DAJ CYNK

iPhone SE 2020 - 3 argumenty za i 3 przeciw. Sprawdź, czy warto

Jakub Szczęsny

Sprzęt

iPhone SE 2020

Złośliwi mówią, że nawet, gdyby Apple wydało iBrick, drogi przycisk do papieru o niebagatelnym designie, stałby się on hitem - głównie ze względu na oddanych klientów amerykańskiej marki elektroniki użytkowej. iPhone SE 2020 nie wydaje się być rewolucyjnym urządzeniem, jest jednak kompilacją cech, na które czekało wielu fanów nadgryzionego jabłka. Czy warto go kupić?

Zobacz: Tak będzie wyglądał iPhone 12. Wyciekły pliki CAD, są rendery

Nie da się odpowiedzieć w prosty sposób na to pytanie. Warto jednak odnieść się do kilku argumentów "za" kupnem tego telefonu, a także wspomnieć o kilku kwestiach, które mogą odwieść Was od takiej decyzji. Zapraszamy Was do tekstu, w którym wyróżnimy po trzy najważniejsze powody, dla których warto i nie warto zaopatrzyć się w telefon iPhone SE 2020. 

Argument za #1: Próg wejścia w świat telefonów Apple znowu jest bardzo niski

Doskonale pamiętam premierę pierwszego iPhone'a SE: za wersję 16 GB (bezsensowną również i w 2016 roku) należało wtedy zapłacić 2149 złotych. Otrzymywaliśmy wtedy telefon z całkiem przyzwoitymi podzespołami, o kompaktowej budowie, ale ze śmiesznie małą ilością pamięci wewnętrznej. W tym czasie dzierżyłem już iPhone'a 6S 32 GB i niezwykle cieszę się, że nie wybrałem wtedy wariantu 16 GB, w którym musiałbym cały czas dbać o to, by nie zapełnić dostępnej pamięci zdjęciami, filmami. Chociaż, zdarzało się, że i 32 GB udawało mi się "zapchać" aplikacjami oraz plikami multimedialnymi. 

iPhone SE 2020 kosztuje w najtańszej wersji (64 GB) 2199 złotych. 50 złotych więcej niż najtańsza wersja sprzed czterech lat. Biorąc pod uwagę inflację, a także wzrost możliwości drugiej generacji kompaktowego iPhone'a, cena najnowszego urządzenia jest naprawdę korzystna, a klient mając do dyspozycji 64 GB przestrzeni na dane nie musi przesadnie martwić się o to, że braknie mu miejsca na pliki. A jeżeli ma wrażenie, że 64 GB to za mało, są jeszcze warianty 128 GB (2499 zł) oraz 256 GB (2949 zł). Wcale nie jest drogo, uwierzcie. 

iPhone SE 2020

Argument przeciw #1: jak będzie ze zdjęciami? Trudno powiedzieć

iPhone SE z 2016 roku potrafił robić świetne zdjęcia, ale według wielu użytkowników odstawał od "większych" modeli. Historia zdaje się powtarzać i w 2020 roku: Apple zdecydowało się umieścić z tyłu tylko jeden obiektyw (matryca 12 MP). W tym pułapie cenowym wielu producentów urządzeń z Androidem oferuje już kilka wyspecjalizowanych "oczek" z tyłu. Nie zawsze jednak ilość przekłada się na jakość i mimo wszystko o możliwości fotograficzne telefonu iPhone SE 2020 jestem "dziwnie spokojny". Nie oznacza to jednak, że nie mogło być lepiej. 

iPhone SE 2020 nie będzie jednak najlepszym wyborem w sytuacji, gdy liczymy na doskonałe zdjęcia w gorszych warunkach oświetleniowych, albo gdy lubimy wykorzystywać implementowane w telefonach komórkowych mechanizmy zoomów. Trzeba być jednak w porządku i przyznać, że z całą pewnością główny aparat z tyłu zaoferuje nam świetnej jakości ujęcia w dobrych warunkach - zdjęcia z wakacji, imprezy w plenerze powinny się udać - bez problemu. Gorzej jednak, gdy zechcemy zrobić coś bardziej skomplikowanego. Wtedy iPhone SE 2020 może okazać się zbyt ograniczony. 

Argument za #2: nie ma na rynku innego "kompaktowego" flagowca

Nie oszukujmy się, iPhone SE 2020 kryje w sobie właściwie flagowe podzespoły (no, może poza aparatem...), a wszystko to obudowano w konstrukcji kompaktowego urządzenia mobilnego. Pokażcie mi teraz, Drodzy Państwo podobny telefon z systemem Android? Trudno jest wskazać cokolwiek z ekranem o przekątnej 4,7 cala i topowymi w swojej klasie (w przypadku Apple takie porównania mają mało sensu) podzespołami. Przez jakiś czas w świecie Androida, Sony atakowało rynek wariantami Compact, ale ze względu na słabą kondycję, musiał on zrezygnować z tej serii. 

Uwierzcie mi, jest bardzo wielu użytkowników urządzeń mobilnych, którzy nie bardzo są przekonani do wielkich ekranów. Ponad 5,5 cala to dla nich zwyczajnie za dużo. W takiej sytuacji, zwrócenie się ku telefonowi iPhone SE 2020 będzie naprawdę ciekawym wyborem. Najtańsza wersja 64 GB ma w sobie odpowiednią ilość pamięci do komfortowej, codziennej pracy, o wydajność nie należy się martwić, a 4,7 cala to przekątna, która pozwala na całkiem sprawne obsługiwanie urządzenia za pomocą jednej ręki. A teraz wskażcie mi podobny, topowy telefon z Androidem. Jest trudno, prawda? 

Argument przeciw #2: odrobinę martwi pojemność akumulatora

Pod tym względem, iPhone SE 2020 zdaje się być kalką (w sumie nie tylko pod tym względem...) iPhone'a 8. 1821 mAh zgromadzonych w akumulatorze to relatywnie niewiele - gdyby tyle zainstalować w telefonie z Androidem, otrzymalibyśmy śmiesznie słabe czasy pracy na jednym cyklu ładowania. Ale weźmy pod uwagę, że mamy do czynienia z iPhone'em właśnie... tam optymalizacja oprogramowania jest posunięta tak daleko, że dużo słabsze baterie są w stanie pracować tam dłużej. 

Niemniej, każdy, kto korzystał kiedykolwiek z iPhone'a 8, czy nawet wcześniejszych telefonów Apple wie, że wcale nie są one tytanami długiej, nieprzerwanej pracy. Cieszy natomiast fakt, iż iPhone SE 2020 obsługuje ładowanie bezprzewodowe i można dokupić do niego podstawkę, którą umieścimy na biurku - w trakcie pracy przy komputerze, telefon leżąc na takim akcesorium uzupełni zapasy energii. To wygodne rozwiązanie, jednak niekoniecznie rozwiązujące wszystkie problemy. Mimo wszystko, dużo lepiej wyglądałaby w tym urządzeniu nieco większa, dłużej działająca na jednym cyklu ładowania bateria. 

Argument za #3: recykling akcesoriów to rzadkość w świecie Apple. iPhone SE 2020 dzieli case'y z iPhone'em 8!

Apple, budując portfolio swoich produktów bardzo często doprowadza do sytuacji, w której z pozoru bardzo podobne produkty nie mogą ze sobą dzielić akcesoriów, np. case'ów. Producent podszedł do tej kwestii bardzo podobnie jak w przypadku pierwszego iPhone'a SE i iPhone'a 5S - case z "piątki S" pasował do SE i odwrotnie. Jak chodzi o telefon iPhone SE 2020, kompatybilne z nim są case'y z iPhone'a 8. To świetna wiadomość, bowiem na rynku jest już mnóstwo takich akcesoriów i ich ceny nie są wygórowane. Ale, jeżeli ktoś ma takie życzenie - może zaopatrzyć się w dedykowane, specjalnie stworzone dla iPhone'a SE 2020 dodatki. Nie oznacza to jednak, że Apple poszło na łatwiznę i iPhone SE 2020 to de facto iPhone 8 po pewnych modyfikacjach. To zbyt duże uproszczenie i zalecamy, aby z niego nie korzystać (choć jest to bardzo kuszące). 

Może być więc tak, że posiadacie w tym momencie iPhone'a 8, jednak rozglądacie się za zamiennikiem - tym bardziej, że wiele z tych telefonów to już konstrukcje wysłużone, a i kiedyś okres wsparcia "ósemki" się zakończy. iPhone SE 2020 na pewno będzie wspierany znacznie dłużej. 

iPhone SE 2020

Argument przeciw #3: 3D Touch zabrakło na pokładzie

Choć Apple generalnie "zaorało" 3D Touch w najnowszych urządzeniach, miałem nadzieję, że 3D Touch, dostępny w protoplaście, którym jest iPhone 8, pozostanie na pokładzie drugiego wcielenia "mniejszego" iPhone'a. Uważa się, że ta funkcja niekoniecznie porwała wszystkich użytkowników iUrządzeń, jednak ja muszę stwierdzić, że w trakcie bycia posiadaczem modelu 6S, z 3D Touch korzystałem bardzo często. Cieszyłem się również, że iPhone 8 wciąż miał do niej dostęp. Niekoniecznie natomiast ucieszył mnie fakt, że drugi SE został 3D Touch pozbawiony. 

Wielokrotnie w tekstach w innych mediach wskazywałem na to, że 3D Touch jest generalnie najmniej docenianą, świetną funkcją w telefonach Apple. Poza możliwością wywołania rozszerzonych funkcji wewnątrz interfejsu iOS, 3D Touch ciekawie sprawdzał się również w aplikacjach, o ile wykorzystali go deweloperzy. Z tym niestety bywało różnie, ale z reguły, gdy ktoś brał się za implementację funkcji 3D Touch w swoim programie, robił to bardzo dobrze. 

To jak? Warto kupić telefon iPhone SE 2020?

Powiem Wam jak widzę to ja. Ja bym go chętnie kupił, ale jestem pewien, że gdybym to zrobił, to i tak bym z niego nie korzystał. Miałem kiedyś telefon od Apple i zamieniłem go na słuchawkę z Androidem tylko dlatego, że ostatecznie nie kupiłem Macbooka - za bardzo byłem przywiązany do systemu Windows. A nie widziałem większego sensu posiadania telefonu z iOS, gdy nie mogłem wykorzystać przenikalności interfejsów między iOS i macOS. Tym bardziej, że teraz Android pasuje do Windows bardziej niż kiedykolwiek. 

Ale, jeżeli iPhone SE 2020 podoba się Wam, chcielibyście spróbować czegoś nowego i jednocześnie, nie przemawiają do Was najnowsze telefony komórkowe z Androidem - to może być bardzo ciekawy wybór. Tym bardziej, że iPhone SE 2020 na tle innych telefonów Apple nie jest drogi, a podstawowa wersja z 64 GB pamięci jest całkiem rozsądna. Jednak ostatecznie, na pytanie "czy warto", musicie odpowiedzieć sobie sami. Ja jedynie wskazałem Wam na pewne istotne cechy tego urządzenia. 

Zobacz: Sieć Orange w ogniu krytyki hejterów 5G

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News