Microsoft robi to źle. Microsoft Edge z silnikiem Chromium trafił niedawno do Windows Update, a teraz jest instalowany na komputerach użytkowników Windowsa 10. Przeglądarka jest aktualizowana bez udziału użytkownika – w porządku. Tylko czemu potem wciska się na siłę wszędzie, gdzie się da?
Właśnie robiłam kawę, gdy usłyszałam serię propozycji dalekiej podróży w jedną stronę. Obelgi poleciały w kierunku Windowsa 10 na komputerze narzeczonego. To się zdarza, ale nigdy od razu po włączeniu i zwykle w kierunku środowiska Unity.
Co tam się stało? Na pełnym ekranie pokazało się powitanie w nowej wersji Microsoft Edge. Tak, na pełnym ekranie, od razu po zalogowaniu i bez wyraźnie widocznego przycisku, który by to powitanie zamknął. Takich rzeczy nie powinno się robić ludziom siadającym rano do pracy.
Zobacz: Microsoft Edge z Chromium już jest w Windows Update, zaraz będzie u ciebie
Udało się zamknąć powitanie, ale Edge nadal tam jest. Czai się jak tygrys, choć nie kryje się jak smok. Puszy się jak paw. Wprosił się na pulpit i przypiął się do paska zadań. Oczywiście został stamtąd natychmiast usunięty.
Zasiedliśmy do pracy. Cisza nie trwała długo. Wystarczył jeden link, by Edge o sobie przypomniał.
Od rana próbuję zrozumieć logikę Microsoftu. Najpierw przestraszymy niczego niepodejrzewającego użytkownika nową przeglądarką na pełnym ekranie. To na pewno pomoże, zwłaszcza jeśli ktoś nie śledzi wiadomości o oprogramowaniu i nie wie, że Edge z Chromium jest w Windows Update.
Ofiara kampanii nie usunęła natychmiast używanej dotychczas Opery? Tak nie może być! Trzeba się upewnić, czy na pewno chce z niej nadal korzystać. Dajmy na wszelki wypadek jeszcze jedno okienko.
Zobacz: Microsoft Edge już niedługo na Linuksie
Przeglądarka to jeden z najważniejszych programów, używany codziennie godzinami. Microsoft na pewno by chciał przekonać użytkowników Windowsa 10, by używali Edge'a. To dobra przeglądarka, szybka, energooszczędna, integruje się z kontem Microsoft, synchronizuje z Androidem i nawet logo ma fajne. Tylko kto ją włączy po takiej kampanii?
Zobacz: Microsoft Edge drugą co do wielkości przeglądarką na rynku... tak jakby
Najgorsze jest to, że Microsoft co rusz wyskakuje z takimi akcjami. A to przypnie Office'a 365 do menu Start, a to będzie wysyłał jakieś powiadomienia… przez to wszystko korzystanie z Windowsa robi się zwyczajnie nieprzyjemne.
Już po wszystkim obejrzałam sobie nowego Edge'a. Ma bardzo ładne ekrany startowe do wyboru, synchronizacja z kontem Microsoft też działa bez zarzutu. Po wszystkim ustawił kolorystykę na jasną, mimo że system działa z ciemnym motywem. Nikt nie jest idealny…
Źródło zdjęć: wł.
Źródło tekstu: wł.