DAJ CYNK

Rosja. Krajowy procesor działa, ale jest fatalny

Piotr Urbaniak

Sprzęt

Rosja. Krajowy procesor działa i na tym koniec sukcesów

Największy rosyjski bank, Sber, nie zostawia na krajowym procesorze suchej nitki. Jak tłumaczy, wierzy w cały projekt, jednak w obecnym stadium jest on nieakceptowalny. 

 

Rosja, skłócona ze światem zachodnim od momentu aneksji Krymu w 2014 roku, zapowiedziała, że będzie dążyć do zastąpienia zagranicznego sprzętu produktami krajowymi. Owocem tego postanowienia miały być m.in. wysokowydajne układy serwerowe Elbrus, tworzone przez moskiewską spółkę MCST na bazie zmodyfikowanej architektury VLIW.

Na nieszczęście ambitnych pomysłodawców, na razie plan ten spala się na panewce. Największy rosyjski bank, Sber, przetestował bowiem czteroprocesorowe maszyny z układami MCST Elbrus-8C i nie ma najmniejszych wątpliwości, że czas tych chipów jeszcze nie nadszedł. W raporcie końcowym znajdziemy cały szereg zastrzeżeń, takich jak zbyt wolny podsystem pamięci czy mała liczba rdzeni, a wszystko to prowadzi do wniosku, że platforma jest "całkowicie nie do zaakceptowania".

Przestarzały już w dniu premiery

Niedostatki zwiastuje już powierzchowna analiza specyfikacji, gdzie widnieje tylko osiem rdzeni o taktowaniu 1,3 GHz z 16 MB cache L3, w dodatku zestawionych z kontrolerem pamięci DDR3-1600 i wytwarzanych w nie najnowszej technologii 28 nm. A jeśli weźmiemy pod uwagę, że Elbrus-8C ma wygryźć z planszy układy klasy Intel Xeon Gold 6230 (20 rdzeni / 2,1-3,9 GHz / DDR4-2933 / 14 nm), to rysuje się obraz wręcz dramatyczny.

Potwierdzają to wyniki testów zaprezentowane przez Sber, zestawiające czteroprocesorową konfigurację elbrusów z dwuprocesorową na wspomnianym intelu, wykorzystywaną przez instytucję na co dzień. Spośród 44 testów funkcjonalnych, krajowa platforma zalicza tylko siedem – wyliczono. Przy czym nie ma funkcji tak kanonicznych jak zdalne zarządzanie, co samo w sobie skreśla ją z listy zainteresowań banku. Pomiary wydajności są więc już co najwyżej ciekawostką, 

MCST Elbrus-8C w benchmarkach

O dziwo, jeszcze w syntetykach nie wygląda to bardzo źle – stwierdza Sber. I tak, w benchmarku SPEC CPU 2017 elbrusy są, zależnie od pomiaru, od 2,62 do 3,15 raza wolniejsze od inteli, w PGbench/PostreSQL zaś – od 1,7 do 3,3 raza. Gorzej jest w przypadku obciążeń rzeczywistych kluczowym, jak podkreśla instytucja, kodem Java. Czas odpowiedzi zwiększa się wówczas nawet 26-krotnie, w odniesieniu do Xeona.

Serwer Elbrus-8C jest bardzo słaby w porównaniu z Intel Xeon Cascade Lake  (...) Doceniamy, że stworzono kompletny produkt, na którym możemy pracować, ale nie da się zaprzeczyć, że ma on mnóstwo wad (...) Choć jesteśmy mile zaskoczeni, że to w ogóle działa, w tej chwili Sber mówi jasno: nie możemy czegoś takiego wdrożyć na produkcję

– mówił Anton Żbankow z departamentu technologii Sber na konferencji dla partnerów.

Melodia przyszłości. Dość odległej

Żbankow zapewnia wprawdzie, że widzi światełko w tunelu, ale na razie układy Elbrus są melodią przyszłości. Inżynier spore nadzieje pokłada w chipie Elbrus-8CB, następcy modelu 8C, którego szersza dystrybucja ma ruszyć w 2022 roku. Zwraca również uwagę na optymalizację kodu, bo ponoć użycie odpowiednich kompilatorów, wyniki wydatnie poprawia. Ale w jakim dokładnie stopniu, tego nie wiemy. 

Wiemy za to, że odważne wizje snuje sam producent, firma MCST. Według ujawnionych informacji, pracuje obecnie nad układami 12- i 16-, a nawet 32-rdzeniowymi. Pozostaje też w stałym kontakcie z potencjalnymi klientami, by na bieżąco wprowadzać poprawki. Trudno jednak oczekiwać, by w ciągu kilku miesięcy, a może nawet i lat, udało się wprowadzić sprzęt, który zagrozi wiodącym konstrukcjom Intela czy AMD. Nie wspominając już o nabierającym tempa rynku serwerowych procesorów Arm. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Kapustin Igor)

Źródło tekstu: Tom's Hardware, oprac. własne