Używasz pendrive'a? Prawdopodobnie robisz to źle
Pendrive jako magazyn danych to nie najlepszy pomysł – przekonują eksperci z firmy CBL. I wyjaśniają dlaczego.

Pendrive, choć technicznie prymitywny – w końcu to tylko wtyczka USB, kontroler i pamięć flash – może pełnić arcyważną rolę. Wszystko zależy bowiem o danych, które na nim przechowujemy i których oczywiście nie chcemy utracić. Tyle że niezawodność wymaga zastosowania odpowiedniej jakości komponentów, a z tym, jak przekonują eksperci z CBL, są ostatnio spore problemy.
Powołując się na własne obserwacje, przedstawiciele przedsiębiorstwa, zajmującego się na co dzień odzyskiwaniem danych, nie brzmią optymistycznie. Jak twierdzą, jakość pamięci przenośnych w ujęciu statystycznym z roku na rok spada i dziś nawet logo renomowanej marki nie gwarantuje, że nośnik nas nie zawiedzie.
![Monitor XIAOMI G34WQi 34" 3440x1440px 180Hz 1 ms [MPRT] Curved](https://www.mediaexpert.pl/media/cache/resolve/gallery_xml/images/77/7710269/Monitor-XIAOMI-G34WQi-frontowe.jpg)


Kiedy w zeszłym roku zdemontowaliśmy wadliwe pamięci USB, znaleźliśmy alarmującą liczbę niskiej jakości układów pamięci o zmniejszonej pojemności i wymazanym logo producenta. Bywa też, że niezidentyfikowane karty microSD są lutowane do laminatu i sterowane za pomocą zewnętrznego układu o nieznanej charakterystyce
– czytamy w raporcie CBL.
Firma uspokaja wprawdzie, że zdecydowaną większość kiepskich pendrive'ów stanowią egzemplarze rozdawane jako upominki reklamowe, ale nie jest to bynajmniej regułą. Ponoć coraz częściej zdarzają się też sytuacje, w których sprzedawane są nośniki będące w istocie rzeczy odrzutami z fabryki. Ma to wynikać z polityki firm takich jak Samsung czy SanDisk, które układy NAND niezdolne do przejścia certyfikacji wyprzedają innym po znacząco obniżonych cenach.
Produkują coraz gorszy chłam
Tymczasem same kości pamięci już z założenia są gorszej jakości – oceniono. Jeszcze stosunkowo niedawno wykorzystywano komórki pamięci mogące przechowywać tylko jeden bit, przez co kontrolerowi wystarczało rozróżnienie dwóch napięć.
Dziś powszechnie stosowane są komórki czterobitowe, a tym samym w układzie występuje aż 16 napięć. W rezultacie zmniejsza się liczba maksymalnych możliwych cykli odczytu i zapisu. Wzrasta ponadto ryzyko, że różnice ładunków, które są odczytywane jako bity, nie będą już mogły być poprawnie odczytane ze względu na starzenie się warstwy izolacyjnej, która utrzymuje te ładunki.
CBL zaleca, aby nie polegać zbytnio na pamięciach flash, czy to pendrive'ach czy innym sprzęcie tego typu. Zdaniem firmy są to urządzenia przeznaczone wyłącznie do doraźnego przenoszenia danych, a nie ich długoterminowego magazynowania.