DAJ CYNK

Nubia Redmagic 8S Pro: szybka bestia, jeszcze szybsza. Test telefonu dla graczy

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Ekran

Redmagic 8S Pro wyposażony jest w płaski ekran AMOLED o sporej przekątnej 6,8 cala i rozdzielczości Full HD+ (1116 x 2480) w proporcjach 20:9. Jego dużą zaletą jest, jak już wspomniałem, aparat ukryty pod wyświetlaczem, dzięki czemu nie ma żadnego wycięcia, a w grach czy filmach można cieszyć się pełnym obrazem. Producent zastosował tu drugą generację rozwiązania UDC, która gwarantuje, że aparatu praktycznie nie da się zobaczyć. Z punktu widzenia osób, które nie robią zdjęć selfie, za to cenią sobie pełen komfort w multimediach, to genialne rozwiązanie. 

Stosunek ekranu do przedniego panelu wynosi 93,7%. Ramki okalające wyświetlacz są niewielkie, ma się więc wrażenie, że ich prawie nie ma. 

Smartfon jest w stanie wyświetlić 16 mln kolorów, czyli mniej niż flagowce z matrycami 10-bit, które odwzorowują ponad miliard kolorów. Choć na co dzień do kolorów nie można mieć zastrzeżeń, to jednak w porównaniu do droższych modeli różnica jest zauważalna.

Szkoda też, że producent cały czas nie oferuje zgodności z HDR10+ i Dolby Vision, otrzymujemy tylko wsparcie dla HLG i HDR10. Podczas oglądania filmów z serwisów VOD jakość obrazu może odbiegać od topowych modeli konkurencji. Sam jednak nie odczuwałem z tego powodu dyskomfortu, a filmy oglądało mi się z przyjemnością.

Innym ustępstwem w porównaniu do najnowszych flagowców jest wykorzystanie szkła Gorilla Glass 5 – skutecznego, ale nie tak jak nowsze Victusy. Na telefon fabrycznie nalepiona jest dodatkowo folia ochronna dobrej jakości, chociaż mnie osobiście przeszkadzały jej wyczuwalne krawędzie oraz podatność na zabrudzenia palcami, co chyba nie wpływa najlepiej na ekranowy czytnik linii papilarnych.

Maksymalna jasność wyświetlacza sięga według deklaracji producenta 1300 nitów, co prawdopodobnie odnosi się do treści HDR, ale nie jest do uzyskania w standardowych zastosowaniach. W trybie ręcznym ekran Redmagic 8S Pro osiąga około 500 nitów, a w automatycznym 750 nitów. W ustawieniach wyświetlacza zabrakło tym razem podbicia w słońcu. W praktyce jednak widoczność w jasny dzień na otwartym terenie jest bardzo dobra.

Ekran Redmagic 8S Pro może wyświetlać obraz w trzech zdefiniowanych trybach: 60, 90 i 120 Hz, jest też tryb automatyczny, dobierający odświeżanie stosownie do sytuacji. W nim ekran najczęściej pracuje w 60 lub 120 Hz, przełączając się na niższą wartość po braku interakcji. Ponieważ nie jest to ekran w technologii LTPO, nie ma co liczyć na dynamiczne odświeżanie schodzące do najniższych wartości, można też narzekać, że producent nie pokusił się o wyższą częstotliwość 144 Hz

Podczas grania niestety rzadko udawało mi się zauważyć 120 Hz, choć zależy to od tytułu. Wiele dobrych graficznie gier oferuje tylko 60 Hz. Ten sam problem dotyczy jednak innych telefonów.

W ustawieniach ekranu można wybrać trzy tryby barw: „Kolorowe”, „Standardowe” i „Lekka” (złe spolszczenie, powinno być raczej: „Naturalne”), o największym, średnim i mniejszym nasyceniu barw. Jest też koło barw, pozwalające na indywidualne dostrojenie odcieni, a także suwak temperatury barwowej ciepło-zimno. Tym razem zabrakło za to zaawansowanych trybów sRGB i P3, które były w poprzedniku.

W trybie kolorowym wyświetlacz w Redmagic 8S Pro osiąga pokrycie 99,7% przestrzeni sRGB i 96,8% DCI-P3. Tryb standardowy to odpowiednio 98,3% i 93%, a tryb miękki – 92,3% i 66,2 %. Dla graczy najlepszy będzie ten pierwszy. 

Inne, dodatkowe ustawienia to „Enhanced Display mode”, czyli tryb podbijający kontrast, nasycenie i jasność, co może jednak zwiększać zużycie energii. Jest też opcja Gaussian Blur o trudnym do zauważenia wpływie na obraz oraz regulacja części wyświetlacza w miejscu, gdzie znajduje się przedni aparat.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl

Źródło tekstu: Telepolis.pl