KingKong Mini 3 mieści się w dłoni. Mały, ale jaki wytrzymały

Chińska forma Cubot nie należy może do największych producentów na rynku telefonów klasy rugged, ale ma na całym świecie grono fanów za serię małych pancerniaków Mini – przeciwieństwo do dominujących na rynku modeli z ekranami powyżej 6,5 cala o rozmiarach jak pół cegły.

Teraz Cubot wprowadza nowy model – KingKong Mini 3, który kontynuuje te dobre tradycje, choć trochę urósł mu ekran. W poprzednich modelach były to zaledwie 4 cale, za to Mini 3 ma wyświetlacz IPS o przekątnej 4,5 cala i rozdzielczości qHD+ (480 x 1170). Urządzenie zachowuje jednak stosunkowo niewielkie wymiary (58,1 x 131 x 13,4 mm) i w większej dłoni w rękawicy może wręcz zniknąć, a w każdej będzie leżał doskonale. Smartfon waży tylko 149 g.

Obudowa KingKonga Mini 3 zapewnia pełną wytrzymałość na wnikanie pyłu i wody zgodnie z normą IP68, a na bokach pokrywa ją gumowana warstwa, zapewniająca pewniejsze trzymanie.

Sercem małpki jest układ MediaTek Helio G85 – czyli dość przyzwoity średniak i o wiele lepszy niż budżetowe SoC, które znalazły się w poprzednich generacjach tej  linii. Więcej jest też pamięci – 6 GB RAM i 128 GB.

KingKong Mini 3 zapewnia łączność LTE Dual SIM, Wi-Fi 5, Bluetooth 5.0, a także NFC z płatnościami Google. Pozycjonowanie ułatwia połączenie systemów GPS, BeiDou, GLONASS i Galileo.

Z tyłu odbudowy telefonu znalazł się tylko jeden aparat – o rozdzielczości 20 Mpix, przedni ma natomiast skromne 5 Mpix, chociaż producent przekonuje, że o dobre zdjęcia selfie dbają algorytmy sztucznej inteligencji. 

Kompaktowa obudowa wymusiła niestety zastosowanie niewielkiego akumulatora 3000 mAh ładowanego przez USB-C z mocą 10 W. Wszystkim zarządza Android 12.

KingKong Mini 3 nie zaskakuje może wyśrubowaną specyfikacją, ale duża odporność, niewielkie wymiary i wyjściowa cena 109,99 USD (ok. 550 zł) mogą sprawić, że małpką zainteresuje się wielu fanów pancernych telefonów. Telefon można kupić na AliExpress, później trafi też do Polski.