DAJ CYNK

Test telefonu LG P700 (Optimus) Swift L7

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Po odblokowaniu ekranu naszym oczom ukazuje się pulpit, na którym standardowo dla Androida znajduje się pasek z 4 stałymi ikonami, które prócz odnośnika do listy aplikacji możemy dowolnie konfigurować. Dziwnym ograniczeniem jest brak możliwości ustawienia większej niż 5 liczby pulpitów, choć być może wiąże się to po prostu z wydajnością urządzenia. Wiadomo - każdy nowy ekran to także nowe zakładki, widżety, ikony, a poruszanie się między tymi 5 dostępnymi i tak czasem sprawia Swiftowi trudności.

Wraz z nowym Androidem zmienił się sposób dodawania zawartości na pulpity. Tym razem postawiono na 4 zakładki, zawierające kolejno skróty do systemowych i pobranych aplikacji, widżety oraz tapety. Po wejściu do menu naszym oczom ukazuje się siatka aplikacji. I tutaj ciekawostka - mamy możliwość zmiany sposobu jej wyświetlania na więcej lub mniej ikon jednocześnie. Na górze tej siatki umieszczono 3 zakładki - główną ze wszystkimi programami, dodatkową wyświetlającą tylko te przez nas pobrane oraz listę zainstalowanych widżetów, co nie do końca znajduje moje uznanie. Wychodzę z założenia, że jeżeli chcę umieścić widżet na pulpicie, to robię to właśnie z poziomu pulpitu i nie potrzebuję zaśmiecania systemu kolejnymi zbędnymi elementami.

Kolejna nowością w już nie tak nowym Androidzie 4.0 jest odmieniony menedżer zadań, którego uruchamiamy poprzez dłuższe przytrzymanie środkowego przycisku pod ekranem. Widzimy w nim efektowny podgląd aplikacji działających w tle. Brakuje trochę możliwości zamknięcia wszystkich zamrożonych programów naraz, musimy robić to ręcznie do każdego z osobna poprzez przeciągnięcie palcem.

Połączenia, wiadomości

W telefonie znajdziemy dwie bardzo podobne do siebie aplikacje, służące do obsługi książki telefonicznej i wybierania numerów. Wprowadza to trochę niepotrzebnego zamieszania związanego z dublowaniem funkcjonalności i problemami z filtracją kontaktów, szczególnie gdy te połączone są z naszym kontem Google. Aplikację służącą stricte do telefonowania podzielono na 4 części - wybieranie numeru (z obsługą funkcji Smart Dial), spis połączeń, kontakty oraz ulubione. W książce telefonicznej znajdziemy właściwie to samo, pozbawione jedynie funkcji wybierania. Tutaj dodatkowo mamy opcję sortowania kontaktów, która jednak czasem potrafiła zapomnieć ustawienia i trzeba było na nowo chować pozycje (na przykład te z karty SIM) których nie potrzebujemy. Obie aplikacje bardzo dobrze synchronizują się z serwisami społecznościowymi takimi jak Facebook czy Twitter, dodając zdjęcia i publicznie dostępne informacje z profili naszych znajomych prosto do telefonu.

Tak jak w każdym dotykowym telefonie, czujnik zbliżenia znajdujący się tuż nad ekranem blokuje jego funkcje po zbliżeniu urządzenia do twarzy. Antena znajdująca w dolnej części obudowy dobrze radzi sobie w miejscach o słabym zasięgu sieci komórkowej, nie ma więc mowy o bezpodstawnym zrywaniu połączeń.

Jakość połączeń w nowym Swifcie stoi na naprawdę wysokim poziomie, szczególnie gdy rozmawiamy z użyciem technologii HD Voice, która w Polsce póki co dostępna jest tylko w sieciach T-Mobile oraz Play. Niezależnie czy jest to połączenie w "HD" czy nie, rozmówca słyszy nas głośno i wyraźnie, to samo w drugą stronę.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News