Zgłosił się do Apple o pomoc. Dzięki ich radzie uceglił sobie telefon
iOS 18.2 wprowadził wiele ciekawych nowości, ale i przynajmniej jedną usterkę. Niestety jej ofiarą padł nieszczęśliwy użytkownik, który dodatkowo miał wyjątkowego pecha z obsługą techniczną Apple.

Chciał naprawić problem z aparatem, a uceglił sobie telefon
Aktualizacja iOS 18.2 wywołała problemy z działaniem aplikacji Aparat oraz latarki. Niektórzy użytkownicy narzekają w sieci, że po otwarciu Aparatu widzą czarny ekran. Tak samo jest gdy chcą skorzystać z aparatu wewnątrz innej aplikacji, np. Snapchata. Powstało na ten temat wiele wpisów, między innymi na X i Reddit.
Posiadacze iPhone'ów skarżą się na Reddit, że muszą kilkukrotnie wychodzić i wchodzić ponownie do aplikacji Aparat, aby ta wreszcie zadziałała. Problem jest także z latarką, która w może nie działać w ogóle (z poziomu skrótu lub centrum sterowania) lub jej działanie może być bardzo opóźnione - nawet do 10 sekund. Ta usterka może przydarzyć się nawet na świeżo zakupionych telefonach.



Jeden z użytkowników twierdzi, że zadzwonił do obsługi technicznej Apple, a jeden z obsługujących go pracowników firmy polecił mu wykonać reset do ustawień fabrycznych. Posiadacz iPhone'a postąpił zgodnie z zaleceniami, ale jego historia nie zakończyła się pomyślnie, na co bardzo otwarcie narzekał na Reddicie:
Gdy zadzwonisz do Apple to będą ci wmawiać, że to twoja wina - wina twojego samochodu albo kabla. Użerałem się z tym już przez tydzień i ostatnią sugestią, jaką mi zaproponowali było wykonanie resetu do ustawień fabrycznych telefonu. Zrobiłem tak, a później zobaczyłem komunikat o błędzie, a mój telefon jest przez to teraz uceglony. Apple wmawia mi, że to przez mój kabel, ale ja przecież używam kabla, który był firmowo dołączony do iPhone'a. Robią gaslighting na klientach zanim zrobią poprawkę do najgorszej aktualizacji jaka była wydana w historii.