Polacy masowo nabijani w butelkę. Takie posty omijaj szerokim łukiem
Facebook to prawdziwe pole do popisu dla oszustów różnego typu. Tym razem, zamieszczają oni fałszywe posty, w których oferują modne "mystery boxy" od luksusowej marki odzieżowej Max Mara.

To nic innego, jak zwykła pułapka
Wystarczy kliknąć takiego fałszywego posta na Facebooku, a zostaniemy przekierowani do strony wyłudzającej dane teleadresowe oraz informacje na temat naszej karty płatniczej. Musimy być bardzo uważni, bowiem czynność ta może skutkować cyklicznymi obciążeniami konta. To bardzo popularna metoda — pozbawianie nas niewielkich sum, ale cyklicznie. Łatwo przeoczyć tego typu "wydatek" z konta, który może się łatwo zgubić pośród innych subskrypcji.
Jak oszuści nabijają nas w butelkę?
Atak polega na tym, że fałszywe posty imitują oficjalne reklamy marki Max Mara. Fałszywe oferty kuszą możliwością zdobycia ekskluzywnych mystery boxów, czyli pudełek niespodzianek z luksusowymi produktami, które pozostały po wyprzedażach. W treści wpisów znajduje się link prowadzący do witryny podszywającej się pod oficjalny butik Max Mara.



Strona ta jest dość dobrze przygotowana – budzi zaufanie profesjonalnym wyglądem, posiada logo marki oraz układ graficzny, przypominający prawdziwy sklep internetowy.
Aby taki wymarzony mystery box zamówić, wystarczy opłacić koszt wysyłki. W związku z czym, użytkownik jest proszony o podanie swoich danych: (imię, nazwisko, adres, e-mail, numer telefonu) oraz informacji z karty płatniczej. Niestety, w tym momencie następuje aktywacja płatnej subskrypcji, która będzie cyklicznie pobierać pieniądze z konta ofiary.
Po czym poznać, że to oszustwo?
W sieci tego typu mystery boxy są dość popularne. Naszą uwagę powinna jednak zwrócić zbyt atrakcyjna oferta. Max Mara to luksusowa marka, a oferowanie darmowych lub ekstremalnie tanich pudełek-niespodzianek powinno wzbudzić podejrzenia. Dobrym nawykiem jest także każdorazowa weryfikacja adresu strony. W dalszym ciągu podejrzane strony często mają literówki, dodatkowe znaki itd. Przeszukajmy także oficjalne kanały marki. Brak informacji na temat tego typu akcji na oficjalnych profilach marki powinno wzbudzić nasze podejrzenia.
Co zrobić, jeśli kliknęliśmy taką stronę?
- Wyzerujmy limity na karcie – najlepiej od razu w aplikacji bankowej.
- Zastrzeżmy kartę, żeby uniemożliwić kolejne obciążenia.
- Sprawdźmy historię transakcji. Jeśli zauważymy podejrzane płatności, skontaktujmy się z firmą, która pobrała środki i zażądajmy wyłączenia subskrypcji oraz zwrotu pieniędzy.