Planowałeś kupno nowej karty graficznej od NVIDII? Bałeś się wysokiego poboru mocy, a więc i wysokich temperatur? To jest już nieaktualne!
Już niedługo na sklepowe półki trafią zarówno nowe procesory, jak i karty graficzne. W drugim przypadku mowa głównie o serii AMD Radeon RX 7000 oraz NVIDIA GeForce RTX 4000. Co prawda Intel obiecuje też wreszcie światowy debiut układów Arc Alchemist, ale sporo osób w to wątpi.
Oczywistym wydaje się, że to król kart graficznych - NVIDIA - znowu będzie oferować najwydajniejsze modele. Jednak dotychczasowe plotki i przecieki nie nastrajały optymistycznie pod jednym względem. Mówiło się o bardo wysokim poborze mocy, sięgającym nawet do 800 W! Mamy na szczęście dobre wieści.
Użytkownik Twittera o pseudonimie "kopite7kimi", który jest znany z licznych i trafnych przecieków, poinformował o kolejnej zmianie specyfikacji kart graficznych NVIDIA GeForce RTX 4000. Mowa dokładniej o modelach RTX 4080 oraz RTX 4070 i ich deklarowanym poborze mocy.
We can expect RTX 4080 with 320W and RTX 4070 with 285W.
— kopite7kimi (@kopite7kimi) August 9, 2022
W przypadku mocniejszego wariantu będzie to 320 W, zamiast 450 W, a więc o 29% mniej. Słabszy układ ma charakteryzować się poborem na poziomie 285 W, zamiast 300 W, a więc o 5% niższym. Mowa o współczynniku TBP, czyli poborze całej karty graficznej. Samo GPU będzie "ciągnęło mniej prądu".
Jest to zarówno dobra, jak i zła wiadomość. Dobra bo mniejszy pobór mocy to niższe temperatury (i rachunki za prąd), a więc lepsza kultura pracy. Zła, że tego nie da się magicznie osiągnąć. Prawdopodobnie obniżono fabryczne taktowania, a to niestety może znacząco przełożyć się na wydajność w grach i programach.
Więcej dowiemy się już w październiku, bo to wtedy spodziewana jest premiera serii NVIDIA GeForce RTX 4000. Jednak na start zobaczymy prawdopodobnie tylko topowy, drogi model GeForce RTX 4090.
Zobacz: Shuttle prezentuje rozbudowane stacje robocze do domu i biura
Zobacz: In Win Chopin MAX to miniaturowa, przewiewna obudowa z zasilaczem
Źródło zdjęć: NVIDIA
Źródło tekstu: kopite7kimi@Twitter, oprac. własne
