 8 (0,22 proc.).

Windows 11 to coraz większy problem dla użytkowników

Skąd tak słaby wynik Windowsa 11? Powodów jest kilka. Po pierwsze, system ma dużo wyższe wymagania i na wielu starszych komputerach po prostu nie da się go zainstalować (przynajmniej oficjalnie). Po drugie, jedenastka cały czas uchodzi za problematyczną. Można się kłócić czy to słuszna opinia, ale faktem jest, że z pewnością wpływa na ewentualną chęć przesiadki.

Tak słaba adopcja Windowsa 11 jest problemem nie tylko dla Microsoftu, ale też użytkowników. Między innymi dlatego, że w 2025 roku kończy się wsparcie dla Windowsa 10, a pomimo tego nikt nie pali się do instalowania nowszej wersji oprogramowania. To dla posiadaczy komputerów kwestia, nad którą będą musieli się pochylić. W przyszłym roku albo będą korzystać z niewspieranego systemu, albo zdecydują się na instalację jedenastki, a jeśli nie jest to możliwe, to może nie obejść się bez kupna nowego komputera.

Zasada, według której co drugi system operacyjny Microsoftu jest udany, zdaje się nadal obowiązywać.